Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Matka żonka i kochanka

Alkoholizm

Polecane posty

zależy dla jednego 3 to już alkoholizm a dla drugiego kieliszek wódki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem rasitka
hahahahha rozwaliles mnie ladaco hahahahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi tu o mojego męża. on twierdzi, że te kilka piw dziennie to nic zlego. niestety bezpośrednio po slubie pił kilka piw... na tydzień, więc ilość wzrasta. często o to sie wkurzam, bo dziecko widzi go przy piwie tylko..... Wódkę pije - ale okazjonalnie tj. urodziny, imprezy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha wzrasta to ile pije codziennie/ to nie musi być alkoholizm zaraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piwo pije codziennie. generalnie jak wróci z pracy, ale w sobote czy niedzileę to pozowli sobie już przed obiadem. Domu nie zaniedbuje, pracy też nie. po 1 piwku za autko wsiądzie - ale nie więcej. Ale mam strasza, bo wiem, że alkoholizm to w dzisiejszych czasach plaga... A w jego rodzinie są alkoholicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli to piwo nazywa się inaczej niż imbirowe, to jest alkoholik. Alkoholizm polega na codziennym spożywaniu alkoholu w małych ilościach, a nie, urżnięcie się w trupa raz na rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obiiiektywna
I ty się jeszcze pytasz? Jasne że tak, zauważyłam że alkoholizm większości kojarzy się z patologią/zaliczaniem zgonów/wpadaniem w alkoholowy ciąg - co jest oczywiście błędnym myśleniem, a wystarczy to, że ktoś codziennie czuje silną potrzebę picia bądź jeszcze gorzej - jeśli bez wypicia nawet małej dawki alkoholu nie może normalnie funkcjonować, wtedy to już jest ewidentnie alkolizm i niestety owa jego postać jest często błędnie nazywana po prostu pijaństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie jak tak mówię mężowi, ze jest alkoholikiem, a on gada, że przesadzam i się śmieje.... jego matka?ojciec mnie nie rozumieją, bo uważają, że to normalne, że facet po robocie piwa się napić musi.... w dodatku 2 synowa uważa tak samo i pozwala mężowi swojemu an takowe picie (i w pracy)... ale ja jestem nastawiona anty na to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twój mąż może pracować i niezaniedbywać domu i też być alkoholikiem hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"patologią/zaliczaniem zgonów/wpadaniem w alkoholowy ciąg - co jest oczywiście błędnym myśleniem" >>>Bzdura...Alkoholizm polega na niemożności kontrolowania picia. Za jednym piwem musi być drugie itd, aż koleś padnie lub uzna że ma dość(jest pijany) co oczywiście wiążę się z tym że bez alkoholu nie można normalnie funkcjonować..Wszystko zależy od stopnia uzależnienia. Droga Zono, a czy piwo to nie alkohol?? Narazie jest jeszcze bardzo wcześnie-nie pije jaboli ani denaturatu tylko(lub aż) piwa. ..Wiem to bo jakieś 3 latka temu wyciągnęłam męża z tego bagna. Nie proś,nie błagaj, tylko porozmawiaj z nim,powiedz wprost ze ma problem, jeśli odpowie ze nie, poproś żeby przestał... Odczekaj kilka dni, może sam zauważy że MUSI pic...A jak nie musi może to odstawić-ty żyjesz chyba bez ciągłego smaku piwska w ustach? Daj mu jasno do zrozumienia ze nie życzysz sobie żeby Wasze dziecko oglądało ojca w stanie "po spożyciu"...W najgorszym przypadku powiedz-wszywka i rodzina, albo piwka... Z tego co piszesz mąż jest w pierwszym,może drugim stadium uzależnienia. Jeśli nie będziesz działać powielisz los kilku tysięcy żon alkoholików... Uwierz mi, pochodzę z rodziny gdzie ojciec za ko9łnierz nie wylewał, to ze dba o dom i prace- to tylko kwestia czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze ma problem, i moze nawet zdaje sobie z tego sprawe ale przed toba sie nie przyzna.. ja