Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hakuna

Czy tylkoja mam kompleksy na punkcie poziomu swojego

Polecane posty

intelektu? Dużo czytam, staram się zdobywać nowe wiadomości w wielu dziedzinach, a że dużo rzeczy mnie interesuje- nie jest to zadanie proste. Ale coraz częściej myślę, że zbyt mało jeszcze wiem/umiem, zbyt powierzchownie coś oceniam, za słabo orientuję się w tym czy owym temacie. Pytam poważnie, czy miewacie też tak? Czy ja już wariuję? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że tak czujesz znaczy żeś inteligentny a reszta to tylko wiedza a przecież w każdej dziedzinie nie możesz być dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhhhhhhhhhhhhh
też tak mam...ale ja nie jestem normalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, mustafa, nie mogę być dobra we wszystkim, ale jako takie pojęcie o świecie chciałabym mieć. Ostatnio nie mogę przestać myśleć o niczym innym, mam mało czasu dla siebie i poczucie, że nawet te kilka wolnych chwil mogłabym jakoś produktywniej wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mo chłopak tez tak ma odkąd pamietam mówi że nie będzie spał więcej niż 5 godzin bo życia szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie trochę przeraża ogrom świata , ogrom wiedzy , której nie mam... Gdy spotykam kogoś o wielkiej wiedzy i doświadzczeniu to czuję się taka malutka i nieważna więkzość profesorów na moich studiach to WIELCY LUDZIE - podziwiam ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anielskooki, czytam też prasę, problem raczej w tym, co dodała mustafa: spotykam kogoś, kto ma bardzo wszechstronną wiedzę i czuję się taaaka mała. Wiem, że nie można wiedzieć wszystkiego. Ale nie chciałabym mieć kompleksów na tym punkcie, bo to mi w niczym nie pomoże, ale wszystko prowadzi do tego, że niedługo się ich nabawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej nie przesadzać z ilością a zadbać o jakość wiedzy. Kiiedyś narzekałam na Amerykańców bo nie wiedzą co to polska , ale co ja wiem o np Serbii???!! Tylko tyle że mają dobrych piłkarzy i wstyd mi i musze to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hakuna... przecież nie ma ludzi, którzy znaliby się na wszystkim.. zgadzasz się?:) taki profesor dużo wie, ale pewnie nawet nie potrafi naprawić najprostszej usterki w domu... i bądź tu facetem idealnym :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja radzę ci zmienić stosunek do siebie po prostu dręczenie się gdy znajdziesz kogoś mądzejszego od siebiee do niczego nie prowadzi... lepiej podziwiać i zachwycać się kimś wybitnie mądrym i uczyć się od niego Ja niestety ciągle nad tym pracuję i nie mogę przestać zazdrościć bo jak nie zazdrościć komuś kto ptrafi np nauczyć się włoskiego w 3 tyg , kiedy ja się czę od roku i ciągle nie wiele umiemn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodzę się, anielskooki. Nie ma ludzi idealnych, facetów również ;) Też sobie czasem myślę w ten sposób, moja babcia skończyła na przykład 4 klasy podstawówki, a jest mądrą, dobrą i naprawdę bardzo lubianą kobietą. Rzecz w tym, że chyba nigdy nie będę zadowolona z poziomu mojej wiedzy, ale może macie rację, rzeczywiście ten świat tak szybko mnie naprzód, że jeden mały człowiek nie jest w stanie nadążyć za wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLQ
jeny, dokładnie wiem o czym mówisz. Mi to objawia sie w sytuacjach, kiedy poznaje ludzi zajmujących się dziedzinami ścisłymi... Matko, wszystko jest ok, aż do czasu kiedy dowiem sie, że ktoś jest dobry z matematyki lub fizyki. Wtedy automatycznie zamykam się w sobie i czuje się jak... nie wiem, odwrotnie proporcjonalnie do Guliwera z powieści Swifta. To straszne uczucie i wcale nie pomagają mi pocieszenia w stylu 'zaakceptuj siebie', gdyz robię to przez cały czas i jestem pewną siebie osobą aż do pewnego momentu ;P może ktos zna sposób na ten problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakuna ja mam tak samo. Moją najczęściej odwiedzaną stroną internetową jest wikipedia. Nie martw się widzę u ciebie taki sam problem jak u wybitnego muzyka Piotra Łuszcza znanego potocznie jako magik. Dodam że nie żyje, popełnił samobójstwo. Zakładamy się jak się zabije Hakuna ? Stawiam na skok z okna. Miałem myśli samobójcze. Zmien wiarę na buddyzm, medytuj, uprawiaj jogę i ciesz się życiem. A jak masz bóle egzystencyjne albo myśli samobójcze "zamiast nie spać nad ranem, miej na to wyjebane". Baba nam kevalam. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×