Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Abella

Co z niej za matka???

Polecane posty

Matka mojego męża upodobała sobie swoją jedyną córkę i od 40 lat świata poza nią nie widzi. Jej córka ma już 42 lata , a dopiero od roku (!) pracuje. Wczesniej przez całe zycie utrzymywała ją mamusia. Ma piękne komfortowe mieszkanie, nastoletnią córkę i wszystko o czym sobie tylko zamarzy: wczasy, markowe ciuchy itd... Oczywiście nie za swoje pieniądze. Tylko albo rodziców, albo alimenty konkubenta, który po kilku latach przejrzał na oczy i widząc jej pasozytniczy tryb zycia zwiał. Problem w tym ,że teściowie nie są majętni, oboje są emerytami, mają po 70 lat. mają miesięcznie ok. 2-3 tys zł i Oddają jej przysłowiowy ostatni grosz. Chodzą ubrani jak nędzarze, jedzą byle co, dach niemal wali im się na głowę,a córce kupują na raty laptop, komórkę, ostatno ekspress do kawy, absolutnie wszystko!!!Nawet płacą jej rachunki. Najgorsze ,że mojego męża i drugiego swojego syna proszą o pomoc "bo im ciężko". My mieszkamy najbliżej, jakieś 10 minut samochodem, więc do nas dzwonią codziennie, odwiedzają i teściowa płacze jak im cięzko itd. Kiedy mówimy,żeby mniej dawała córce, to będą mieli pieniądze to Teściowa twierdzi,że my oboje pracujemy to mamy pieniądze i nic nam nie potrzeba, sami sobie poradzimy (tak samo o drugim synu) a córusia jest sama , wczesniej było,że nie pracuje, a teraz, że zarabia grosze i MUSZĄ jej pomóc, bo nie zostawią dziecka w potrzebie. drazni mnie to ,że mnie na imieniny, czy mojemu m ęzowi nie kupi czekolady "bo nie ma pieniędzy" a córce sponsoruje absolutnie wszystko. Mojemu dziecku kupi pączka,a dziecku tamtej dała na imieniny ostatnio 200 zł.... Mam już dosc tej chorej sytuacji. Mąż z bratem próbowali 100razy rozmawiac i z mamą i z siostrą, ale to jak rzucanie grochem o ścianę. Bo córka twierdzi,że ona mamy o nic nie prosi, jak mama chce to jej daje, a jak nie- to nie. A mama,że nie zostawi dziecka w potrzebie. Jak wyjsc z tej chorej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsahcdsuykdasfioydsaoysdsdvdww
faktycznie, ze tej francy nie wstyd od starszych ludzi brać.Totalna żenada!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze na jakis czas przestac pomagac rodzicom? Twoj mąz i jego brat powinni skonczyc z pomaganiem, moze wtedy rodzice zauwazyliby ile dają coreczce i ile im naprawde zostaje... albo usiąść kiedyś i podliczyć ile ten leniwiec ma od rodziców, zabrac ja kiedys siłą do mieszkania rodziców i pokazac jak oni zyją albo niech ta córeczka przyjmie rodziców pod swój dach i się nimi zajmie... gdybym ja miala taka siostrę to bym jej chyba liścia sprzedała za takie traktowanie rodziców :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra jest prawdziwym pasozytem. Nie znam drugiej tak zepsutej osoby. Nawet skarpetki ma firmowe. My oboje z mężem pracujemy, ale nie stac nas,żeby kupowac wszystko z najwyższej półki, a ona w zyciu niczego nie kupiła na targu, tylko nike, H&M, reserved itd...Wykorzystuje mamę, bo nie mówi jej otwarcie "kup mi laptop". Tylko płacze przez telefon, że wszystkie dzieci w klasie jej córki maja laptopy , a ona jedna nie, tak jej przykro, czuje się gorsza itp. Więc teściowa "spod ziemi wydrze", ale kupi im to co chcą. :O Kiedy mąz jej powiedział do słuchu,że nie ma wstydu ciągnąc tak kasy od starych rodziców, to obraziła się i ponad rok z nami nie rozmawiała, bo uraziliśmy księzniczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze wredna my im nie pomagamy finansowo cały czas- już dawno powiedziałam -Veto. Ja zapieprzam w dwóch pracach,żeby zyło nam się lepiej i pieniądze nie spadają mi z nieba. Ale sa takie sytuacje, że nie możemy im odmówic, bo np. mama była bardzo chora i brakło jej na lekarstwa, no to co mielismy zrobic, czekac jak umrze?Zawsze na im, urodz. dzień matki itp. i teściowi i tściowej kupujemy jakieś przydatne prezenty, pościel, nowe firanki, koszulę, itd, ale i z tym mam ochotę skonczyc , jak ostatnio na imieniny teściowa do mnie zadzwoniła i powiedziała: Wszystkiego najlepszego, ale nic Ci dziecko nie dam, bo nie mamy z dziadkiem pieniędzy..." strasznie było mi przykro, bo nie chodzi o prezent, ale o ZASADĘ, żeby