taka sytuacja z dziewczyna;jak to interpretowac?

prosze Was Drogie panie o rade. a mianowicie, poznalem jakies pol roku temu dziewczyne, mieszkamy jakies 20km od siebie i dlatego zdarzylo nam sie kilka razy spotkac sie przypadkowo w klubie n adyskotece. nie bede opisywal perypetii naszych znjomosci, raz ona mnie olewala, innym razem ja ja, zdarzalo sie ze pisalismy zer osba mile i czule, zdarzalo sie ze troche inaczej. ostanio znowu ja spotkalem na impreze. jak przechdzilismy obok siebie do sie do sie obydwoje usmiechnelismy, powiedzielismy: czesc, pozniej stalem przy barze i zauwazylem ze ta dziecwzyna bawi sie z nnym chloapkeim, gdy mnie zauwazyla, usmiechala sie do mnie, tanczyla ztamtym ale patrzyla wmioim kierunku no i sie slicznie usmeichala. i tak bardzo czesto. potem ja zacząlem bawic sie zkolezanka (mysle:nie bede stal przy tym barze jak oferma i sie na nia patrzyl), no i podobnie tak bylo, ja patrzylem sie na nia, usmiechalem sie do niej, ona na mnie, praktycznie caly czas mielismy kontakt wzrokowo-usmiehcowy. no i tu moje pytanie, co ma znaczyc? takie zachowanie? jak mma to interpretowac>>>?

A ja myślałam, że tylko dziewczyny tak analizują i rozkminiają na wszystkie strony...

no bo juz sam nie wiem. na poczatku jak z nia pisalem to niby fajnie pisala ale takz lekka olewajaco, pozneij mi juz pierwsze zauroczenie przyszlo i ja troche olewalam, to ona ostro podbiajala, teaz ztracilismy ze soba kontakt, no a ostanio to sie zdarzylo............

?

A nie możesz normalnie się z nią umówić?? Ile czasu będziesz się zastanawiał, o co jej chodzi?? Jak się zgodzi, to jesteś na dobrej drodze, jak nie - to trudno, przynajmniej będziesz wiedział, na czym stoisz.