Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiszonka3

Dlaczego ludzie smieja sie z chorych na nerwice..to choroba jak kazda inna

Polecane posty

Gość kiszonka3

Byłam swiadkiem, jak znajomy mojego męza sie smiał sie i drwił z choroby swojego własnego brata.Powiedział.Moj brat zaczał sie pocic i myslał, ze miał zawał, zabrało go pogotowie i niewiadomo o co chodziło. Ja jestem sama chora na nerwice i wiem, ze to objaw typowy dla nerwicy wegetatywnej badz lękowej.No, a jego brat, powiedział z ironia"ja nie wiem co ta młodziez teraz jakas taka"...Bardzo sie wkurzyłam, gdyz bardzo duzo osob cierpii na nerwice i nie jest to powod do drwin.Mam ochote mu nastepnym razem cos odszczeknac jak bedzie sie nasmiewał z brata.On sie uwaza za wszystkowiedzacego madrale.Lubi nabijac sie z innych ludzi, a u siebie nie widzi wad.Ciezki typ człowieka.Ludzie nie smieja sie z ludzi chorych na nie wiem zapalenie płuc czy inne choroby to czemu smiesza ich ludzie chorzy na nerwice.Dlaczego w ludziach tak mało człowieczenstwa, zrozumienia, dla problemow innych.Nerwica to skompliwkowana choroba, nerwow, duszy i ciała.No i ludziom brak podstawowej wiedzy o takich chorobach psychosoamtycznych. Co powiedzieci osobie ktora smieje, sie z kogos kto cierpi na nerwice???no co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_20stolatka
Ja cie rozumiem. Mam podobny problem bo ludzie sie smieją z mojego cichego głosu bo jestem po operacji ;/ niestety chamscy ludzie są na tym swiecie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Wiesz, to zależy, kto by to był. Jeśli ktoś z rodziny lub dobry znajomy, to wytłumaczyłabym na czym ta choroba polega. Obcymi bym się nie przejmowała. Sama choruję na nerwicę lękowa od lat, ale nie spotykam się raczej z drwinami, lecz ze współczuciem, chęcią zrozumienia, pomocy... Niestety nie każdy potrafi się zachować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszonka3
to nie jest ani nikt z rodziny, ani przyjaciej, po prostu znajomy i to bardziej mojego męza niz moj, kolega ze studiow, z ktorym pracuje, ale tez nie jest jakims jego przyjacielem No, ale miałam ochote kurde mu cos odszczeknac, ale zabrakło mi odwagi, bo wydało by sie ze ja tez mam nerwice.No, a jak on taki niewyrozumiały, to miałby powod , zeby sie z emnie nabijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Trudna sytuacja... Ja przestałam się tego wstydzić przed ludźmi, chyba wszyscy moim znajomi (tacy bliżsi) wiedzą. Przynajmniej nie muszę się z tym kryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ale rozumiem ludzi, którzy się tego wstydzą, wiem, że trudno się przełamać... Życzę spokoju i wytrwałości w walce z tym dziadostwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×