Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Abella

Co z niej za matka???

Polecane posty

Mnie juz nic nie zdziwi w tej rodzinie...Mam dobrego, kochającego męza, ale tak powaloną jego rodzinę,że tego nie da się opisac... Dlaczego tak jest,że albo ma się faceta debila, a jak facet się uda to ma rodzinę psychiczną? :O Dla kogoś kto oficjalnie nie pracuje i nie ma środków na utrzymanie dziecka a ubrania ma wyłącznie z metkami H&M, Reserved, Mohito (m.in. mogłabym wymieniac dalej, ale jaki to ma sens. Mnie nie stac na kupowanie kilka razy do roku butów nike czy adidas dla siebie i swojego dziecka...A pracujemy razem z mężem w sumie na 3 etaty..). Chodzi o to, że jak ktoś nie ma naprawdę kasy to ubiera się w popularnym ciucholandzie albo na targu w moim mniemaniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlag mnie trafia jak czytam
co piszesz :O pasożyt cholerny. wytępić dzadiostwo! córcia niech ruszy dupsko i zacznie pracować legalnie, bo jak rodziców zabraknie, to nikt jej nie będzie utrzymywał i się oczka otworzą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez trafia, ale nic nie mogę zrobic. Ona jest w rodzinie świętą krową, a ja jestem tą złą. Z tego co opowiada mi mąż, jeszcze zanim się pobralismy sytuacja wyglądała zawsze tak samo, odkąd on pamięta. Jestesmy małżeństwem dopiero 7 lat, mamy po 30kilka lat ale od początku jestem "ta wredna" bo osmieliłam się powiedziec głosno,że tak byc nie może i to kilka mcy po slubie, a oni tkwią w tym bagnie od zawsze. Dlatego tesciowa mnie nie znosi, ona sobie uroiła,z eja i mąż będziemy mieszkac z nimi w domu, utrzymywac dom, ich- a oni wtedy już wszystko będa mogli dawac córuni... Wyjście jest jedno: zerwac kontakty zupełnie, ale z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, bo nie chcę żeby męzowi było przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinkaSpinka
Chyba nie będziesz miała wyjścia. Nie dzwoń, nie odwiedzaj. A jak ona zadzwoni, uderzaj w lament, jak to Tobie ciężko, ledwo wiążesz koniec z końcem etc. ewentualne pieniądze na leki, które im musisz dawać-zaznaczaj taktownie, że są do zwrotu Np "no pewnie, że mamie pożyczę, zdrowie jest naważniejsze, a buty synkowi kupię w przyszłym mcu jak mama mi odda. Sama nie wiem...Jak to brzmi? Przeszło by? A teść jak się na to wszystko zapatruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim autorko to nie ty ale twoj maz ma prawo cos z tym problemem zrobic jesli faktycznie to ty wyskakujesz z pretensjami to sila rzeczy bedziesz "ta wredna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taka że nie ma
tutaj dobrej rady , teściów nie zmienisz , ich córuni tym bardziej niestety , problem to się pojawi jak któreś z teściów odejdzie na tamten świat bo z jednej emerytury to już będzie dramat przeżyc a co dopiero dofinansowując córunie Jeśli wszystkie dotychczasowe rozmowy nie przyniosły skutku to najlepiej by było zrobic tak jak ktoś tu napisał - że pieniądze na lekarstwa ok ale do zwrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze szczery ty nawet nie masz pojęcia jak jak marzę,żeby to była prowokacja :O MARZĘ... A zazdrosc, niby czego mam zazdroscici i komu? Mamie skrzywienia i zaslepienia czy córce pasozytniczego trybu zycia? Ja juz na studiach pracowałam we wakacje, a zaraz po nich poszłam do pracy. Jak nas było stac to się hajtnęlismy i zdecydowalismy po jakims czasie na dziecko. A córcia miała 18 lat jak