Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buszman

Co jest ze mną nie tak?

Polecane posty

Gość buszman

Mam problem, byliśmy ze sobą 7 lat, zero kryzysów, pełna zgodność co do planów na przyszłość, poglądów. Ja jestem zajęty pracą mam 23 lata, zbierałem pieniądze na ślub, ona kończy studia ma 24 lata, przygotowuje się do obrony pracy magisterskiej. We wrześniu rozpoczęła drugi kierunek i poznała tam pewnego osobnika w wieku lat 22. Na początku tego roku zaczęło się między nami psuć, a Ona zaczęła z nim rozmawiać. Znaleźli wspólny język. Dzwonili do siebie, pisali smsy po nocach. Mieszkaliśmy razem i byliśmy wtedy zaręczeni. Pewnej nocy zaczęli pisać do siebie, ja się przebudziłem i powiedziałem co o tym myśle, spałem dalej. Rano sprawdziłem w internecie ile smsów wymienili; około 20 smsów od 22 do 2 w nocy. Między tym rozmowa trwająca ponad 2 godziny. Od razu zadzwoniłem do niej żeby mi to wyjaśniła, zagroziłem rozstaniem. Wyzwałem ją od szmat. Że mnie nie szanuje i okłamuje. Kilka tygodni później kiedy między nami było już wyjaśnione poszła z nim do kina nie mówiąc mi o tym. Mówiła że był to koleżeński wypad między zajęciami. W tym przekonaniu trwałem przez 2 miesiące. Potem sprawdziłem jej archiwum na gg. Rozmawiała z nim codziennie po pare godzin kiedy ja byłem w pracy. Mnie mówiła że się uczy. Niby nic takiego tam nie było ale mimo to nie mówiła mi o tym. Mam wybuchowy charakter i mówiła że się boi mojej reakcji. Podjeliśmy decyzje o czasowym rozstaniu. Wyprowadziłem się, a dzień później on przyjechał do niej. Rozmawiali i wyjaśniali sobie wszystko. Ona zaczęła mieć wrażenie że dotychczasowy kolega ją adoruje. Kiedy się dowiedziałem o tym spotkaniu znowu się wściekłem, zadzwoniłem do niej i wyzwałem od dziwek i szmat (nie wiem dlaczego, byłem wściekły że znowu się z nim spotyka) zadzwoniłem do niego zagroziłem że pożałuje przyjazdu. Byłem wściekły na nią ale znowu się dogadaliśmy. Od miesiąca nie jesteśmy razem. Ale dwa tygodnie temu spotkaliśmy się, Ona przyjechała do mnie, było miło, rozmawialiśmy, całowaliśmy się. Została na noc. Na drugi dzień powiedziała że była z nim na kręglach bo Ją zaprosił. Pytałem dlaczego nie odmówiła, po co poszła. Kolejna karczemna awantura zakończona łzami z mojej i Jej strony. Znowu wszystko na nic. Ostatnio znowu się spotkaliśmy. Wybraliśmy się na wycieczkę, było inaczej niż zwykle. Znowu widziałem Ją szczęśliwą, rozkwitła. Mówiła że podoba jej się jak jest. Nikt jej nie kontroluje, nie ma zobowiązań. Kolega jest tylko kolegą. Zauważyła jednak że się rozkręcił, jej koleżanki też to zauważyły. Zaczął jej prawić komplementy, aluzje na temat seksu. Powiedziała że zaczął ją odprowadzać na pociąg do domu dając buziaka w policzek. Przyjmowałem to ze spokojem ale żal mi serce ściskał. Ona traktuje to jako koleżeński gest. Podkreśla że nie chce z nim być, mimo to nie chce kontaktu z nim tracić. Wieczorem wybraliśmy się na piwo, porozmawialiśmy. Powiedziała mi że mnie kocha (ja cały czas jej to mówiłem, nawet po rozstaniu) ale nie chce być ze mną bo się boi że zrobię jej krzywdę, że zrobię krzywdę dziecku. Nie mamy ich ale w planach były, a 2 lata temu straciliśmy dziecko. Ona leczy się z depresji, ma na głowie obronę pracy magisterskiej. Cały czas utrzymujemy kontakt, Podczas spotkań dochodzi do zbliżeń, nie ma żalu w nas, oboje się kochamy ale nie ufam jej do końca, a ona się