miłość?????

był 1 miłościa, pokochałam całą sobą, miałam wtedy z 15 lat. było cudownie aż wkoncu zaczęło sie psuć, kiedy miałam już dość probował mnie siłą zatzrymać (dosłownie). było ciezko. on mnie krzywdził a ja nadal go kochałam. po roku wyjechał. to było straszne ale pozwoliło mi odzyskac równowagę. przestałam juz o nim tak czesto mysleć wpsominać, nie reagowałam na jego smsy i zaczepki do moich znajomych (chciał zeby mi przekazywali ze ma nowe dziewczyny , modelki itp). to naprawde bolało ale przeszło. keidy po około 2 latach wrócił pzrechodziłam na 2 strone ulicy gdy tlyko go widziałam. serce mocniej znowu zabiło.. jednak chciałam miec z nim kontakt jako kolezanka, zeby nie uciekac przed nim a chociaz głupie "czesc" powiedziec wiec napisałam do niego. spotkalismy sie. na poczatku było b cieżko, wyrzuty z jednej i 2 strony itp.. z kazdym kolejnym spotkaniem jednak przekonywalismy sie do siebie. az zaczelsimy znowu być razem. nie minęło duzo czasu jak znowu zaczeły sie te same probnlemy. jego zazdrosc, ograniczanie i siła.. znowu wylałam tyle łez, powrócił ten sam ból.. równiez i tym raem nie dawał za wygraną lecz udało mi sie z nim rozstać..miałam dosc zwiazków kiedy na mojej drodze pojawił sie on.. nie wiedziałam ze męzczyzna potrafi być tak cudowny i wspaniały.. kazda chwila z nim spedzona jest jak dar od losu. przy nim zpaominam o wsyztskim innym.. tyle ze czasem keidy nie ma go przy mnie zaczynam myslec o moim ex.. czy mozna kochac 2 osoby naraz? ..