chociaz głupią czekoladę mi kupiła, a ona nic. A wiedziałam,ze tydzień wczesniej dała córce 200 zł na rachunek, bo tamta "nie miała za co zapłacic" :( Za to bardzo pomaga im drugi synt, który ma własną firmę, świetnie im się powodzi, więc np. kupił im używany samochód, kiedy stary im się dosłownie "rozpadł" Zepsuła im się mikrofala, dał im swoją uzywaną itd... Takiej samej pomocy oczekuja tez od nas... A ja mam dosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie wiem co takim pasożytem zrobic... skoro rodzice nic nie rozumieją, ona jest wygodna, a na dodatek 2 brat pomaga to Ty już chyba nic nie zrobisz. wiem, ze cięzko nie pomagać kiedy rodzice mają problem ale dlaczego nie robi tego córeczka? moze trzeba dobitnie wytłumaczyc rodzicom jak to wszystko wygląda? ze Wy macie swoje zycie, prace, rodziny, ze nie macie pieniędzy a córka ma to i to: i wyliczyc ile od nich dostała, ze nie pracowała, ze wyciąga kase, ze wy tracicie bo ona jest księżniczką. Moze warto namówić rodziców ze skoro tak bardzo pragną pomagać córeczce to niech sie do niej wprowadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Takiej samej pomocy oczekuja tez od nas... A ja mam dosc!!! To olej ich oczekiwania i powiedz wprost, że te 2-3 emerytury daje im na łebka tyle co u was ( bo was jest troje czy czworo)..ewentualnie stanoiwi 70% tego co oni mają nie kiwajac palecem, bo z zusu. A jak chcą pasozyta utrzymywać , to juz ich suwerenna decyzja, wy nie chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już próbowaliśmy stawiac sprawe tak właśnie na ostrzu noża, ale to nic nie daje. Rodzice nie potrafią tego zrozumiec. Teściowa ma 70 lat i ona nie zdaje sobie sprawy,że córka nosi torebkę, która jest warta 600-7oo zł. Dla niej to po prostu torba, bo musi miec jak każda inna kobieta. Kiedy próbowałam raz jej uświadomosc,że kupiła sobie nieziemsko drogie buty, ja mam takie za 100 a ona za 400 to mi nie uwierzyła po prostu. Rozmowy nic nie dają, zero rezultatu. Co najwyżej obrażają się na nas, uważają za dusigroszów i chytrusów :( Zastanawiam się, czy po prostu nie zerwac całkiem kontaktów, bo ja mam już tego wszystkiego dosc. To ponad moje siły. Ale wtedy to ja wyjdę na tą wredną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
ja tam bym z duma obnosiła sie z łatka dusigrosza :D Ale jestes pewna, co do cen tych butów czy torebek? Może to zakupy z second-handów, na wagę? Mam kolezanke, która nosi tylko firmowe ciuchy - i tylko z tego źródła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abella, kobieta którą opisujesz jest typową przedstawicielką płci pięknej, także jej zachowanie wcale mnie nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
A tak przy okazji - utrzymanie sie dwojga emerytów za 2000 zł to nie jest żaden luksus, po opłaceniu opłat stałych. jeśli połowe z tego dają córce - to jest raptem 1000 zł, sa juz na granicy nędzy. A córka za 1000 zł nie poszaleje, jesli sama grosze zarabia. tak w8ięc brakuje mi tu jeszcze jakiegoś elementu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
dominik matołku, nie zauważyłes, że autorka tematy JEST TEZ PRZEDSTAWICIELKĄ PŁCI PIĘKNEJ??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abella jestem pewna co do cen tych rzeczy. Ona nigdy w zyciu nie była w second handzie. Dla niej liczy się tylko metka i marka.Ona od zawsze miała się za kogoś z elity, elita nie ubiera się byle gdzie i byle jak....Ona nawet w marketach czy na targu nie kupuje ubrań, bo to "tandeta". Mówi mi np. "kupiła świetną torebkę, na przecenie kosztowała "tylko" 400 zł. Ok jak ją stac niech kupuje za 2000 , ale ona nie kupuje za swoje pieniądze!!! Kiedyś( kilka lat temu) jej mama była zagranicą, tam pracowała i słała jej krocie, przyzwyczaiła ją do takiego standardu, ona nie umie inaczej zyc. teściowa była 10 lat zagranicą ,a wygląda jak zaniedbana wieśniaczka. Dom sypie im się na głowę, w domu czysto, ale sprzęty, meble pametają lata 60te i 70te. NIC nie inwestowała w dom, w siebie, czy w inne dzieci. Mąż przykładowo dostawał 10 $ do kartki na imieniny a siostra nie musiała pracowac, bo mama utrzymywała ją i komfortowo urządziła mieszkanie, kupiła samochód itd.. A co do kasy. Ona