boi. Niby pogrążyłem się w pracę, żeby nie myśleć o tej sytuacji, ale i tak co chwilę płaczę że Jej nie ma, Ona uciekła w znajomych, powiedziała że musi się wyszaleć. Wiem że to strasznie skomplikowane ale Ja nie wiem czy zniknąć z jej życia czy starać się znowu w sobie rozkochać i łudzić się powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze z Toba jest wszystko w porzadku masz taki charakter jaki masz nie zmienisz tego,wiadomo zazdrosnym tez trzeba byc zreszta w twojej sytuacjji kazdy chlopak powinien byc.Mysle ze to z nia cos jest nie tak powinna wiedziec czy chce byc z Toba czy nie,po co jej ten kolega gdyby wszystko bylo dobrze nie spotykala by sie z nim, ona musi sie okreslic. Wiedziala ze nie podoba ci sie ze sie z nim spotykasz a jednak sie spotykala potajemnie wiesz jak sie koncza takie znajomosci...buziak w policzek a potem? porozmawiajce szczerze poki jest jeszcze nie za pozno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someonecrazy
Ciężka sprawa. Dużo winy leży z Twojej strony, ale również i z jej. Masz zbyt wybuchowy charakter, a ona jak większość dziewczyn nie zdaje sobie sprawy że tymi jej zdaniem koleżeńskimi wypadami rani Cię. Na pewno powinieneś postarać się bardziej kontrolować, bo gdy teraz w takich sytuacjach zdarza Ci się być na tyle nerwowy aby jej naubliżać, dziewczynie którą kochasz...to sam pomyśl jak Ty byś to widział gdybyś był na jej miejscu, Twój narzeczony wyzywa Cie od takich i owakich, a tak właściwie nic takiego tragicznego się nie stało. A co będzie jeśli będziecie mieli dziecko i coś nabroi na tyle abyś Ty się zdenerwował, zaczniesz na nie krzyczeć i nie daj boże może Cię zbyt poniesie i je uderzysz ;/ Z kolei bardzo brzydko z jej strony że takie sprawy jak spotkania z nim czy kontakt będąc w związku z Tobą to trzyma to w tajemnicy przed Tobą, a tym bardziej skoro jej zdaniem jest to tylko kolega. Jak jest to tylko kolega to powinna być z Tobą szczera i nie mieć żadnych tajemnic. Skoro zdarza się jej pisać z nim tak po koleżeńsku to niech piszę, ale też niech poinformuje Cię o tym, a nie trzyma to w tajemnicy jakby to był jakiś romans. Takie coś nie prowadzi do niczego dobrego. Ona jest powodem tego wszystkiego, lecz dalszy bieg wydarzeń jest z Twojej winy, jesteś zbyt wybuchowy. Jeśli nie dajesz rady sam nad tym zapanować to może pomyśl o jakichś terapiach? Skoro ona jest dla Ciebie ważna i widzisz że jeszcze coś tam między Wami iskrzy, to pokaż jej to, zacznij działać aby nie widziała w Tobie przyszłego ojca który tylko będzie krzyczał i bił jak coś będzie nie tak, ale kochającego męża i ojca który w razie problemu na spokojnie porozmawia i postara się pomóc w każdym wypadku ( no prawie każdym, nie licząc zdrady, z takimi to w pizdu ;p). Najwięcej osiągniesz nie krzykiem i siłą lecz normalną rozmowa. Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
ja uwazam ze to twoja wina jak cos sie psuje to sie rozmawia az do skutku tak sie rozmawia i tak interesuje problemem i druga storna zbey ta osoba nie musiala szukac rozmowy u kogos trzeciego a juz bron boz eu faceta twoja wina ze nie zareagowales jak ona poznala tego faceta bozesz dla mnie nie do pomyslenia ze ja z jakims facetem smsuje i nie do pomyslenia ze moj facetna to by nie zareagowal i dalej wyzwales ja od szmat .. bez komentarza jestes niedojrzalym gowniarzem dobrze ze laska juz z toba nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
