Wszyscy mowia, ze w Polsce filozofowie i socjolodzy maja problem z praca!!!

Mam nadzieje, ze to bzdura. Wybralam te 2 kierunki, gdyz mnie interesuja, w czesci sie nakladaja. Najgorsze jest to, ze nie ceni sie nas jako studentow - nasze studia sa naprawde ciezkie, nie ma imprez jak na politechnikach - sa tylko ksiazki. Przeliczajac naklad pracy powinniscy chyba zarabiac po 20 tys zaraz po skonczeniu studiow. Ale pracodawcy tego nie kapuja