Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniol ciemnosci...

Co sądzicie o takim weselu? Wasze opinie.

Polecane posty

Hej Dzieczyny. Mam prosbe. napiszecie, ale tak szczerze co sadzicie o moim pomysle na swoj slub i wesele. Otóz chodzi o to ze jestesmy ze swoim chlopakiem juz 4 lata i po woli zaczynamy planowac slub. Oboje pracujemy, tak ze na wszystko starcza, ale raczej odlozyc nie damy rady. jemu duzo dokladaja rodziece, np. do samochodu i roznych oplat z nim zwiazanych, do wakacji itp. Jemu rodzice tez dolozyliby do wesela, ja jednak nie mam co na to liczyc poniewaz moja mama jest sama i tezjej ledwo starcza od wyplaty do wyplaty... Ale po rozmowach z moim na tem temat dowiedzialam sie ze jemu tez nie jest zbyt na reke brac od rodzicow tyle kasy na wesele bo cale zycie mu do wszsytkiego dokladaja. No i pomyslalam zeby zrobic dwa przyjecia weselne, tzn. jedno w sobote w dniu slubu w restauracji, max 50 osob, sami dorosli czyli wojostwo, dziadkowie, chrzestni, rodzice itp. wszystko jak na weselu tylko moze bez orkiestry i drugie przyjecie,tydzien po slubie wlasciwie impreza dla znajomych, catering, Dj, jakies lekkie fajne dania zamiast tlustych weselnych dan., ja w bialej ale skromnej sukience, moze w plenerze. Na pewno duzo taniej wyjdzie, ale nie wiem jak to by bylo postrzegane, bo jeszcze nie slyszalam zeby ktos tak robil Chetnie przeczytam wasze opinie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem jakim cudem liczysz ze robiąc dwa osobne przyjęcia wyjdzie taniej niże jedno? Druga sprawa- nikt nie chce być jakoś klasyfikowana a ty chcesz dzielić gości na dwie grupy. Niesnaski murowane np dlaczego oni mieli muzykę i możliwość tańca a my nie? No i zobacz jak to wyjdzie. Będzie ślub przyjdą młodzi a potem fruu do domu? Bo impreza dla nich za tydzień?> Bezsens jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze no wlasnie ... Ale ja nie chce klasyfikowac jakos na tych których lubie bardziej, a których mniej tylko na mlodych i starszych. Kuzyni, kuzynki, przyjaciele i znajomi na jakis luzniejszej imprezie, a dorosli w restauracji na przyjeciu. Z reszta za DJ raczej bysmy nie placili bo mamay znajomego który gra na weselach i nam powiedzial ze zagra i to bedzie prezen, a ze ma niezlego pomocnika to jemu rzuci stówke i flaszke i ten tez pogra, zeby on mogl sie tez pobawic. To jest jego pasja, tzn. granie wiec dla niego to raczej radocha niz obowiazek. A na przyjecie w restauracji moze calkowicie bym zrezygnowala z orkiestry tylko wziela jakasspiewczke , albo muzyka z plyt... no nie wiem, tak kombinuje, dlatego cieszez sie ze mi podsuniecie jakies sugestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie twoj pomysl nie podoba, skoro nie chcecie7 nie mozecie zrobic tradycyjnego wesela to skroc liste gosci i wszystkich zapros do restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde w tym problem ze ja mam gigantyczna rodzine. Moj chlopak ma max 35 osob z rodziny, a ja ponad 100.... Moi rodzice maja po 7 i 4 rodzienstwa, a Ci maja same rodziny wielodzietne, moje kuzynostwo juz ma mezow i zony. ze wszytskimi mam dobry kontakt... Nie moge robic takiej selekcji, albo prosze wszystkich, albo nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