zarabia 1200 zł, jako samotna matka ma pomoc od państwa ( mamie oczywiście tego nie mówi), ale raz się wygadała,że jej przyjaciółka pracuje w pomocy społecznej w Urzędzie Miasta więc od czasu do czasu ma na dobry krem.... :O Konkubent płaci alimenty (1000!!!zł) i mama drugi 1000. Kiedy potrzrebuje większej sumy, rodzice biorą kredyt, spłacają przez 2-3 lata i zaciagają nastepny itd. W tej chwili mają kredyt w banku i spłacają na raty ekspres do kawy.To kwoty, o których wiemy.a ile jest takich, do których nikt się nie przyznaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dominik wierz mi,że nie jest typową przedstawicielką płci pieknej. każda kobieta lubi ładnie wyglądac, dbac o siebie i kupowac dobre rzeczy, ale pod warunkiem,że ją albo jej faceta na to stac, a nie wydziera ostatnie pieniądze starym, schorowanym rodzicom. To jest dla mnie patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amaletto ja nie wiem tak dokładnie ile oni mają kasy. Teśc ma niezłą emeryturę , bo miał trudne warunki pracy, i z tego co mówi m ąz to na pewno na rękę ma 2000 , a teściowa to ma sporo mniej, pewno jakieś 700-800. razem mają więc ok. 2000-3000 tyś. nie wiem ile dokładnie. Ale po opłaceniu kredytu, rat za rózne pierdoły, zapłaceniu rachunków córki i swoich, leków , które oboje zazywają codziennie na nadciśnienie i cukrzycę to na zycie zostaje im juz naprawdę niewiele...Widzę to po tym co jedzą i jak się ubierają, aż żal bierze.... Kiedy np. syn dał im pieniądze na odmalowanie łazienki, bo tynk leciał im dosłownie na głowę. To- pomalowali sami, byle jak,jak najtaniej , a pieniądze dali córce. od tamtej pory on tez przejrzał na oczy i daje im konkretne rzeczy,a nigdy pieniądze, bo pieniądze idą od razu do córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie zniesła takiego pasożyta, miałabym w dupie ich decyzja niech pomagają dalej i prowadzą sobie nędzne życie :/ a co to kurwa Ty normalna jesteś nie potrzebujesz być pierdolniętą i jeszcze dawać i dawac takiej ........ ehhh no aż wierzyć się nie chce w to co piszesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miażdżyciel_pijawek
Zerwij kontakt, a co Ci zalezy ? Zreszta, statystycznie to tesciowie dlugo nie pociagna. Wtedy bedziesz sie mogla odegrac na calego :D Biedny drugi brat ze swoja firma, ktora pewnie zbankrutuje wtedy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
no to faktycznie nieciekawie...ale dziwi mnie, ze samotna matka z dochodami ponad 1000 zł na osobę ( bo alimenty tez sie liczą) dostakje cokolwiek od państwa.. jak dla mnie rozwiazanie jest proste: zero kasy dla rodziców. jesli jest to niezbedne, to oczywiście zapłacic za leki czy gaz, ALE na każdą uwagę jak im ciezko odpowiadać, że sami to sobie wybrali utrzymując wiecznego pasozyta, więc nie ma co narzekać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby chodziło tylko o mnie to już dawno zerwałabym z nimi kontakt. Jestem sporo zdrowsza gdy nie widzę, jak oni sobie "wypruwają flaki" dla córci. Tylko żal mi trochę męża. to w końcu jego rodzice. On trzyma zawsze moją stronę i wiem, że jeśli postawiłabym ultimatum- koniec kontaktów- to tak na pewno by się stało. Tylko czy ja mam takie prawo i powinnam o tym zdecydowac....? Ona pracuje na czarno(dopiero od roku) w sklepie u kolegi, z markowymi ciuchami :O dla państwa jest bezrobotna:O wszyscy więc poniekąd płacimy za ubezpieczenie takiego pasozyta. Najgorsze jest to, że brat męża mieszka bardzo daleko,prawie na drugim końcu Polski i przyjeżdża raz na kilka mcy, siostrunia mieszka 30 km od rodziców-wcale nie przyjeżdża :O oni do niej jeźdżą z wałówką i kasą, a my mieszkamy najbliżej i oni od nas oczekuja pomocy- gdy coś się popsuje, gdy trzeba pomóc w domu, gdy są chorzy- to dzwonią do nas- bo my jestesmy samochodem w 10 minut. Nie wiem już co robic, ale jestem tak cholernie zmęczona tą sytuacją...Chcę życ swoim zyciem i mojej rodziny, a nie problemami rodziny męża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miażdżyciel pijawek>>>>> to tez nie będzie tak proste jak piszesz. teściowa potrafi byc mściwa. Mieszkamy w tej samej mieścince, zrobi z nas potwory, które odwracają się od chorych rodziców, założę