wszystko sie wali, pomocy prosze:(

w piatek bylam na ognisku z kolezanka, troche jaralysmy i mialysmy "dobry humor" madzia rzucila pomysl zebysmy pojezdzily stopem. w jedna strone spoko w druga zawiezli nas znajomi (2 facetow ktirych znamy z widzenia, moze zamienilismy z 2 słowa),ktorzy mieszkaja pare ulic dalej. troche pogadalismy,na chama wyszlam z auta bo zagadywali,do niczego nie doszlo i oni odjechali z predkoscia 5/h. pozniej okazalo sie ze dlatego tak wolno jechali,bo swoim innym znajomym naopowiadali ze nie bylo ich dlugo bo nie wiadomoco z nimi robilysmy...najgorsze jest to ze oni kumpluja sie z chlopakiem siosrty mojego faceta...mysle ze te "ploty" doszly do niego bo drugi dzien sie nie odzywa...ja nie wiem co robic...leczylam sie u psychologa bo mialam problemy z odzywianiem na tle psychicznym a teraz cala terapie szlag trafi bo choroba powraca...nie mam juz sily:(