BYC BOGATYM,,,,,, WASZE MARZENIA

moi rodzice spełnili swoje marzenia i mogli spać spokojnie i nie martwić sie o to co bedzie jutro ,mimo to ,że ciężko pracują i są dobrzy to i tak nic z tego nie mają . to jest bardzo skomplikowana sprawa nie bede sie tu rozpisywać. chciałabym wygrać szóstke w totka , albo mieć głowę do różnych przedsięwzięć i rozkręcić mega opłacalny biznes. Życie jest jedno i szkoda że nie mogę zasmakować tego jak to jest mieć pieniądze i nie załować sobie na podstawowe rzeczy. Często sobie wyobrażam jakbym mogła uszczęśliwić swoich bliskich pomagając im wyjść z dołków finansowych. Mam namyśli moich rodziców. Gdyby życie nie zmusiło ich do wzięcia kredytów to żyło by im sie lepiej. Tak chciałam sie wygadać i proszę nie pisać komentarzy typu : to po co twoi rodzice wpakowali sie w kredyty ich wina. bo nie znacie całej historii a wiec nie wypada oceniać. Jestem tylko ciekawa co mozna zrobić aby polepszyć swoje życie finansowe... Pracuję i sie ucze i co dalej? Czy uda mi sie lepiej zarabiać? takie pytania mnie nurtują , ale cóż czas pokaże co będzie dalej.........A wy jakie marzenia byście spełnili ?

Wyjechałabym na stałe do Finlandii, kupiłabym jakiś dobry teleskop,

sorki nie wiem czemu ale nie dodał mi sie cały temat początek został "zjedzony" i sorki za pare byków , szybko pisałam

Hej, ja Cię rozumiem, bo miałam w dalszej rodzinie taką sytuację, że przez złą inwestycję stracono prawie cały majątek... Ja bogata nie jestem, biedna też nie. Chciałabym kiedyś mieć dużo pieniędzy, żeby móc podróżować z ukochanym po świecie, a także mieć ładny dom z ogródkiem. A co najwazniejsze- po czterdziestce przygarnąć 7 psów ze schroniska :)

Oj, coś mi się kafe psuje :O Wyjechałabym na stałe do Finlandii, kupiłabym jakiś dobry teleskop, a resztę oddałabym biednym, na pewno wspomogłabym też jakieś organizacje chaarytatywne.

fajnie jest sobie tak pomarzyć:) i wyrwać sie na chwilke od codziennego życia... i żyć tą nadzieją ze może kiedyś nasze marzenia sie spełną :)

Nie mam wygórowanych marzeń. Zwykłe takie raczej. Pospłacałabym długi najpierw wszystkie, potem kupiłabym działkę w moim upatrzonym miejscu z dala od ludzi w lesie. Wybudowałabym się. Kupiła dobry samochód (aktualnie marzy mi się mazda 6 :) ) Pomogłabym spłacić teściom mieszkanie. Zadbałabym o siebie trochę. I żyłabym sobie z odsetek :p Przede wszystkim zależy mi na spokoju. Obecna sytuacja mnie załamuje. Chciałabym mieć wreszcie spokój a nie w kółko tylko tu kasy brakuje i tam brakuje, na nic nie starcza :( Ehhh... miło pomarzyć :)