Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grosz do grosza a bedzie kokos

Czy wyszedł ktoś z finansowego upadku

Polecane posty

Gość grosz do grosza a bedzie kokos

Jestem w dołku i nie wiem czy się podniosę, bez pracy, z długami i czuje że życie się dla mnie kończy. Czuję się jakbym wpadła w bagno które już mnie wciągneło że nie da się wyjść. Może ktoś miał podobnie i jakoś z tego wyszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
jestem bez pracy, zyje na dlugach bo zeby jesc musze pozyczac ale wiem ze to przejsciowe, raz pod wozem raz na wozie jak to mowia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza a bedzie kokos
No właśnnie ta sytuacja jest nie dozniesienia, zeby żyć trzeba pożyczać i coraz bardziej brnąć w to bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
no niestety, mialam oszczednosci ale sie skonczyly ja tam nie narzekam, co mnie nie zabije to mnie wzmocni, niedawno bylam krotko w szpitalu, na szczescie okazalam sie zdrowa, ale po tym co sie tam naogladalam to dziekuje bogu za zdrowie i wiem ze jesli tylko zdrowie bedzie to ja sobie sama poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim szukaj pracy a wierzycielom którym jesteś coś winna pisz podania z naciskiem na swoją sytuację materialną, nie pozwól żeby naliczyli odsetki. Zwróć się do MOPS o pomoc i jeśli masz dzieci o podwyższenie alimentów (możesz to robić co pół roku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza a bedzie kokos
NIe wyobrazam sobie mieć dzieci w mojej sytuacji. Mieszkam i utrzymuje się sama, niestety nie przedłużono mi umowy w pracy, od kilku miesięcy szukam i nic, teraz już jest ciężko, dochodzą płatności mam też kredyty, jak żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
predzej czy [ozniej cos znajdziesz, tylko nie wolno sie poddawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza a bedzie kokos
Ewelina - napisz coś więcej, bo bardzo mi potrzeba jakiegoś przykłądu że jednak da się wyjsć z dołka, nie musisz dokładnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam krytyczna sytuacje naprawde i zadnej pomocy od rodziny. Generalnie probowalam wszystkiego, roznych prac dorywczych itd. ale z tego nie dalo sie wyzyc wiec podjelam ostateczna decyzje i znalazlam mezczyzne z ktorym sie spotykalam a on mnie wspomagal finansowo. odlozylam troche kasy i jakos stanelam nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
eh no tak, puszczac tez sie mozna ale dla mnie to juz naprawde ostateczne wyjscie, ja sie wole zapozyczyc (dobrze ze jest ktos kto mi forsy pozyczy) niz daac doopy za kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza bedzie kokosza
Też niestety nie mam żadnej pomocy,zdana na siebie, dorabiam jako kelnerka ale i tak tone na dlugim minusie, dobija mnie to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest wiele sytuacji gdzie mozna wyjsc z dolku finansowego bez ostatecznych decyzji ale mi sie akurat taka nie trafila i nie mialam od kogo pozyczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza bedzie kokosza
Ja jużsię tak zapożyczyłam że właśnie jestem na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam to samo, od 4 lat
mialam kilka prac, ale zadnej normalnej :( od kiedy pamietam brak kasy, najpierw rodzicom, ja probuje dorabiac, po studiach poszlam na staz, bo tylko na to mialam szanse, ok. 450 zl netto :( Pozniej mieli mnie przyjac, ale firma upadla, jakies prace dorywcze, ulotki, akwizycja, w ostatniej pracy wykanczajace nadgodziny, ale i ja stracilam... na rzecz kolegi krewnej szefa :o Teraz nie moge znalezc pracy, a potrzebuje, musze miec co najmniej 1600 na reke, tak mi sie sytuacja ulozyla... wydawalo mi sie ze kilkoma latami dosw. bedzie lepiej a tu lipa :( Ostatnio kilka razy proponowano mi prace, ale jesli bede pania do towarzystwa szefa :o a ja mam faceta... ale jak bede umierac z glodu, bede musiala go rzucic i to zrobic :( na razie wyprzedaje ubrania... nie sa markowe niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
oj ja tez stracilam szanse na fajna prace, bo dostala ja pewna laska po znajomosci, na razie mam szczescie bo mam od kogo pozyczyc kase na jedzenie i rachunki, nedzne grosze, ledwo wiaze koniec z koncem ale zycie mi ratuja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aammamama mamamma