A bardzo jest wam potrzebne to wesele, bez kontraktu mniej się będziecie kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie macie kasy to zrobcie po slubie obiad z deserem dla rodzicow, chrzestnych i dziadkow a tydzien pozniej imprezka calonoca w domu albo w klubie dla mlodych. Co do idei to juz slyszalam o takim pomysle wiele razy, wiec nie jest to nic dziwnego. Policz sobie tylko dobrze koszty, bo ja wcale bym nie powiedziala, ze wyjdzie ci to taniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Zajebisty pomysł, zawsze stałam na stanowisku, że wesele powinno podobać się młodym, a czy się stryjeczna ciotka czy inna siódma woda po kisielu obrazi, to już jej problem 🖐️ My mieliśmy "wesele" po swojemu, tylko dla najbliższej rodziny podwieczorek w restauracji, a potem impreza z pubie dla przyjaciół, gdzie jedliśmy tosty z serem i piliśmy piwko. Nasi znajomi do tej pory mówią, że było to najfajniejsze wesele, na jakim byli :-D A z kolei nasz bliski przyjaciel ostatnio brał ślub z takim weseliskiem klasycznym (130 gości, tony żarcia, kapela disco-polo, oczepiny itd), wbrew sobie, zrobił to pod naciskiem rodziców z obu stron (głównie chyba panny młodej). Robił dobrą minę do złej gry, ale po cichu powiedział nam, że to masakra... Nie chciałabym swojego własnego wesela wspominać jako masakrę... Uważam, że trzeba ten dzień zorganizować i przeżyć tak, żeby wspominać go jako jeden z najfajniejszych dni w życiu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Wesele to pieniądze wyrzucone w błoto. Imprezkę można zrobić bez brania ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a czy wy nie prosicie rodzenstwa rodziców? przeciez to najblizszarodzina. moi chrzestni to wlasnie rodzenstwo rodzicow. Moj chrzestny ma 5 dzieci i wszyscy sa juz po slubie, oni tez mnie prosili, natomiast chrzestna to siostra mamay ma 3 dzieci w wieku 16-19 lat i tez juz z osobami towarzyszacymi trzeba prosic. A jak ja zaprosze to druga siostre mamy tez by wypadalo.Ale myslalam ze ja zaprosze tylko dziadków( 2 babcie), chrzestan(z mezem=2 osby + jej dzieci to juz jest 5 osob liczac ze najmlodszy syn bedzie jednak sam), chrzestny nie zyje wiec prosze jego zone ze swoim przyjecielem=2 sosby+ jej piecioro dzieci z osobami tow. to juz jest 12 osob.Mama+moja siostra z chlopakiem i ja juz mam 23 osoby.samych najblizszych. Wole na konto rodziny zaprosic kilku najlepszych przyjaciol. Ja sie wyrobie w 50 osobach. a moj chlopak chce jednak cala rodzine prosic, ale sadze ze jemu na pewno rodzice dadza na wszystko wiec jemu to rybka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie myslalam o obiedzie dla rodziny i imprezie dla znajomych tego samego dnia, ale jak rodzina sie rozsiedzi to co im powiem: Spadajcie bo zaraz mam impreze dla przyjaciół? Bez sensu. A imprezka dla przyjaciol to juz mniejsze koszty na pewno. Duzo alkoholu, dobra muzyka(o DJ juz wspominalam) i jakis moze szwedzki stół. uwazam ze to duzo taniej. A o przyjecie juz sie dowiadywalam i mam na oku fajna restauracyjke i biora 80 od soby za 4 dania. alkohol, ciasta i owoce juz osobno.mnie koszt wyniosl by 4 tys. za jedzenie i restauracje i ok. 1500 za alkohol i ciasta. zamknelabym sie w 6 tys. nie liczac kosiola i sukni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniol ciemnosci, początkowo rozważałam coś podobnego (tuż po ślubie obiad dla rodziny, a wieczorem impreza dla znajomych), ale zrezygnowałam z powodu problemów z kategoryzacją ;) Bo co zrobić ze znajomymi-seniorami? Albo z młodymi kuzynami, z którymi jestem w relacjach bardziej koleżeńskich niż rodzinnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, = dwie moje znajome tak właśnie zrobiły, i wyszło OK. Może tylko ja mam "niejednoznaczne" towarzystwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam, tzn. mam wlasciwie dwie pary znajomych duzo starszych, ale oni sa