Dlaczego nastolatki odbierają sobie życie ?

Przypadkiem trafiłam na ten film na YouTube i naszła mnie taka refleksja. Dlaczego nastolatki odbierają sobie życie ? http://www.youtube.com/watch?v=QPJmOyFbE5k

bo mają głupie matki

ja raz próbowałam, własnie przez matkę, na szczeście scykorzyłam i nie podciełam sobie tych żył!

Ale dlaczego próbowałaś odebrać sobie życie przez matkę ?

raz nałykałam sie mixu tabletek z szafeczki mamusi, ona kilka godzin pozniej sie zorientowała, miała zadzwonic na pogotowie ale powiedziałam że czuje sie dobrze (gówno prawda) i nie zadzwoniła, ciekawe co by było gdybym wtedy wykorkowała? :P niegdy pozniej nie próbowała ze mną rozmawiać na ten temat, dodam jeszcze że teraz mamy świetny kontakt... telefoniczny oczywiście i to na mój rachunek :D

:(:( zrobilo mis ie smutno...ta dziwczyna na wszystkich zdjeciach taka usmiechnieta??? niestety moi znajomi tez sie doparowadzili do takeigo stanu:(:( i nikt nie wie dlaczego??

Przez kłótne,brak zrozumienią... nie raz mnie uderzyła w twarz, po prostu myślałam że mnie nienawidzi i chciałam urzeć żeby miała pózniej wyrzuty sumienia :) oj głupia byłam!

matki to wredne zazdrosne kurwy, dlatego ja nigdy nią nie bede

nawet o tym nie pomyslalam ;) Bylam pelna zycia... Skoro nastolatki mysla o smierci to co bedzie jak beda starsi, jak dopadna ich problemy prawdziwe, odpowiedzialnosc i ta cala doroslosc...

:) cierpie na depresje i nerwice... moze taki niektórych los...

az sie splakalam:(

haha juz wiem - no to całe szczęście, że nic Ci się nie stało mimo wszystko. Chyba każdy w życiu miał chwile, że chciałby umrzeć, ale żeby to zaraz wprowadzać w czyn :o Jeszcze takie młode osoby odbierają sobie życie... Nie rozumiem tego. Czy nikt nie widzi, że sobie z czymś nie radzą ? Ehh smutne.

ja tam byłam i jestem zamknięta w sobie... wstydze sie mowic o swoich problemach, mysle ze i tak nikt nie zrozumie...

Ja też nie jestem zbyt wylewna, ale życia bym sobie nie odebrała. Tak myślę. To smutne, gdy takie młode osoby, nie widzą dla siebie innego wyjścia... A może to tylko chwila bezmyślności. Ale niestety takiego kroku nie da się cofnąć.

t5ez jestem introwertyczka. Zawsze bylam zamknieta w sobie, malo wylewna. Ale co to ma wspolnego z pragnieniem smierci? ;)

o haha i tu pisze;] Haha Ty to Jagódka czy nie?:)

powiesił sie moj kolega :( wiem dlaczego i tym bardziej nie moge pojąc dlaczego to zrobił...

Nastolatki mają słabszą psycj\hikę... Dla nich byle błachostka staje się mega problemem. Wiem po sobie ...Gdy sama byłam nastolatką miałam takie myśli z powodu pały z matmy czy kłótni z kumpelą :-/ Na szczęście kiedyś pewna babka powiedziała mi że jak ma się takie myśli trzeba sie z problemem przespać...Na drugi dzień wszystko jest inne... Człowiek dorosły gdy napotyka na problem to stara się go jakoś rozwiązać. Nastolatki z góry zakładają że nie podołają wyzwaniu no i dlatego twierdzą że ich życie nie ma już sensu...

z różnych przyczyn pewnie brakuje im zrozumienia , czyją sie samotne , niepotrzebne

Wydaje mi sie ze nastolatki nie widzac wyjscia z danej sytuacji, tak sie boja , ze widza tylko smierc a to zle

A nie łatwiej iść do psychologa/psychoterapeuty/psychiatry ? Masz ewidentny problem ze sobą. A Twoi rodzice, wiedząc o tym wszystkim też powinni chcieć Ci jakoś pomóc. A chłopak ? Piszesz, że masz chłopaka. Na pewno kocha Cię taka jaka jestes. Na pewno nie jestes brzydka, tylko tak Ci się wydaje.

psycholog, psychoterapeuta, psychiatra kosztuje 100 zl za wizyte , a na kase chorych trzeba czekac na wizyte 2 miesiące

ale już nie mam odwagi żeby skrócić swój marny żywot

No faktycznie, a operacja plastyczna kosztuje 2 zł nie ? Więc najtaniej się zabić :) Rozbrajacie mnie niektorzy

o operacjach piszę bo sratata zdaje sie pisala ze idzie na zabieg

czy od czlowieka... Jak bylam nastolatka to nie robilam problemow z pal, klasowek, klotni z kolezankami (zreszta ja nie mialam specjalnie kolezanek i sie nie klocilam z nikim). Tak samo teraz z pierdol nie robie problemow... To od wieku nie zalezy

i o mały włos. Ja przez chłopaka. Wielka miłość i wielkie rozczarowanie.