wyprowadziła się do kochanka, 20pare jak machnęła sobie dziecko , a teraz jest sama z nastoletnią córką w chorej relacji z matką. Co z tego ,ż ew pieknym apartamencie, jak nie jest w stanie sama się tam utrzymac? Tak, rzeczywiście mam czego zazdrościc... :O Teśc to bardzo dobry i spokojny człowiek, on nigdy nie sprzeciwia się swojej zonie. Jest uległy, cichy, bardzo pobozny- robi to , co zona chce.Zawsze. Nigdy nie ma swojego zdania. Niby zdaje sobie sprawę,że to jest złe, bo kiedy nie było teściówki, to sam przyznał,ze nie może patrzec co ona wyrabia i kilka razy się buntował,że już więcej żadnego kredytu nie wexmie, ale zona skutecznie robi mu pranie mózgu i on dalej robi to, co teściowa chce...Zresztą cięzko się jej sprzeciwic, sama tego doświadczam, bo wtedy, gdy nie jest po jej mysli to potrafi byc wyjątkowo wredna.Dla niego też. Tak naprawdę to jego mi najbardziej żal.... Mąż rozmawiał z mamą z siostrą, brat też ale nic, zero rezultatu. Nie ma osoby ani argumentu, które by coś zmieniły. Pamiętam sytuację jak brat teściowej (samotny wdowiec) nakrzyczał na nią za to,że brała go pod włos ("a tak nam cięzko...itd) bo chciała trochę kasy wydębic, ale nieopatrznie wygadała się,że musiała wziac na raty telefon wnusi za 1200 zl :O On jej powiedział,ż ena co gówniarze 14letniej telefon za tyle pieniędzy, że on jest współwłascicielem firmy i nie ma takiego telefonu, to po co taki dziecku kupowac, że ją naciągają.... itd...I myślicie,ż eprzejrzała na oczy? Zadzwoniła do mnie niemal z płaczem i żalila się, co miałam zrobic, przezciez to biedne dziecko ( o wnusi) tez chce miec coś dobrego, nie ma ojca, to chociaz babcia jej pomoże, niech to dziecko nie będzie gorsze.... :O i weź tu tłumacz cokolwiek, dyskutuj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinkaSpinka
Nie pozostaje Ci zatem nic innego, jak być ponad to:) Teściowa wydaje na co chce-jej sprawa. Pożyczaj pod warunkiem zwrotu. Ciebie boli nierówność z jaką teściowa traktuje swoje dzieci-to zrozumiałe, ale nic nie poradzisz. Na pocieszenie zostaje Ci świadomość, że Twoja rodzina jest normalna. Nie truj się więcej myślami o teściowej, kij z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam,że dla mojego dziecka to już nie ma prezentów. Jakieś ciasteczka, czekolda, tanie pierdoły... Moje dziecko jest więc gorsze? A co do tytułu, Co z niej za matka. Bardzo trafny. Ma troje dzieci. Dwóch porządnych synów, którzy cięzko pracują całe zycie, żeby cokolwiek miec, nic nie spadło im z nieba. I najstarszą wychuchaną córcię. Która całe zycie nie skalała się pracą. Matka jednak zachowywała się zawsze jakby miała tylko jedno dziecko. Chłopcy byli do pracy w polu, do pomagania ojcu, do zarabiania pieniędzy a księzniczka byłą tylko do dawania.... Mało że całe zycie sama jej ciągle tylko dawała, i NIC nie dostała wzamian to teraz oczekuje,ze jej synowie będą też pomagali im i córeczce.... Sama jestem matką i NIE ZROZUMIEM jak można tak faworyzowac jedno dziecko kosztem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spinka dzięki za dobre słowo. Czasami jest mi po prostu cięzko. Chce mi się płakac, że mogłabym tak normalnie, spokojnie zyc z kochanym mężem i dzieckiem,ale nie da się, bo Ktoś zatruwa mi zycie. Swoimi żalami, telefonami, narzekaniem, chorobami....Od wielu lat próbuje byc , jak napisałaś, "ponad To".Ale czasem przychodzi kryzys i łapię doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×