Ja jestem teraz w dolku finansowym.Mam male dziecko.Mam miesiecznie tylko 770 zł z czego prawie 600zl idzie na beizace rachunku.Wtym miesiacu po oplatach zostaje mi ok50zł na zycie.Niewiem co mam zroBic.MUsze sprzadac ubranka corci i sperzdac wozek za to kupic tanszy.I wtedy bede miec na zycie. A najbardziej martwi mnie to ze nie mam za co kupic oplalu na zime a potrzebuje ok.1000zł na drzewo i wegiel.Niewem co to bedzie.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjdziecie dziewczynki z dołków!!:) Trochę wiary w siebie!! Też byłem w dole i to dość mocnym.. Wiem jak to jest. Trochę pomogła mi rodzina, trochę ukochana osoba, trochę sam oddałem, trochę komornik zabrał...;) Jeszcze tylko 6 tysiączków spłacę i będzie luzik:P Głowy do góry!! Nie będzie tak źle!! Poszukajcie wokół siebie pomocy. Nie wierzę, że nie ma gdzieś obok Was osób, które mogłyby Wam pomóc. Tylko poprosić o pomoc nie jest łatwo, wiem...ale czasem trzeba;) Powodzenia !!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza a bedzie kokos
bielszy niz blask - dzięki! bardzo pomocne słowa otuchy! Kurde żeby tylko znaleźć jakiś punkt zaczepienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do koliberek 1
Koliberku, napisz więcej jak Ci się udało z tego wyjść... :( Będę Ci bardzo, bardzo wdzięczna. Każda dobra rada jest na wage zlota dla mnie. Ja mam podobna sytuację do tej jaka mialaś i obawiam się że do końca życia nie wyjdę z tych długów... Bardzo bardzo chcę, ale nie wiem od której strony się za to zabrać. Mam stalą pracę, ale to moje zarobki to kropla w morzu potrzeb :( Jestem zupełnie sama z tym problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczuplutka25
Pewnie;) Od tygodnia mogę powiedzieć nie mam długów:) Świetnie uczucie swoją drogą...;) Uśmiech sam na twarzy się pojawia, a ząbki szczerzą:D Trzeba dużo wytrwałości w wychodzeniu z upadku finansowego. Pracy po 12-14 h na dobę i praca na własny rachunek. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosz do grosza a bedzie kokos
dziekuje ze piszecie bardzo to dla mnie wazne. Moje dlugi to okolo 50 tys, ale niestety bez pracy tone, bo nie bylo problemu gdy ta praca byla. Dziekuje za wszystkie pozytywne slowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do koliberek 1
Szczuplutka25, ale Ci zazdroszczę... tak pozytywnie oczywiście. Ja wiem, że praca to podstawa, praca i dyscyplina, ale co zrobić jak wierzycieli jest kilku, kilkunastu, długi są wielotysięczne, jak ich wszystkich "zaspokoić" żeby nie żyć z wizją komornika na głowie :( Mnie ten strach paraliżuje, że lada chwila zajmą mi wynagrodzenie i wtedy to już w ogóle nie będę miała jak się z tego bagna wydostać. A bardzo chcę! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walentyna walentyna
tak ja nie mam, jak dostane kasy zaraz kupuje ciuchy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 06
Muszę się komuś wyżalić.Nie daje już rady sama.Popadliśmy z mężem w długi dość poważne.Duża część pieniędzy poszła na dom i "samochód" 19 letni resztę roztrwoniliśmy na bzdury.Teraz mamy duży kredyt konsolidacyjny który trzeba spłacić.Mój mąż słabo zarabia więc ja (ponieważ jestem osobą odpowiedzialną) znalazłam "dodatkową pracę", a mianowicie pracuję na dwa pełne etaty z jednej pracy wychodzę do drugiej idę.Pracuję tak już 8 m-cy i jest mi coraz ciężej nie wiem jak temu podołam ale nie wyobrażam sobie gdybym miała się zwrócić o pomoc do mojej mamy czy teściów.To my z mężem jesteśmy winni,nasza głupota okazała się być większa niż myślałam.Dlatego na razie się trzymam jak długo nie wiem?Jeśli ktoś zna uczciwy sposób na wyjście z kłopotów to chętnie wysłucham.Acha i jeszcze jedno może ktoś ma skuteczny środek zapobiegawczy głupocie i marzeniom których nie da się zrealizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nogal
Piszesz że pracujesz w dwóch pracach bo jesteś odpowiedzialna???? A gdzie była twoja " odpowiedzialność "jak robiłaś długi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fssssssssss
aammamama mamamma Ja jestem teraz w dolku finansowym.Mam male dziecko.Mam miesiecznie tylko 770 zł z czego prawie 600zl idzie na beizace rachunku.Wtym miesiacu po oplatach zostaje mi ok50zł na zycie.Niewiem co mam zroBic.MUsze sprzadac ubranka corci i sperzdac wozek za to kupic tanszy.I wtedy bede miec na zycie. A najbardziej martwi mnie to ze nie mam za co kupic oplalu na zime a potrzebuje ok.1000zł na drzewo i wegiel.Niewem co to bedzie.? xxxxxxxxxxxxxx a gdzie szanowny tatuś dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×