ukąszenie przez owada

moje trzy letnie dziecko coś ukąsiło, nie wiem bo nie skarżył się że coś go boli a ja nie zauważyłam co ponieważ biegał po podwórku dopiero jak chciałam umyć mu ręce to zobaczyłam, że ma dłoń spuchniętą i małe zaczerwienienie w miejscu ukąszenia, dałam mu zyrtec i wapno chciałam tez przyłożyć altacetem ale nie chciał chodzic w opatrunku więc po chwili zdjął, po jakieś godzinie skarżył się,że go głowa boli ale żadnej temperatury nie ma, po chwili znów się bawił, opuchlizna nadal jest ale już się nie powiększa.. no i dostałam zjebkę od wujka z którym mieszkam na jedynym podwórku,że nie pojechałam z dzieckiem na pogotowie..ale czytałam na necie że opuchlizna może utrzymywać się nawet do 48h ale przy innych objawach jak wymioty, ogólne osłabienie lub zawroty głowy należy udać się do lekarza. Czy doświadczyły wasze dzieci takich ukąszeń i co należy w takiej sytuacji zrobić? czy dobrze zrobiłam,ze nie pojechałam odrazu na pogotowie.. ? poczekam i zobaczę jutro czy opuchlizna zaczyna schodzić chyba że wcześniej coś by się działo..

bez przesady. po kazdym ukąszeniu nie bedziesz przeciez latac na pogotowie. jakby dziecko zaczelo miec problemy z oddychaniem albo co to tak. ale jak ma tylko łapke spuchnieta to nic takiego. powinno miec spuchnieta, organizm sie broni...

juz nie przesadzajmy, skoro nie mial zadnych innych objawow to nie ma po co jechac na pogotowie i zawracac glowy, ja bym zrobila to samo co Ty

otóż właśnie nie jestem typem takiej panikary co by odrazu leciała na pogotowie.. pierwszy raz ugryzło coś dziecko i trochę byłam zdenerwowana ale nie żeby odrazu lecieć na pogotowie a tu takie teksty mnie najbardziej wkurzają jak od wujka,ze było jechać bo to małe dziecko itp. i wtedy człowiek zaczyna się zastanawiać,że może jednak pojechać..