Gość Awrukk Napisano Czerwiec 5, 2010 Zdarzają się co jakiś czas, chociaż ostatnio udało mi się jakoś obrzydzić, ale teraz znowu... Mam 21 lat, jestem prawiczkiem. Miałem kiedyś dziewczynę, ale jak sobie to przypomnę to wydaje mi się to jakieś niemożliwe. Wszystko rozbija się na niskiej samoocenie i nie jestem w stanie jej przełamać. Przyzwyczaiłem się jakoś do bycia samemu, nawet potrzeby seksualne mnie nie męczą. Może dlatego, że cały czas mam coś na głowie, jestem zbyt często zestresowany? Mógłbym nawet zdiagnozować u siebie nerwicę, ale jakoś daję radę, tyle, że rzeczy, które dla innych są proste, mi sprawiają pewne trudności. Ale nie o tym temat, tak sobie po prostu tłumaczę zaniżony popęd. Chociaż wydaje mi się, że gdybym miał w końcu jakiś kontakt bliższy z dziewczynę to znowu byłoby dobrze. Natomiast chodzi teraz o coś innego... Tak jak napisałem te myśli przychodzą co jakiś czas. Powiedzmy co miesiąc, co dwa. Łapie mnie wtedy jakieś podekscytowanie. Wyobrażam sobie, że mógłbym być w sytuacji intymnej z innym chłopakiem, np. dotykać jego penisa, a on mojego. Samo to nie wydaje mi się obrzydliwe, ale jak zdam sobie sprawę, że myślę tak naprawdę o innym facecie to robi mi się niedobrze :/ W dzieciństwie miałem najlepszego kolegę i pokazywaliśmy sobie penisy. Pamiętam właśnie to podekscytowanie jak zamykaliśmy się w klatce i ryzykując nakrycie pokazywaliśmy sobie i się nimi bawiliśmy. Ale nie miało to podteksty seksualnego. Nie wiem, może coś mi zostało z wtedy? A może chodzi o moje opory związane z kobietami i w ten sposób próbuję jakoś znaleźć sobie zamiennik seksualny na łatwiejszy? Dzięki za możliwość wypisania się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach