Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Carmenikk

CHYBA PEPEŁNIĘ SAMOBÓJSTWO

Polecane posty

Gość Carmenikk

Jestem już prawie tego pewna. Piszę tylko bo może znajdą się powody, które mi doradzicie i które mnie przekonają... Mam 18 lat, za tydzień wystawianie ocen. Nigdy nie byłam dobra z matematyki wiec już rok temu pisałam komisa. Za to z języka polskiego w gimnazjum i wcześniej jeździłam na konkursy, które wygrywałam, byłam jedną z lepszych uczennic.Nawet teraz Ludzie, którzy słyszeli jak recytuję lub wygłaszam przemówienie są pod ogromnym wrażeniem - mówię niezwykle wyraźnie i jak się dowiedziałam nawet gdy prezentuję nudny temat potrafię tonem wypowiedzi zaciekawić, mam zadatki na dziennikarkę. Pisałam zawsze dobre wypracowania, charakterystyki, wszystko. Ortografia wiecznie 0 błędów. Trafiłam na wymarzony profil humanistyczny, i.. dostałam nauczycielkę, która bardzo zaniża oceny. Jednak pewna, że jestem mocna z polskiego nie przeniosłam się. Życie z tą panią to była udręka... Od razu mnie nie polubiła i nie wiem dlaczego.. Na koniec roku byłam zadziwiona, bo z 5 z gimn. spadłam na 2/3.. No dobrze, takie jest liceum. W czerwcu test diagnostyczny - miała przeważyć ocena, którą się z niego dostanie. Napisałam na 3. Jednak jako, że miałam problemy z matematyką i odebrałam świadectwo po komisie, na początku drugiej klasy dowiedziałam się co ostatecznie dostałam z opóźnieniem. Szczęka mi opadła. "dopuszczający"... No trudno, pomyślałam. Jakoś to będzie. Zaczęłam się bardziej przykładać, lecz opuszczałam dużo zajęć z powodu mamy - przed komisem zachorowała na raka i wycięli jej dużą część twarzy wraz z okiem. Wciąż jej nie było, radioterapie, wyjazdy, lekarze. Tata jest z rodzaju tych, co pije i sam sobie nie radził a dodam, że mamy 70hektarową gospodarkę. Full roboty, full pracy w szkole. Jednak czytałam lektury, dłuuugie po 500 - 900 stron. Babsko dało mi 2- na półrocze. I już wtedy widać było, że chce mnie usadzić. Znów tak wypadło, że nie mogłam przyjść na ważny spr z romantyzmu, z którego były 3 oceny. Wyznaczyła drugi termin. Pech sprawił, że autobus, którym jeżdzę do skzoły nie przyjechał. Przybyłam spóźniona na 2 lekcję. Próbowałam tłumaczyć i nawet żeby udowodnić, ze się nauczyłam chciałam pisać po lekcjach. Zrównała mnie z ziemią i postawiła 1. Nadeszła nowa epoka, pozytywizm. Przeczytałam jako jedna z 3 osób w klasie "Lalkę" B. Prusa. Długa powieść. Dodatkowo, by ją lepiej zapamiętać dwa razy przesłuchałam audiobooka, przeczytałam problematykę, zapoznałam się z obrazem żydów w tamtych czasach, hasłami pozytywistycznymi i wszystkim. Pisałam spr wiadomości w marcu. Z interpretacji, którą pisałam musze przyznać ze sciągą, gdzie były ważne informacje.. dostałam 1!.... Z planu wydarzeń życia Jacka Soplicy(wydaje się proste i myślałam że mam 3 lub 4) .... -1. Za pracę w grupie 3+. Przeczytałam "Pana Tadeusza" dostałam 2. Przewaga jedynek. Kobieta opanowała persfazję tak, że zaczynam czuć się naprawdę tępa (ale zawsze przodowałam z polskiego!!)... I znowu nie udaje mi się z matmy. Zarezerwowałam miejsce w sierpniu TYLKO na matematykę. Nie mogę pozwolić, bym miała ndst z innych przedmiotów, a w życiu w z polskiego.. no gdzież.. JA? ... Nadszedł czerwiec tego roku. DZis już 10. a 18 wyst. ocen. Mam średnia wagową z polskiego 1.52 a od 1.75 jest dop. Musiałabym dobrze napisać 14.06 pr. kl z pozytywizmu. Jednak ja wiem, że ja choćbym uczyła się dzień i noc dostanę 1. A dlaczego? Bo ostatnio uczyłam się 11 godzin na poprawę romantyzmu i wstawiła mi 1. Pomyślałam... "ajj ale "lalkę" odda, będzie chociaż jakaś pozytywna ocena" .. Oddała wczoraj. dostałam 1, za lekturę, którą czytałam. Np. kim był Węgiełek? Napisałam: "Młody mężczyzna, opowiedział przypowieść o Kowalu, który utożsamiał sie z Wokulskim. Bohater najął go do wykucia napisu na grobie przy ruinach. Węgiełek udzielił się