chce zeby mi sie oswiadczyl

jestesmy ze soba 1.5 roku, kochamy sie do szalnstwa, planujemy wspolna przyszlosc, a ja chcialabym, zeby juz mi sie oswiadczyl. nigdy z nim wprost o tym nie rozmawialam, ale czasem w rozmowach wychodzilo, ze szybko zenic sie nie zamierza. i teraz mam maly chaos w glowie- skoro tak mnie kocha, skoro mowi, ze chce miec ze mna dzieci, ze to dla mnie tak ciezko pracuje, zeby niczego mi nie brakowalo, to o co loto? co mu szkodzi juz sie pobrac? albo chociaz zareczy? dodam, ze oboje mamy wiecej niz 25 lat:)

bo faceci lepiej się czuja gdy związek jest "wolny" w końcu dojrzeje do takiej decyzji jeżel naprawdę mu zależy

jeszcze do wziecia => Ma rację, że nie śpieszy. U kobiet 25+ zegar biologiczny bije, to i różne pierduły wygadują, byle się zaobrączkować z kimś. Po kilku latach wychodzi szydło z worka. Lepiej poczekać. Masz czas. Kobieta jak wino...

Skoro "planujecie razem przyszłość", to pozwol i jemu zdecydowac o niej. Nie nakrecaj sie na szybki slub bo jeszcze mozesz tego pozalowac. Rozwijaj sie, zdobywaj wiedze, pracuj, nad soba tez i badz swiadoma, czego task naprawde chce Twoj partner.

A czy przypadkiem nie postrzegasz zaręczyn/ślubu jako gwarancji stałości związku? Jak będzie gotowy na to sam Cie zaskoczy.

moj tez tak krecil,wkoncu go przycislam,postawilam mu warunek ze albo tak albo siak, jestesmy juz rok po zareczynach,w nastepnym slub,czasami facetow trzeba przycisnac bo oni nie maja odwagi

tak tak, przycisnac facetow, a potem placz jak odwola slub dwa tygodnie przed terminem :P

czasami facetow trzeba przycisnac bo oni nie maja odwagi To może mnie jakiś pan oświeci. To jakiś heroizm te zaręczyny? :D

Mój też się tak wahał, chodzilismy 4 lata, a on mówił, ze moooze za 3,5 to weżmiemy slub, bo go nie stac. RozstaŁam się w koncu z nim, a on przygruchał sobie dziewczynę i ożenił się z nia po 1,5 roku. Małżęnstwo było burzliwe-rozstania i powroty. Minęło 15 lat i żałuje tego, co zrobił. Teraz po latach jestesmy razem, a on wie, co stracił. Wnioski-1. facet boi się odpowiedzialnosci. 2.Kiedy go zostawiłam wpadł w panikę i ożenił się z pierwszą z brzegu. 3.Prawdziwa miłosc jest wieczna

dzdjzklrzoieruozeiru => Nie mają odwagi, żeby odejść, kiedy czuję, że to nie to i póxniej dają na sobie wymusić to małżeństwo. A później, wiadomo, nieszczęście murowane.

a po co kogoś przyciskać?? nie to nie.widocznie nie czuje takiej potrzeby gówno prawda,że faceci tak mają chce albo nie chce ,jak nie chce to tego nie robi

bneghje Wnioski-1. facet boi się odpowiedzialnosci. 2 Boi się-ale chyba jak nie jest gotowy/dojrzały na tego typu wyzwanie jakim jest małżeństwo. 3.Prawdziwa miłosc jest wieczna Ano ponoć tak... :)

ja wiem, ze my sie w koncu pobierzemy, on czesto to powtarza, ale ja bym chciala juz i teraz:)