Czasem poznajemy kogoś jaki na prawdę jest po latach...

Czasem bywa tak, ze dopiero jak się od kogoś odsuniemy, nie widujemy się, nie spotykamy często, po czasie zauważamy jaka ta osoba jest na prawdę. Co o tym sądzicie? Akurat w moim przypadku mam na myśli moją przyjaciółkę.

i jakie wnioski z tego płyną>? czy ta koleżanka/przyjaciółka lepiej teraz wypada w twych oczach?:)

czyli jaki wniosek?>dobrz, żle..?

Jeśli kogoś nie widujesz przez lata. to przy spotkaniu po tak długim czasie nie ujrzysz już tej samej osoby. Codziennie tyle rzeczy nas spotyka, tyle przeżywamy i to wszystko na nas wpływa, zmienia. To, kim ktoś jest teraz nie znaczy, że taki był zawsze.

No tak za bardzo to uogólniłam, wiele sytuacji, zdarzeń Nas zmienia...tylko czy na pewno? Nie chodzi mi o to, że jej nie widziałam kilka lat, raczej takie rzadsze spotkania co kilka miesięcy...Niestety ale zauważyłam, że to co mi mówiła o innych osobach niekoniecznie musi być prawdą, już wcześniej miałam takie wątpliwości.

W stwierdzeniu po latach chodziło o to, że inaczej widzę teraz różne zdarzenia sprzed lat, o których ona mi opowiadała, czy które razem przeżyłyśmy...

przyjaciółka, a poza tym pamiętaj, autorko, że ludzie się zmieniają. o Tobie też można będzie powiedzieć co innego za parę lat:) to są banały, co mówisz, więc nie ma się co dziwić. inna sprawa w związkach, jak się laska pcha do łóżka, a po pół roku stwierdza, że jej UKOCHANY IDEAŁ nie jest taki, jak myślała... A ILE SIĘ ZNALI PRZED ZWIĄZKIEM? No właśnie... myślcie, dziewczyny, to nie będziecie tyle płakać. NAJPIERW PRZYJAŹŃ I ZNAJOMOŚĆ, później związek. a tak to się od razu pchacie i się uczycie z związkach i tyle się wam rozpada.

To są banały, wiem...tylko nie zmienia to faktu, że to jest przykre doświadczenie. Bo wierzyłaś komuś bardzo, a później się okazuje, że to było naiwne...