Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewa1025

Mąż alkoholik

Polecane posty

Czy ma ktos męża alkoholika i jak wygląda wasz życie z takim człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
miałam takiego męża-napiszę krótko-to było pieklo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatojatojatoaj
napisz cos wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salustia
Moja kuzynka ma męża alkoholika. Są po slubie już 5 lat i mają 4- letniego synka. Co prawda nie pije on wódki, dziennie wypija ponad 10 piw. Dzień w dzień. Nie mieszkają na swoim bo on swoją wypłatę na ogól przepija, mieszkają u jej matki. Ona im gotuje itd. Moja kuzynka poszła do pracy, wcześniej on jej nie pozwalał, lecz ostatnio mu się postawiła. On oczywiście nie uważa, że wypicie 15 piw jest alkoholizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja się podzielę...długo podejmowałaś decyzję aby sie z nim rzsta,czy leczył sie lub podejmował próby wyjścia z nałogu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
ależ skąd. klasyka-on nie widział problemu. Byłam z nim 13 lat , o 13 za długo :(. Do decyzji dojrzewałam ok 4 lat i żałuję, że tak długo. Jeszcze raz napiszę-to było piekło. dodatkowo mogę tak stanowczo napisać, bo jestem w zdrowym ,normalnym związku i mam porównanie. Piekło za mną !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja się podzielę-czy twój były mąż pił codziennie i czy upijał sie tak ze nie wiedział nic o bozym świecie i wogóle czy wyszedł z tego czy nadal w tym bagnie tkwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
to co się z nim dzieje nie obchodzi mnie. Co do sposobu picia, to nie pił codziennie, ale szukał okazji i jak zaczął, to nie umiał skończyć , łapał cug i zaliczał najpierw dwudniówki, potem trzydniówki, potem takie maratony, że byś nie uwierzyła. Kobieto, nie zastanawiaj się tylko podejmuj własciwą decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dojrzewałam do decyzji
kilka lat i podobnie jak poprzedniczka żałuję, że tak długo...Alkoholik nie widzi problemu, to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to wygląda tak,mąż ma długie okresy abstynecji czyli kilka miesiecy potrafi nic nie pić ale jak go chwyci to pije po kilka dni z krótkimi przerwami ale pije tak ze nie potrafi nawet z pracy do domu przyjśc jest w takim stanie ze na własnych nogach nie potrafi kilku kroków zrobić,gdzie go rzuci tam śpi,leczyć się nie chce bo on się nie uwaza za alkoholika a jaa mam juz dość tego jego upijania sie momo ze zdarza sie to rzadziej to jednak w miesiac potrafi nadrobić te kilka miesięcy które nie pije,nie mam odwago odejść ,są dzieci które są za nim i tak dojrzewam do tej decyzji od 12 lat i dalej stoję w jednym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
tracisz lata a co najważniejsze zdrowie i szanse na normalne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że tak jest ale nie moge podjąć decyzji,chyba dlatego ze się boję byc sama z dziećmi,ze nie dam rady sama,być może kiedyś nadejdzie taki dzień ze powiem dośc i poprostu pójdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
nie nadejdzie. Jesteś współuzależniona a to się leczy. Współczuję ale nie rozumiem jak można za zycia kłaść się do grobu i nie walczyć o siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak ale poprostu sytuacja materialna jest taka ze nie mogę sobie pozwolić na odejście teraz bo stracę dzieci a sama pójdę do paki za nie spłacone kredyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
każdy powód jest dobry ,żeby tkwić w chorym układzie. Zrób chociażkrok i zgłoś się do poradni dla osób uzależnionych i ich rodzin. Nie ma sytuacji bez wyjścia . Twkwisz w bagnie po uszy i tylko to bagno widzisz.ale uwierz, że za bagnem jest horyzont. aha, i nie licz na to,że ktoścoś za ciebie załatwi. Tylko w twoich rękach jest twoje życie. Jeśli chcesz żyć tak jak zyjesz to nie skarż się tylko w tym siedź. Przepraszam jesli jestem brutalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ,jak nic nie bedę robić to nic sie napewno nie zmieni..dzięki za dobre słowa,napewno zaczne działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteligentna Emocjonalnie
do Ewa1025 cytuję chyba dlatego ze się boję byc sama z dziećmi,ze nie dam rady a teraz nie jesteś sama z dziećmi? dajesz radę? ten pijak to kolejny Twój wrzód, pozbądź się go łatwo mi pisać, byłam w takim związku, totalnie uzalezniona mieszkaniowo i finansowo od pijaka, fakt dzieci nie było, nie wiek jak to zrobiłam ale dostałam pracę i odeszłam od tej świni skutek, jestem sama od tego czasu mam własne pieniądze, samodzielna jestem i nikomu już nie zaufam ale ja nie miałam dzieci więc....Twoja sytuacja jest nieco inna ale tez myślałam że ja się z tego nigdy nie wyrwię i dostawałam takie rady że...dobrze że ich nie słuchałam.. moja matka....a z ćzego będzieszz życ, nie masz pracy, On to...miałam wrażenie że wszyscy są na Nim nikt za mną i nikt mi nie chciał pomóc... pomogłam sobie sama i zbieg okoliczności nic poza tym nie licz na bliskich licz na siebie i licz się z samotnością...ale nie jest tak źle :-) jak się mówi życze siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podzielę
życzę Ci tego. Przeszłam piekło i wiem, że warto byłoo dzyskać siebie i swoje życie.Łatwo nie było ale teraz jest PIĘKNIE. Życzę Ci tego samego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×