Dziś w DDTVN mówili że aby znaleźć faceta kobieta musi zainwestować 10 tyś zł

oczywiscie w swoja urode :D Co o tym myślicie?

jak dalej będę tak skąpić, to tyle pewnie dopiero u kresu swego życiu na takie inwestycje wydam :)

No ale 10 tyś to w sumie nie jest tak dużo... Zobaczcie ile kosztują porządne kosmetyki, ubrania czy zabiegi. Założę się że nie jedna już tyle na siebie wydała a tu nie ma adoratorów :D

według moich obliczeń wydałam ok. 1200 zł ubrań nie liczę, bo i tak w jakichś chodzić muszę, a nic ekstra nie kupuję, bo zakupów nie lubię :) nawet ze stanem zerowym na liście kosztów, twarzą "pełna natura", serdaku od babci i tenisówkach odpowiednich adoratorów nie brakowało :) ileż jest kobiet, które się nie malowały nigdy, chyba tylko na swój ślub i mają fajnych facetów:) a kto do takich wniosków w ogóle doszedł? polscy amerykańscy naukowcy płci żeńskiej?

Pytanie brzmi jakiego faceta i na jak długo

jak dziewczyna nie ma charakteru, seksapilu i urody to pewnie to jej pozostaje - nadrobić to zabiegami/operacjami/ kosmetykami itp. ale czasem to wyjdzie więcej niż 10 tyś :-D ale wiara w takie głupie wyliczenia jest głupotą, wystarczy wziąć pierwsze lepsze dwie kobiety i porównać - jedna wystarczy, że np. pójdzie do dobrego fryzjera i schudnie 5 kg, inna musiałaby wykonać kilka operacji plastycznych ....