bardzo rozrywkowi i swietnie sie czuja w mlodszym towarzystwie. Kolezanka jest starsza od mojej mamy, a taka z niej babka, ze energii, humory i checi do zabawy niejedna 25-latka by jej pozazdroscila, wiec ja takiego problemu raczej nie bede miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Oczywiście, wiele zależy od tego, jakich macie tych znajomych, bo własnie może być problem z kategoryzacją :-p No i jak bliska rodzina jest bardzo liczna, to też trudno o malutkie spotkanie... Myśmy prosili rodzeństwo rodziców, ale nasze rodziny nie są bardzo liczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz mi sie odechciewa tego slubu. ja to najchetniej bym zrobila tak. Slub w Kosciele, tylko chrzestni, rodzice i rodzenstwo, a pozniej tydzien za granica jako miesiac miodowy. Mi wcale nie jest potzrebne weselicho. Wole ta kase wydac na przyjemnosc dla nas. Na pewno 20 tys. by zostalo w kieszeni, zamiast placic za weselicho z którego ludzie wyjda i jeszcze beda obgadywac co bylo nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No to zrób tak:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji że idę na ślub. Daje prezent młodym reszta idzie się bawić a ja może za tydzień na imprezę;-) Ale to jest moje zdanie. Mój mąż też ma duża rodzinę ale zaprosiliśmy tylko tych z którymi utrzymujemy bliski kontakt i wyszło nas an przyjęciu 80 osób z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miarka prezenty to nie wszystko... Wiadomo kazdy liczy na jakis drobiazg, ale ja wcale bym nie chciala dostac prezentow do znajomych i zeby poszli do domu. Jezeli maja w gescie dac prezent to na imprezie dla znajomych. Juz sama nie wiem jak ro zrobic... Bo jak mam robic wesele jedno dla wszystkich i szczypac sie z kasa, wszytsko byle najtaniej i redukowac liste gosci to tez zadna przyjemnosc. A ja chce zeby ten dzien byl radosny i szczesliwy i nie chce myslec ze ktos moze czuc do mnie zal, bo go nie zaprosilam czy cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Was nie stac to zróbcie tylko jedno przyjęcie i tylko z najbliższą rodziną. Ze znajomymi możecie tydzień po wyskoczyc na piwo do pubu i tam możecie potańczyc-jeśli to takie ważne. Jeśli im powiecie że nie stac was na wielkie weselicho to powinni zrozumiec-przy czym też zaznaczcie ze nie liczycie na prezenty od nich żeby nie było gadania ze za jakiś drogi prezent dostali tylko piwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Kiepska oszczednosc... Skoro muzyka i tak juz bedzie u jednych to czemu nie moze byc u dwoch grup na raz? Ta sama cena tylko gosci wiecej. Jedzenie... Jakies jedzenie porzadniejsze tez musi byc bo przeciez goscie musza cala noc na tym przezyc. Tort bs musiala kupic dwa razy, ciasta tez. Zawsze po weselu cos zostaje ale juz sie nie bedzie nadawalo po tygodniu na nowa impreze. Dwa razy fryzjer, dwie sukienki, makijaz dwa razy. W zaleznosci od tego gdzie bedziesz chciala zrobic druga impreze moga byc rozne koszta i problemy. Kto ci wynajmie restauracje na np 20osob jak moze ja wynajac dla innych na 120os? Przeciez nie zabierzesz gosci na dyskoteke? Co to za wesele? Nie ma raczej szans zeby dwie imprezy wyszly was taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