się ,że ludzie nas będa wytykac palcami itd...Nikt tak naprawdę nie wie, jak wygląda u nich sytuacja, kiedy opowiedziałam o tym moim znajomym z sąsiedztwa to rozdziawili buzie ze zdumienia, bo oni znają inna wersję... jaka to córka jest zaradna, mądra, sama daje sobie radę, ma piękny apartament, samochód, stac ją na wczasy i na wszystko... Jak pojawi się raz do roku u rodziców, to rzeczywiście jakby hrabina zjechała w odwiedziny, ani SŁOWA, że to oni ją finansują....Ja już poznałam "chwyty"teściowej. Kiedy mąż jej wygarnął,że tak byc nie może itd.. to umierała przez kilka dni, żegnała się ze wszystkimi, brała nas na litosc. A siostra miała tupet zadzwonic do męża i powiedziec mu,że cytuję: " Pop***liło nam się całkiem w głowach, że mama przez nas płacze, że jeszcze pożałujemy, chciwosc nas zniszczy" i stek podobnych bzdetów.... :( To będzie więc nie tylko zerwanie kontaktów, ale niemal cicha wojna... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namow meza a on brata a oni razem rodzicow ze czas by coreczka zamieszkala z nimi albo oni z nia. Skoro i tak daja jej cala pensje a ona nie moze im pomoc (mimo ze jest ta najukochansza) to niech z nia zamieszkają. I trzymajcie sie twardo tej decyzji. 70 letni rodzice, sami w walacym sie domu to troche przegięcie. Skoro Wy ich przygarnac nie mozecie (ma macie duza rodzine) a brat mieszka na 2 koncu polski to pozostaje tylko corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma takiej opcji nawet. Ona wyniosła się z domu jak miała 18 lat do swojego faceta, i od tamtej pory mama jest jej potrzebna wyłącznie do dawania kasy, jak przebywają ze sobą dłużej niz godzina , dwie to się potwornie kłócą (obie mają charakterki- czego niejednokrotnie byłam świadkiem na jakimś rodzinnym spotkaniu) a za następną godzine telefonicznie się godzą, żadna więc na to się w zyciu nie zgodzi. Poza tym córka ma mieszkanie w mieście z najwyższej półki z marmurami, kominkiem, lampami sprowadznymi na zamówienie z katalogu zza granicy, barem itd. i jak do tego pasują starzy zgrzybiali rodzice??? a oni maja obok domku działkę z warzywami, która jest ich całym swiatem, w zyciu tego nie zostawią i nie zamienią na "luksusy" Starych drzew się nie przesadza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123412345
Cięzki przypadek masz w rodzinie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martinoska007
Mam w rodzine podobny przypadek, nie az tak drastyczny, ale jednak :D Moja siostra byla takim pasozytem, zerowala na mamie, tacie, nawet na mnie i mlodszym bracie :D Z tym, ze tutaj każdy przejrzał na oczy, kasa się skonczyła i siostra się na wszystkich obraziła, bo to ona jest skrzywdzona!! U Was bdzie podobnie jak tesciów zabraknie, niby co ona wtedy zrobi biedna, do Was bedzie reke wyciagac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
i dobrze robi grunt to dobrze się ustawić Ty powinnaś jej jeszcze dopomóc skoro masz 2 etaty. Jakieś300 zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, a jej ręce pourywało? Niech poszuka drugiej pracy i szaleje, ale za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie usłyszałam nowy hit. Kuzynka zaprosiła siostrunię na wesele. Chciałaby jechac, no ale nie ma kasy. A tu potrzebna nowa kiecka, prezent, podróż ( kuzynka jest z innego miasta) Mamusia więc oznajmiła,żeby się nie martwiła tylko jechała na to wesele ,a oni jej przecież pomogą.... I jeszcze teściowa nie omieszkała z tą nowina zadzwonic do mnie.... No że z całej rodziny niech chociaz ona pojedzie.... ( My ani oni nie dostaliśmy zaproszenia) Brak mi słów... Chyba pójdę do jakiegoś specjalisty , bo po każdej rozmowie z teściową dostaję nerwicy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marakujaen
No potrafiła się ustawić, nie ma co.... Bierze ojców na litość i śmieje się z ich głupoty za plecami. Wcale się nie dziwię ,że się wkurzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same markowe rzeczy
?? h&m i reserved? no bez jaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marakujaen
Ty się kochana nie zdziw, jak ona ma jeszcze kupę kasy odłożone. Są takie życiowe pasożyty i nic nie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×