Wiem że po mojej winie leży to że krzyczę. Zbieram się na terapie, nie wiem czy iść na terapie dla par, aby dowiedzieć się czy to jest miłość, czy przyzwyczajenie. Czy indywidualnie. Chce się zmienić bo nie chce jej stracić, ale nie potrafię zrozumieć zachowania tego kolegi. Twierdzi że chce jej pomóc, że życzy jej najlepiej. Ale przez niego się rozstaliśmy, pokłóciła się z najlepszą przyjaciółką a jemu strasznie ufa. Jej przyjaciółka wiedziała o całej sytuacji między nimi i po rozstaniu powiedziała mi co o tym myśli. Skrytykowała to co robi jedno jak i drugie; problem w tym że przyjaciółka zauroczyła się tym osobnikiem i jej zdanie mogłoby być mylące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
zawsze szczery mógłbyś napisać pełne zdanie?? Nie wiem o co ci chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mógłbyś napisać pełne zdanie?? Nie wiem o co ci chodzi?? oczywiscie, juz sie robi: Drogi buszmenie sa dwie mozliwosci: a) jestes kompletnym kretynem, ktory zupelnie nie kapuje zagadnien z zakresu relacji miedzyludzkich b)to prowo ktora opcje wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Ten temat był jakieś pół roku temu już, bo sie zerzygam, noo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
do zawsze szczery prowo to nie jest więc bardziej jestem kretynem mimo to chcącym się zmienić. Problem był a ona zawsze mogła liczyć na moją pomoc, dlaczego znalazła pocieszenie w koledze?? Od tego się wszystko zaczęło. Zawsze wychodziliśmy razem, mieliśmy swoich znajomych. Nie było ograniczania. Więc po jaką cholerę nie mówiła mi o tych schadzkach?? Po jaką cholerę mi mówiła że się zauroczyła w nim?? Też by cię szlag trafił kiedy kobieta powiedziała ci że się zauroczyła, przeszło jej po kilku dniach ale mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic sie w twojej historii nie dodaje, ale skoro wybrales droge kretyna to nie bede sie upierac, zatem: 1. dlaczego nie studiujesz? 2. skad parcie na slub? 3. naprawde myslisz, ze wciaz inspirujesz laske, ktora wedlug twojej historii zaczyna drugi fakultet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
do zawsze szczery 1. dlaczego nie studiujesz? Jestem po studiach, prowadzę własną firmę 2. skąd parcie na ślub? Chce założyć rodzinę, straciłem syna 2 lata temu po tym Ona popadła w depresje, wspieraliśmy się wzajemnie a ostatnio wszystko odżyło kiedy zaczęliśmy rozmawiać o ślubie 3. naprawdę myślisz, ze wciąż inspirujesz laskę, która według twojej historii zaczyna drugi fakultet? Sam jej zaproponowałem drugi kierunek, mimo tego że ona chciała zacząć pracować. To była wspólna decyzja. A teraz żałuje że jeszcze temu kolesiowi pyska nie obiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. dlaczego nie studiujesz? Jestem po studiach, prowadzę własną firmę rozumiem, nie sadzilem, ze majac 23 lata juz sie z tym wyrobiles 2. skąd parcie na ślub? Chce założyć rodzinę, straciłem syna 2 lata temu po tym Ona popadła w depresje, wspieraliśmy się wzajemnie a ostatnio wszystko odżyło kiedy zaczęliśmy rozmawiać o ślubie j.w. w wieku 23 lata? 3. naprawdę myślisz, ze wciąż inspirujesz laskę, która według twojej historii zaczyna drugi fakultet? Sam jej zaproponowałem drugi kierunek, mimo tego że ona chciała zacząć pracować. To była wspólna decyzja. A teraz żałuje że jeszcze temu kolesiowi pyska nie obiłem teraz rozumiem, ale to nie kolesiowi