A ja mysle ze to calkiem fajny pomysl i ze jednak wyszloby taniej niz tradycyjne wesele. Tylko musisz dobrze tych gosci podzielic na grupe dojrzalych do obiadu i rozrywkowych. Sadze ze nikt ze znajomych nie bedzie czul sie zle jesli po slubie przyjdzie pobawic sie na impreze po tygodniu. Powiem CI ze to naprawde dobry pomysl. Problem tylko w tym ze przy tak duzej rodzinie to ten obiad to bedzie duze przedsiewziecie. Choc i tak lepiej zjesc obiad z wujkami i rozejsc sie do domu a szalec ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na impreze ze znajmomi uczesalaby mnie znajoma fryzjerka. Ona bierze grosze, makijaz zrobie sama. jestem po kursie dla makijazystów. A sukienke na impreze kupilabym nie taka typowo slubna tylko jakas skromniejsza ecru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Jak na razie to same wieksze wydatki widze. Na czym oszczedzisz majac dwie imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na orkiestrze. wogóle bym nie brala(koszt ok. 4 tys.), na restauracji i jedzeniu(Znajomi raczej beda sie bawic a nie siedziec cala noc i gadac jak niektore ciotki, wiec nie musi byc 5 obfitych posilkow, tylko np. 2 posilki i przystawki..szwedzki stól.), na torcie, bo zamiast kupowac duzy za 300-400zl. moge kupic dwa mniejsze po 100zl., albo dla znajomych tort lodowy, Na fotografie slubnym... Male przyjecie nie musi miec reportaza z 1000 zdjec.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chcesz zrobic wesele (czyli muzyka i jedzenie cala noc) dla rodziny to w tym wypadku oddzielna impreza dla znajomych jest bez sensu. Co innego jakbys po slubie poszla na normalny obiad z rodzina i do domu a tydzien pozniej impreza z mlodymi to tak. Zawsze mozesz ograniczyc koszt wesele (jakas remiza ladnie przystrojona, kuchrki itp.) Mozesz poprosic ciotki, zeby ci upiekly ciasto np. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
$tys to juz orkiestra super musi byc...! Mozesz dla rodziny tez wciaz DJ'a co za problem? Tort... Troche to dziwne ze za 2 torty na powiedzmy 5o osob zaplacisz mniej niz na jedne na 100. Tortu i tak potrzenowac bedziesz taka sama ilosc niezaleznie od ilosci imprez. Lodowy to juz sredni pomysl... Chyba ze kupisz takie rolady z biedronki... Co do jedzenia to czym rozni sie powiedzmy 30letni kolega od 50letniego wujka? Mysle, ze potrafia zjesc porzadnie oboje. Tym bardziej jedzenie powinno byc sycace jesli sie pije. Nie rozumiem czemu mlodym ma przyslugiwac mniej jedzenia niz starszym.. Przeciez to nie jest roznica dzieci-dorosli. Poza tym wydaje mi sie ze mlodzi, zdrowi, pijacy, tanczacy zjedza wiecej niz starsze ciotki siedzace przy stole. Tak planujac impreze nic na pewno nie zaoszczedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Co do fotografa to nie ma obowiazku go brac. Mozesz miec 300 osob i nie miec fotografa albo 50 i go miec. Co to za roznica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co o jedzenia. Bylam w tym roku na sylwestrze na 50 osob. sami młodzi. W restauracji kolezanki. Mialo byc 5 dan w nocy, zjedzone byly tylko dwa, trzecie danie bylo podane i wszyscy mieli takie hoomorki ze nic prawioe nie bylo zjedzone, 4 danie wogole nie bylo podane bo nikt nie chcial , a na piate danie byl kubek barszczu nad ranem i tez niewiele osb jadlo. wedliny i chleba prawie nic nie poszlo. wszytsko sie popsuło i zeschlo.tatar zostal zjedzony tylko w 1/4, salatki nie ruszone, za to wodki zabraklo, trzebabylo brac z asortymentu restauracji. na 10 pater ciasta tylko jedna byla zjedzona, reszta nie ruszona. Pozniej kumpeli pomagalam sprzatac i cale beczki jedzenie wyrzucalysmy, az zal bylo patrzec. Natomiast starsi ludzie wola posiedziec, porozmawiac, wojkowie siedza, gadaja i caly czas jedza, ciotki maja mentalnosc-jesc zeby sie nie popsulo, a co sie nie zje to na waluwe na wynos. mlodzi ludzie tak nie robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×