Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efferalgan5000

Bycie matką w trudnej sytuacji finansowej...

Polecane posty

Gość ja zyje wg zasady: nie rob
drugiemu co Tobie nie mile... Nie chcialabym zeby moj maz w taki sposob pomagal obcej mi kobiecie. Dlatego tez sama bym takiej pomocy nie przyjela. Dla mnie to nie jest moralne. Ale rozne sa systemy wartosci. Jesli Tobie autorko z tym dobrze, to mi nic do tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efferalgan5000
Nie wiem dlaczego ktos wyszedł z założenia że nie pracuję i że dziecko nie chodzi do przedszkola... Ja cały czas pracuję. Dziecko przedtem chodziło do żłobka, teraz do przedszkola. Po opłaceniu wszystkiego zostaję mi miesięcznie 200-300 zł. Do tego dochodzi zasiłek i dodatek z opieki społecznej. Za te pieniądze musiałam zorganizować nasze życie na cały miesiąc. Pół biedy jak dziecko zdrowe. Nie jestem rozrzutna i źle mnie oceniacie. Owszem, kupiłam taką wędlinę ale tylko dla syna. Ja jej nie jem, nadal jestem na paszczecie i zupkach chińskich. A ubrania markowe z wielu powodów... Do tej pory wszystko kupowałam ze sklepów z używaną odzieżą, nawet buty. Teraz kupiłam synowi nowe buty bo ma problemy ze stopami, już dawno je powinnam kupić ale wolałam kupić jedzenie niż lepsze obuwie... A chyba wiele mam wie ile kosztują buty ortopedyczne i to dla dziecka. Pieniądze odkładam.U rodziców swoich mam prawie 4tyś zł długu, oni nie oczekują że im to zwróce ale chyba trzeba by było... A teraz co do jego związku.... Tak na prawdę nie mam bladego pojęcia co się u niego w życiu dzieje. Wiem jedynie tyle, że nie dogaduję się z żoną. Pokazywał zdjęcie zony, zdjecia dzieci. Kiedy się spotykamy rozmawiamy na różne tematy... Literatura, sztuka, muzyka. Czasami przywozi mi jakieś książki do przeczytania a później o nich rozmawiamy itd. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że na krok dalej czyli seks się nie zgodzę, obojętnie co by za to mi oferował. Szczerze i bardzo kochałam ojca mojego dziecka. I chyba nadal go kocham... Odwiedzam jego grób, syna tez zabieram ze sobą. Z tymi drugimi dziadkami także ma kontakt aczkolweik mały ponieważ po tym całym wypadku i pogrzebie wyjechali za granicę. Ale często do nas dzwonią, pytają się o swojego wnuka i gdy mają mozliwość to zabiegają o spotkania z nim. Cały czas myślę o tym czy dobrze robię bedąc w tym układzie, nie mam z kim porozmawiać na ten temat... Wydaję mi się ze on jest w porządku i to raczej nie żaden erotoman chcący mieć kochanke na boku... Chyba i nawet by "pękł" po niemal 2 miesięcznej znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro tak, to absolutnie nie miej wyrzutów sumienia. To ci pomoże stanąć na nogi i zapewnić dziecku dobre życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
facet pewnie cos w zyciu nadrabia, albo nudzi mu sie, ale Ty stanęłaś w miejscu...do tego w dziwnym układzie. poszukaj sobie męża i jednocześnie ojca dla dziecka, bo w ten sposób marnujesz czas swój i jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×