co mogę zmienić?

Proszę o radę, bo już sama nie wiem, czy robię coś nie tak,czy to ogólny wpływ sytuacji. Może powinnam się zmienić, ale jak? Najbardziej boli mnie to, że nie mam znajomych. Czy powodem tego jest mój stan ,czyli kule i dyzartryczna mowa? Miałam bardzo ciężki wypadek w wyniku którego WSZYSTKO się zmieniło. Ja sama również. Same zainteresowania i sprawy zajmujące mój czas,nie wystarczą, aby poczuć zadowolenie (o szczęściu nie wspominając). Studiowałam socjologię-człowiek to istota społeczna, potrzebuje innych-i życie "pokazało mi figę"-poznając tajniki życia w społeczeństwie, zostałam z niego wykluczona. Życie osobiste "jest martwe". Piszę z nadzieją, że ktoś wskaże mi drogę,wskaże wyjście z tej matni... Mój adres: orchidea78@interia.pl Liczę na Was;)! Ania

hmm... pierwsze to co musisz zrobić to poprawić swoja mowę o ile się da ;)

Wiem, moja dyzartryczna mowa odstrasza, ale mam kontakt z logopedą regularnie raz w tyg., lub częściej.Sama też dużo ćwiczę, ale efekty są dużo,w porównaniu z moim wcześniejszym stanem, ale prawdopodobnie, nigdy nie będzie tak, jak przed urazem. Dużo zależy od moich rozmówców: jeżeli chce im się włożyć wysiłek w rozmowę ze mną, to się przyzwyczajają do mojego sposobu mówienia i potem nie stanowi to problemu. Początki zawsze są trudne, ale wystarczy chcieć! Tylko i aż...

powolutku do celu bo komunikacja z innymi to podstawa :) trzymam kciuki za ciebie :)

Aniu a skąd jesteś? :)

Jestem z Gdańska.

Eh, drugi koniec kraju :(