nalezy obic pysk, choc pewnie satysfakcje bys poczul, rozumiem, ze nie zostala zmuszona do niczego wniosk mam jeden - oboje jestescie zbyt niedojrzali i zbyt rozjechani by powaznie myslec o slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdze, ze znajomych mozna miec w zwiazku, ale co innego miec znajomych i utrzymywac z nimi kontakt kolezenski, a co innego miec znajomego i pisac z nim tak jak ona to robila, mozliwe ze twoja byla dziewczyna nie dorosla do zwiazku lub tez mieliscie problemy i przez to sie odaliliscie. Z Toba jest wszystko dobrze procz tego, ze jestes osoba wybuchowa z tego co czytam i troszeczke glupia bez obrazy, powinnes podjac decyzje o spotykaniu sie dalszym lub tez nie, bo takie spotkania spania ze soba i rozmowy do niczego nie prowadza, a jezeli naprawde ona by cie kochala to nie bawilaby sie toba, sam pomysl jak to teraz funkcjonuje?.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
do zawsze szczery Teraz udzieliłeś satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Owszem mam 23 lata, skończone studia i własną firmę. 2 lata temu zaliczyliśmy wpadkę, cieszyliśmy się bardzo bo planowaliśmy dziecko ale niestety los chciał inaczej. Nikomu nie życzę bólu jaki towarzyszy stracie wyczekiwanego dziecka. A studia rozpoczęła po rozmowach ze mną żeby mieć lepszy start w dorosłym życiu. I nikt jej do niczego nie zmuszał. A na początku roku się pokombinowało. Ja niestety musiałem więcej czasu siedzieć w pracy. A Ona zaczęła mieć wątpliwości. Nic nie zauważyłem. Nie okazywała tego że coś jest nie tak. I znalazła sobie kolegę, tylko dlaczego ja go nie znam?? Koleś wydaje się niby milutki niby szczery a jednocześnie dwulicowy i obłudny. Cały czas wiedział że Ona jest ze mną a mimo to ją wyciągał gdzieś. Mimo że wiedział o tym że Ona może mieć problemy z tego powodu. A teraz, po rozstaniu Jeden z smsów od kolegi do Niej " Chciałbym zobaczyć cię w pończoszkach i majteczkach" ona odpisała "nie chciałbyś" Z jej strony to podobno tylko kolega, tylko że on umie zawrócić w głowie a do tego się widują codziennie. Mnie szlag trafia jak słyszę co ten koleś odpierdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz udzieliłeś satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. masz na mysli to: oboje jestescie zbyt niedojrzali i zbyt rozjechani by powaznie myslec o slubie Owszem mam 23 lata, skończone studia i własną firmę. 2 lata temu zaliczyliśmy wpadkę, cieszyliśmy się bardzo bo planowaliśmy dziecko ale niestety los chciał inaczej. chlopie wez sie ogarnij - jak mogliscie planowac wpadke?? Nikomu nie życzę bólu jaki towarzyszy stracie wyczekiwanego dziecka. naturalnie A studia rozpoczęła po rozmowach ze mną żeby mieć lepszy start w dorosłym życiu. I nikt jej do niczego nie zmuszał. nie o tym zmuszaniu pisalem - chodzilo mi o nie zmuszanie do znajomosci z kolesiem A na początku roku się pokombinowało. Ja niestety musiałem więcej czasu siedzieć w pracy. A Ona zaczęła mieć wątpliwości. Nic nie zauważyłem. Nie okazywała tego że coś jest nie tak. I znalazła sobie kolegę, tylko dlaczego ja go nie znam?? dobrze zauwazyles - ONA ZNALAZLA Koleś wydaje się niby milutki niby szczery a jednocześnie dwulicowy i obłudny. Cały czas wiedział że Ona jest ze mną a mimo to ją wyciągał gdzieś. na sile wyciagal??? Mimo że wiedział o tym że Ona może mieć problemy z tego powodu. to nie jest jego problem A teraz, po