Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elektra1986

Zakochałam się w przyjacielu - trochę za późno;/

Polecane posty

Gość Elektra1986

Znam go od zawsze. Od zawsze był tylko bardzo dobrym kolegom, przyjacielem z którym czułam się swobodnie i z którym mogłam pogadać o wszystkim. Nigdy nie patrzałam na niego jak na obiekt zainteresowania damsko - męskiego. Przeciwnie w moim życiu byli inni mężczyźni z których lubiłam mu się zwierzać, nie omijając pikantnych szczegółów. Kilka razy dawał mi do zrozumienia, że jestem dla niego kimś więcej niż przyjaciółką. Że chciałby bliskości. Że czuje do mnie coś pięknego. Ja jednak to odrzucałam za każdym razem, mówiąc że to absurdalne, że to wykluczone. Przecież przyjaźń opiera się na innych wartościach. Chyba go raniłam, teraz rozumiem jak mocno. Był w związku 6 lat, kiedyś wyznał mi że szukał w niej mnie, że szuka mnie w każdej kobiecie. Ja chyba też szukałam jego w każdym facecie nie zdając sobie z tego sprawy. Innymi chciałam się fascynować, ale to z nim wolałam przeżywać życie. Ja też miałam długi związek, który okazał się pomyłką. W tym czasie kilka razy wylądowałam z moim przyjacielem w niedwuznacznej sytuacji, chyba liczył na coś więcej, ja jednak traktowałam to jak zabawę. Aż któregoś razu poczułam coś, coś co kazało mi o nim zacząć fantazjować, marzyć. Kurde to nieprawdopodobne po 11 latach znajomości, zadurzyłam się w nim tak mocno jak potrafię najbardziej. Znowu wylądowałam z nim w samochodzie gdzieś w lesie kiedy wracaliśmy z jakiejś przejażdżki. Tak bardzo go pragnęłam. Sama to zainicjowałam. Dojrzałam do tego żeby go pokochać, żeby go zapragnąć, żeby chcieć tej bliskości którą on oferował mi wcześniej. Po powrocie do domu stwierdziłam że dość tych iluzji. Tyle lat coś nas pchało ku sobie, że naprawdę żal czasu na gierki i podchody. Napisałam mu kilka smsów jak bardzo mi się pozmieniało. Że znaczy dla mnie więcej niż kiedykolwiek. Nic nie odpisał. Nie wiem czy pomyślał że to tylko kaprys czy że prędzej czy później mi się odwidzi, a może odpuścił mnie sobie. Podejrzewam że obrzydził mnie sobie, zohydził po tym jak wodziłam go za nos. To zrozumiałe. Sama kiedyś myślałam że nie byłabym w stanie być z nim wiedząc o nim te wszystkie rzeczy o których mi mówił dotycz. relacji damsko-męskich, zdrad itp. On zasugerował mi kiedyś że gdyby był ze mną nie musiałby szukać niczego innego. Nie wierzyłam. Ale teraz rozumiem, bo poczułam coś takiego co sprawiło że gdyby był ze mną oddałabym się bez reszty a wszystkie inne rzeczy przestały by mieć znaczenie. No ale tak jak powiedziałam czuję że on zochydził mnie sobie i nie chce mieć ze mną nic wspólnego bo po tym wszystkim nie odpisuje nawet na moje smsy. Napisałam mu nawet, że jeśli nie nadaję się na partnerkę wg niego to skoro kiedy tak go podniecałam i pociągałam to może moglibyśmy sobie zaoferować puki co sex bez zobowiązań. Nie odpisał. Czułam że jeśli est moim dobrym kolegom, znamy się tyle to nie musze nic przed nim ukrywać, zważywszy że on kiedyś też coś czuł. Pomyliłam się bo zochydził sobie mnie tak bardzo że nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Nie mam już nadziei na to że jest szansa dla nas. Tyle lat miałam bliską osobę w zasięgu ręki, taką kochaną oddaną osobę, która stała za mną murem, a ja nie dostrzegałam niczego. Byłam ślepa. A teraz kiedy go pokochałam, kiedy wreszcie dojrzałam do miłości on odrzucił mnie definitywnie, raz na zawsze tak jakby pamiętał te wszystkie momenty kiedy go odrzucałam i czuł do mnie taką niechęć;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
Napisałam mu nawet, że jeśli nie nadaję się na partnerkę wg niego to skoro kiedy tak go podniecałam i pociągałam to może moglibyśmy sobie zaoferować puki co sex bez zobowiązań. Nie odpisał nie dziwie sie , ze nie odpisał , wiesz jak to brzmi ? lepiej nic juz nie pisz tylko pogadaj z nim po prostu , takich spraw nie załatwia sie przez sms , tylko osobiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajt
moze nie zdarzyl odpisac jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2525
Rozumiem Ciebie doskonale. Tez zakochalam sie w przyjacielu. Trzy razy wracalismy juz do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaawer
ciesz sie jeszcze mam szanse...ja zakochalam sie w przyjacielu z wzajemnoscia,ale jest problem: on ma żonę:( wiec nie trac nadziei...z tym sexem przegielas:-o to tak wyszlo jak bys chciala z nim byc tylko dlatego,że pociąga cie fiz,i nic wiecej...lepiej pogadaj z nim w 4oczy lub odpusc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a reszte info na maila
co to za osoba ktora pisze kolegom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra1986
Ogólnie rzecz biorąc po tym wydarzeniu ostatnim, napisałam mu najpierw o mich uczuciach, o tym że zaiskrzyło we mnie coś niezwykłego, o tym że się zadurzyłam etc. Na początku coś tam odpisywał, jakieś miłe rzeczy, snuł jakieś plany odnośnie weekendu, a potem zamilkł na dobre. Próbowałam jeszcze coś pisać że mi na nim zależy, że szkoda marnować czasu na niedomówienia, znamy się 11 lat. Że warto odsłonić wszystkie karty. Nie odpisał. Dopiero kiedy straciłam nadzieję, napisałam mu że jeśli nie chce angażować się w związek to możemy się przyjaźnić na dawnych warunkach, a sex może być elementem tej przyjaźni. I on dalej nic. Bardzo mi przykro, bo sądzę że mógłby wywalić kawe na ławę i odpisać chociaż że nie jest zainteresowany już niczym, ani przyjaźnią, ani seksem, ani tym bardziej związkiem. Byłoby mi z taką informacją łatwiej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staraaa pannaa
no właśnie, mógłby ruszyć te swoje obrażone dupsko i dac Ci jasną odpowiedz co on na ten temat myśli no ale nic cisza, może obraził się po królewsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. można z drugiej strony zauwazyć, że w pewnym sensie wykorzystalas uczucie i nadzieję twojego przyjaciela uprawiając z nim sex bez zobowiązań a on chciał trwałego związku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×