przyjęcie zamiast wesela-powód do wstydu?

W sierpniu biorę ślub,wraz z partnerem zdecydowaliśmy,że po ślubie zaprosimy rodziny do eleganckiej restauracji,miejsce już zarezerwowane,menu ułożone,restauracja jest bardzo elegancka,ma piękny wystrój a menu jest zróżnicowane i ciekawe.Przyjęcie może trwać nawet do godziny 2-3 nad ranem,jedzenie,alkohol,dobre wino...O takim weselu zawsze marzyliśmy,tylko dla rodziny,skromne ale eleganckie.Znajomi zaś...współczują nam i głośno pytają,czy nie żałujemy,że coś stracimy,że coś nam przepadnie i czemu nie chcemy"prawdziwego"wesela,z wodzirejem,tańcami,zabawami itp.Nienawidzę takich wesel,zabaw z podtekstami,przyśpiewek wiejskich itp partner zaś nie lubi tańczyć i źle się czuje w dużym gronie ludzi.Czy to,że chcemy eleganckie przyjęcie zamiast"wsiowej potupajki"jest czymś strasznie nie do przyjęcia?A wy co sądzicie?

podnoszę, może ktoś jeszcze się wypowie?

wstyd to jest kraśc i z goła d.. po ulicy chodzić a nei urządzić sobie wesele wg własnego pomysłu

to Wasz dzień i zdecydowanie Wasz wybór,wszystkiego najlepszego!

Jeśli to jest to czego chcieliście to nie czujesz, że stracicie coś. Dopóki para jest zgodna to dla mnie wszystko jest w porządku. Owszem rownież pewnei bym zapytala czy na pewno 'tylko' tego chcesz ale uzasadniłaś to i dla mnie to nie jest żaden powod do wstydu itd

Bardzo dobry poysł. Gratulacje,oraz wszystkiego dobrego na Nowej Drodze............

wiesz ja mam taka dewize w życiu: różni ludzi-różnie potrzeby. Ja sama miałam duże wesele. Było takie jakie chciałam. Bawiłam się na nim wpaniale czego nie może powiedzieć ponad połowa nowożenców organizujących takie duże wesela. Organizacja takiego przyjecia na np. 200 osób z orkiestrą, petardami i tp to jest bardzo dużo nerwów. Jeszcze osoby te robią to same nie zatrudniajac firmy która i tak trzeba pilnować. Wiesz nie przejmuj sie znajomymi. spytaj sie tylko ich czy byli zmęczeni pilnowaniem wszystkiego....bo jednak duży slub to tylko na zdjeciach ładnie wyglada... i to jeszcze po\" photoshopie". Sama jestem ze swojego zadowolona ale nerwy jakie mieli rodzice są nie do opisania. Dopiero dzien po poprawinach widziałam jak z nich to zleciało.

to wasz wybór, a znajomym pewnie żal tyłki ściska, że nie będą mogli się pobawić na weselichu. Ja też nie lubię tańczyć, więc jak najbardziej rozumiem waszą decyzję i nawet popieram :)

Pogadają i przestaną.LEPIEJ ZAINWESTUJCIE W SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!Fajny wyjazd z mężem to jest świetna sprawa.Nie powtarzalna atmosfera!!!!!!!!!!

czemu wszyscy uparcie rozróżniają tylko dwa bieguny - na jednym supereleganckie przyjęcie, na drugim "wsiowa potupaja"?... czy wy nigdy nie byliście na normalnym, nie-wsiowym weselu? tylko ja na takie trafiam? coś mi sie nie chce wierzyc...

Nie, to nie jest żaden wstyd. Każdy robi to, co lubi. Zastanów się tylko czy określeniem "wsiowa potupajka" nie obrażasz tych, którzy takie "prawdziwe" wesele mieli, a nie miało ono nic wspólnego z wsią?

wydaje mi sie że chcesz żeby ktoś Cie poparł a skrytykował robienie dużych wesel- ja nie rozumiem jak mozna zadawać takie pytania!przecież to twoja sprawa, i co komu do tego! ale musisz dodać swoje 3 grosze o wielkich weselach, jakie to są wiejskie przyśpiewki itp. otóż oświece cie- ja miałam wesele na 150 0sób- rodzina plus mnóstwo przyjaciół- zajebista zabawa do białego rana przy nagradzanej kapeli którzy wyobraź sobie grali nawet Armstronga. to była najlepsza impreza na jakiej byłam w zyciu.. mimo to nigdy nie przyszło mi do głowy krytykować robienie małych przyjęć zamiast wielkich wesel- bo zwyczajnie uważam że to sprawa indywidualna , ale dodam że zauwazyłam jedną sprawę- jesli ktoś nawet marzy o wielkim weselu z super kapelą itd . ale np. go nie stać( nie mówie tu że ciebie nie stać- więc nei atakuj) ale tak czesto własnie jest to w odwecie jedzie i krytykuje jakie to beznadziejne sa te duże wesela... no cóż- można i tak!

Nie, to nie jest żaden wstyd. Każdy robi to, co lubi. Zastanów się tylko czy określeniem "wsiowa potupajka" nie obrażasz tych, którzy takie "prawdziwe" wesele mieli, a nie miało to nic wspólnego z wsią?

to wolny kraj i każdy sam decyduje jakie będzie mieć wesele mam znajomych którzy robią na 200 osób takich co robią przyjęcie i takich co w ogóle nie robią -tylko po ślubie jadą od razu w podróż poślubną nikogo nie oceniam , nie krytykuję.Nie myślę że coś jest lepsze a coś gorsze Osobiście nie jestem zwolenniczką dużych wesel ale jeśli jestem zaproszona to idę i nie odmawiam.

My mieliśmy to tzw "prawdziwe" wesele, bo tak chcieliśmy i było super. Mój brat z bratową wybrali przyjęcie i było bardzo udane, przyznam, że na żadnym kolejnym weselu nie bawiłam się tak dobrze, jak na przyjęciu u brata. To Wy decydujecie jak ma być. A przyjęcie to napewno nie jest powód do wstydu. Najlepszego życzę :)

gorzka żołądkowa masz rację!