rozstaniu po czyim rozstaniu? Jeden z smsów od kolegi do Niej " Chciałbym zobaczyć cię w pończoszkach i majteczkach" ona odpisała "nie chciałbyś" sama ci pokazala czy grzebales w jej telefonie? Z jej strony to podobno tylko kolega, tylko że on umie zawrócić w głowie a do tego się widują codziennie. Mnie szlag trafia jak słyszę co ten koleś odpie**ala zachowujesz sie w sposob typowy dla zdradzonych kobiet, nie widzisz problemu tam gdzie powinienes patrzyc - to nie on jest problemem, to twoja niunia jest problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery zachowujesz sie w sposob typowy dla zdradzonych kobiet, nie widzisz problemu tam gdzie powinienes patrzyc - to nie on jest problemem, to twoja niunia jest problemem ------- przesczytaj to, zawsze szczery ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
No i dupa. Rozwiązanie na które się decydujemy to terapia dla par. Ostatnia deska ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny to jest tylko ten jej kolega, bo w sumie nie jego wina, ze was sie pochrzanilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze chca mu twarz wyklepac, chociaz nic nie zrobil. Nawet jezeli podrywa ta dziewczyne to chyba nie mozna go za to winic, jezeli ona sie mu podoba do tego chetnie spedza z nim czas to chyba ma gosc prawo na cos liczyc, sama mu pozwala na takie dwuznaczne zarty, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woz albo przewoz, mysle ze on nie bierze pod uwage jej faceta jako jednostki z ktora na serio trzeba sie liczyc. Dla niego to ten osobnik jest osoba trzacia, a chlopak skupia sie na dziewczynie, jej facet to tylko problem ktory sie sam swoim charakterkiem rozwiazal a zerwanie pewnie tylko uswiadczylo go w przekonaniu ze nie ma sie co martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w swietle tego co napisalas nadal uwazasz, ze jest biedny? pewnie biedny bylby tes bialy koles na bialym koniu ybrany w biala toge z kapturem i otworami na oczy udajacy sie na przejazdzke po harlemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no biedny, bo bedzie go furiat z kosa ganial po ulicach i biedny bo w sumie nic z tego nie bedzie mial, bo glupia dupa nie umie sie zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
On biedny nie jest tylko głupi. Podobno boi się że mogę przyjechać. A to co między było to w sumie nie wiem już czy to ratować, czekać. Staram się panować nad emocjami, nie myśleć o tym co robią. Staram się jej wierzyć. Powiedziała że mnie kocha ale chce odpocząć. Staram się być dobrej myśli ale z drugiej strony to ja się cały czas staram. Szukam kontaktu, próbuje organizować nam czas. A potem myślę sobie że jej jest po prostu wygodnie. Dosłownie szlag mnie trafia. Umówiłem nas na terapie. Mam nadzieje że to da ostateczną odpowiedź, bo powoli zaczynam sobie uświadamiać że może nie być lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszman
i kolejny dzień do dupy, w oczekiwaniu na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kopnij ją w dupę, ghłupia ta twoja dziewczyna, nei warta ciebie, znajdziesz sobie taką, co bedzie w ciebie wpatrzona jak w obrazek, a nie takie badziewie jak teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym taka od razu kopną w dupsko, krowa. niby chce, ale się boi - straty taty, słodkie pierdzenie. ma być krótko - nie podoba się, to won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×