NIETYPOWE ROZSTANIE PO 5 LATACH

Witam, chciałbym skorzystać z waszej pomocy. Rozstałem się z dziewczyna po 5 latach z przerwami niewielkimi (jakieś 7 m-cy łącznie). Powodem miała być nuda, że nie wychodzimy nigdzie itp. Zgadza się - miałem firmę. pochłonęła mnie w całości. Odciąłem się praktycznie od przyjaciół i i skupiłem się na zarabianiu kasy, załamałem się, bo zostałem oszukany przez wspólnika i w kwietniu po firmie. do dzisiaj strasznie mi tego żal itp. Miałem tylko ją, tylko w niej miałem oparcie. Ona aktualnie się zastanawia już 3 dzień(wspomnę, że mieszkamy razem od lat 3). Nie mogę słuchać rad znalezionych w necie, bo oboje musimy (bardzo złożonym zbiegiem okoliczności), do końca czerwca mieszkać razem. Pragnę zaznaczyć, że chce z nią być i nie interesuje mnie aktualnie nic innego, dlatego też powiedziałem jej, że będzie inaczej, bo już ponad 2 tyg. o tym myślę i zacząłem realizować i układać sobie w głowie plan naprawienia sytuacji. Ona boi się, że się będzie męczyć, ale nie wie jak by to było gdybym zdążył jej pokazać cokolwiek. Z uwagi, że mieszkamy razem mam szanse coś zrobić... ale co!!?? pomóżcie proszę. Jestem bardzo uczuciową osobą się okazuje, a zawsze myślałem, że mi wszystko lata koło d... że tak powiem. Ona odpowiada mi na moją chęć pokazania, że to tylko chwilowe, po wielkim dole(upadek firmy), że jest młoda(24, ja 25) i chce łazić i pić (bary, parki) i co chwile przychodzi, chcąc się przytulić bo widzi, że jestem smutny, co jest bez sensu wiem. NIESTETY ja ją tak mocno kocham, że nie potrafię gdzieś wyjechać nawet na parę dni( brak kasy po upadku firmy - także dlatego nie wychodziłem z nią prawie nigdzie) a poza tym nie mam gdzie za bardzo. Zmierzam do tego, że wolę ją po prostu widzieć, nie potrafię oderwać momentami od niej wzroku i myśli. Przed tą całą akcją z firma było super, i powiem ze przez cały czas to ona mnie bardziej kochała !!! myślę, że najistotniejsza jest jej ostatnia wypowiedź: "Jeśli mamy być razem, to ja muszę po prostu za Tobą zatęsknić" -> Jak to zrobić mieszkając miesiąc jeszcze razem ? wyjazd na 3 nie przyniesie efektu.... boję się czy nie jestem jednym z tych co w takiej sytuacji nie wytrzymują psychicznie i popełniają samobójstwo.... HELP !!:( Co do przerwy 7misesiecznej: po roku spotykała się z kimś potajemnie, wątpię czy zdążyło do czegoś dojść. Dowiedziałem się po paru dniach ich znajomości od osoby trzeciej, pomyślałem, że ostatnio przez przygotowania do obrony pracy licencjackiej trochę ją zaniedbałem, także wstałem(to byłą 3 w nocy) pobiegałem po osiedlu w poszukiwaniu róż, gdy się obudziła miała na poduszce pełno płatków i dookoła cały pokój róż... ze 100 takich ładnych, dużych. Tak diametralnie zmieniła zdanie w kwestii nieszczerości, kłamstw i niedomówień, że mogę lekkim sercem powiedzieć, że ani mnie ani ewentualnie nikogo innego w życiu nie zdradzi. 7m-cy -> z uwagi na mnie, nie chciałem, nie wierzyłem, że człowiek może się tak zmienić w tej sprawie...Stać mnie na takie rzeczy, i robiłem ich mnóstwo, jak: godzinne rysowanie w nocy ogromnego serca na śniegu (żeby dobrze było widać z 7 piętra) czy inne wspaniałe niespodzianki. Ja nie wytrzymam:( rano powiedziała: " to nie jest to, przepraszam" poszła do pracy na 4h to niedawno powiedziała: "nie martw się, będzie dobrze... miałam zostać w pracy do 22, a jakoś miałam ochotę przyjść do Ciebie, nie wyprowadzaj się, ja też nie odwołuję tego mieszkania. Stwierdziłem, że takie wychodzenie i picie też mi sie kiedyś znudzi" za chwilę jednak dała mi do zrozumienia, że dalej się zastanawia i żebym ja się nie starał... Cały czas stara się zachowywać tak jak przystało na partnerkę, i przekonuje mnie o tym, ze razem będziemy -> ale jak pytam to czemu się zastanawia, nic nie odpowiada...