czy moj chlopak jest TCHORZEM??

UWAGA, DLUGIE. mieszkam z chlopakiem w akademiku (nie w Polsce). Jkuchnia i prysznice sa wspolne. Niedawno wprowadzil sie mlody chlopak (ok.22 l.), ktory swini cholernie wszedzie, szczegolnie w kuchni. Na poczatku bylam dla niego bardzo mila i objasnialam reguly, ale on na to zlewal komletnie. Miarka sie przebrala, gdy przylalpalam go na 'zmywaniu naczyn'- przecieral reka wspolne talerze pod bierzaca woda, bo 'przeciez zjadlem tylko 3 minuty temu, wiec jeszcze nie zaschlo':O moj chlopak z nim pogadal, ale to nic nie pomoglo. wiec sama zwrocilam mu uwage i otrzymalam komentarz: spierdalaj i pocaluj mnie w dupe. Odpyskowalam jak moglam i powiedzialam mojemu chlopakowi. I tu jest sytuacja. Chlopak z nim pogadal, powiedzial, ze powinien mnie przeprosic za te slowa, na co ten gostek mu odp., ze on przeprosi, jesli ja przeprosze za czepianie sie. oczywiscie ani mi sie sni. Ale moj chlopak zachowuje sie teraz jak jego najlepszy kumpel. Pyta go, jak poszly egzaminy albo co planuje na wieczor. Ja sie nie odzywam do tej swini, ale nie moge pojac, czemu moj chlopak jest taki przymilny po tym, jak jakis debil tak sie zwrocil do jego dziewczyny. oczywiscie ten gostek nadal swini jak trzeba:O czy to ja jestem nienormalna, czy moj chlopak sie boi zadrzec z mlodszym i slabszym?

Czasy, kiedy sila fizyczna byla wyznacznikiem potegi juz minely :) Teraz liczy sie sila psychiczna, a Twoj facet pewnie nie czuje sie w tej dziedzinie najmocniejszy.

byc moze, ale ma ogromna przewage pod wzgledem wieku, budowy, jezyka (jest z tego kraju) i czasu, przez jaki mieszka w tym akademiku:O teraz, gdy na niego patrze, widze po prostu tchorza:O nie wiem, czy mam jakos reagowac, czy nie.

nikt nie skomentuje?

jest po prostu tchórze. po to jest Twoim mezczyzna, zeby byc silniejszym. :)

a twój chłopak mądry, bo wie, że żadnych nieporozumień nie rozwiązuje się mordobiciem tylko rozmową. Jeszcze musisz się w życiu wiele nauczyć i dorosnąć trochę, by to zrozumieć.

jakim mordobiciem???:O myslisz, ze tego chce? piszac, ze jest silniejszy, mam na mysli, ze nie ma powodu by mu wlazic w tylek. jesli kiedys jakis gnoj mnie popchnie, to chce wiedziec, ze moj chlopak stanie po mojej stronie i mnie obroni. nie chce sie martwic, ze zaprosi mojego 'oprawce' na piwo:O

Moj maz - Zawsze Szczery nie jest tchorzem :)

no to jak widzisz rozwiązanie tej sytuacji przez swojego chłopaka, aby w twoich oczach nie był tchórzem ?

mialam nadzieje, ze wytlumaczy temu gosciowi, ze nie moze sie tak do mnie zwracac a w ostatecznosci nie bedzie reagowac na niego. nie chce, zeby go bil, ale nie wyobrazam sobie ze stoimy w trojke w kuchni, ja milcze a moj chlopak rozmawia z nim o duperelach i sie smieja w nieboglosy:O

To samo mialam, gosc mnie wyzwal od najgorszych a szacowny ukochany na probe chcial go zaprosic bo nie mieli basisty, myslalam ze sama go udusze. W tym, ze po rozmowie (tej na ktora byl czas jak ilosc talerzy drastycznie zmalala) okazalo sie ze on na to troche inaczej patrzyl, przeprosil i po moich wyjasnieniach o co mi tak na prawde chodzi sam urwal kontakt

ludzie, wypowiadajcie sie. naprawde sie zastanawiam, czy to ja zle odczytuje sytuacje, czy moj chlopak jest dupa wolowa.