jestem prawdopodobnie na podobnym etapie alkoholizmu..:( Wiem ze musze cos z tym zrobic.. porozmawiaj z nim koniecznie, ale nie krzycz bo to odniesie odwrotny skutek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. ja wszystko jedno czy krzyczę czy prosze - to nic nie zmienia. dziś mu powiedziałam, że na wakcje nie pojedziemy - jeśli nie wstrzymie się do wtorku z piwem, a on mi na to: dzisiaj na pewno sobie wypiję, bo jest festyn... buuuuu... kiedyś go nawet spakowalam, ale on to ma w nosie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pst_ co byś mi radzil powiedzieć. wczoraj dalam mu do przeczytania 'lekturę" o I stadium alkoholizmu i wyśmaił to 9o ile doczytał do końca). Dziś miał nie pić - obiecał. Pije dalej. Powiedzialam mu, że jesli nawet pojadę z nim na urlop - nie weznę prawka - to stwierdził - że on je zabierze. Normlanie plakać mi się chce. Jestem w ciąży. I znowu bedzie tak, jak niedawno - kiedy plamilam - sama musialam jechac do szpitala, bo on wiecznie po piwku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest takk
ja jestem zupełna abstynentką nie pij e wogóle, mój mąz dużó pracuje 10-15 godzin dziennie, nie zaniedbuje domu, pomaga mi, przy dziecku itd., jesli chodzi o picie to niemalze codziennie jak dziecko pojdzie spac to pije alkohol, lubi eksperymentowac, jednego dnia jakies zmyslne 2-3 piwa, drugie drinki, trzecieko jakies whiskacze, jesli chodzi o te mocne to nawet w drinkach wychodzi około 200 gram dziennie, absolutnie po wypicuiu tej dawki nie widac po nim, aby cos pił, rano normalnie wstaje goli sie kompie, idzie do pracy, jak ja ide spac, tez zasiada do kompa i pracuje (po wypiciu) także pracy również absolutnie nie zaniedbuje, jesli chodzi o auto to nie ma szans aby nawet po polowie szklanki piwa wsiadł, bo ci co wsiadaja po piwie nawet jednym TO CHORZY LUDZIE I DO PIERDLA ICH, mi mojego męża picie absolutnie nie przeszkadza, nawet przy soczku mu dotrzymuje towarzystwa, wiem ze nie musi , bo niera sa sytuacje ze ma jakies wyjazdy służbowe powiedzmy przez 3 dni o 4 rano wyjezdza gdzies to nawet nie powacha, ale jak rano nigdzie nie musi jechac to pije codziennie i tak jak mowiłam nie uwazam go za alkoholika i mi to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest takk
o nie doczytałam, jak byłam w ciąży, to napił sie po telefonie do swojego ojca aby był zwarty i gotowy, a jak ojciec nie mogl , to ma nie pił, no i jakies miesiac przed terminem do porodu juz wogóle, ale za to.....to śmieszne..... jak sie dziecko urodziło, wyszedł wieczorem ode mnie to o 9 rano ledwo wszewdl w drzwi do szpitala (ale to tak na marginesie) jak sie upije konkret to jest smieszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bedziesz musiała
samam do szpitala przeciez pisałaś ze on taki pierdolniety kozak ze po piwie za kółko wsiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea8
To zależy, czy ma z tym problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja bym była w stanie znieśc te 3-4 piwa dziennie 9już nie chodzi o tą kasę), ale wiem, ze bezpośrenio po slubie pił ze 3-4 na tydzień, więc ilość wzrasta. zresztą czytałam na necie, że to I statdium choroby... potem jest gorzej... w końcu kończy się tym, że jest się żulem jakich czasem widać na drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On po piwne nie wsiada za kółka (tzn. kilka razy mu się zdarzyło po 1) oraz jak w sobotę wypije wódkę - to następnego dnia po południu już jedzie. W poprzedniej ciąży pił do końca - prosiłam by nie pił, ale on pił.... Miałam tyle szczęścia w nieszczęściu, że nie był wtedy na bani. Teraz sobie obiecałam, że jak będzie wypity to nie idzie ze mną na porówkę. I w ogole boje się, że sama będę musiała jechać do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×