na końcu w liście do starego subiekta, Rzeckiego pisząc ważne słowa, które znaleźli przy Rzeckim w chwili śmierci, "non omnis moriar" dostałam 0,5 pkt na 1. Albo... dokładnie OSTATNIE wydarzenie w utworze. Napisałam "śmierć rzeckiego" i trochę to opisałam. Dostałam 0/2 . I takimże sposobem otrzymałam ndst. Najbardziej boli, że inni nie czytali i mają lepsze oceny. Wczoraj przemówienia. Powiedziałam najlepiej z klasy, Jako jedna z niewielu NIE czytałam a mówiłam z pamięci, nie zacięłam się, przytaczałam fragmenty i mówiłam znów moim głosem, który jak widziałam obudził połowę klasy. Baba powiedziała, że wstawi tylko wybranym osobom ocenę, które spisały się najlepiej. No i dała takim osobom, które lubi. N.p Ligii, koleżance, która czytała i jeszcze nadużyła czasu z 15 na 30 min. Albo MArcinowi, który zacinał się, powtarzał i zapominał. Ja nie dostałam. A dlaczego? Ja wiem.. Bo ta ocena miała dużą wagę i by mnie uratowała. :] ta... Klasa była w szoku. Alicja? Ty nie dostałaś!?? ....... Mama niby mi wierzy, ze tak jest ale gdy się kłócimy to nie panuje nad sobą przez chorobę i wrzeszczy, ze na pewno to tylko moja wina. I jeszcze dodaje przykre słowa, że wykończe ja, jeśli nie przejdę. Aja się staram. przeciez się kuję!!..... i ja rozuymiem że z matmy mogę mieć zagrożenie, bo jestem "przytępa". Ale polski? Mój ukochany polski? ...... To jest śmieszne!! Nie chcę, by mama umarła przeze mnie! przez te babsko! nie chcę robić 4letniego liceum bo baba ma focha! co mam robić :(((((((((((((( Wszystko, wszystko jest strasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężka sytuacja wierzę ci bo sama chodzę do szkoły i wiem jak jest. Jeśli nie zdasz trudno ale pod żadnym pozorem nie powtarzaj klasy w tej szkole bo znowu cię to spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
zapomniałam dodać, ze od kilku dni choruje i nie wiem co mi jest. Najgorsze, ze mój kolega miał tak samo i zmarł an białaczke. Mam skoki temperatury od 35.7 to gorączki. JEstem zlana potem ( nie jestem gruba, waze 61 przy 171cm), czerowna, zadyszka, zmecznie, do tego nerwy. W nocy bolą mnie ręce, tak jakby krew chciała pęc żyły, drętwienie... Jeśli ja miałabym jeszcze i białaczkę, mama na pewno się wykończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
ta moja choroba jest pocieszająca , bo nie muszę koniecznie zdać , i tak umrę , więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iloveya
kochana...mam nadzieje ze ta chec popelnienia samobojstwa to tylko puste slowa i nie zrobilabys tego...wtedy dopiero bys miala na sumieniu zycie swojej mamy ktora by tego na pewno nie wytrzymala...doskonale rozumiem Twoja sytuacje, ja na szczescie liceum mam juz za soba ale teraz sa studia i zawsze znajdzie sie taki 'glupi' nauczyciel/wykladowca...niestety trzeba zacisnac zeby i prztrwac...no i z nauczycielem sie nie wygra...bo zawsze ma ta wladze ze moze zostawic w tej samej klasie... A rozmawialas o tym z wychowawczynia? Moze porozmawiaja z nia...powiedz jak wyglada Twoja sytuacja w domu, powiedz ile masz na glowie, ze sie bardzo starsz, ze Ci zalezy...moze jest mozliwosc zeby inny polonista ocenial Twoje prace? Z reszta nawet jesli bedziesz miec komisa to swiat sie nie zawali...moze jednak z matmy dasz rade sie podciagnac? moze na szybko jakies korepetycje? Uwierz mi..jestem na studiach nauczycielskich i tam nas ucza ze jesli widac ze uczen sie stara, zabiega zeby poprawic oceny, zeby jednak chociaz na to 2 wyjsc to nauczyciel nie moze go oblac...porozmawiaj z kims w szkole od kogo mozesz uzyskac wsparcie...na pewno jest tam jakis normalny nauczyciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,przed komisem zachorowała na raka i wycięli jej dużą część twarzy wraz z okiem. Wciąż jej nie było, radioterapie, wyjazdy, lekarze. Tata jest z rodzaju tych, co pije i sam sobie nie radził '' ,,ta moja choroba jest pocieszająca , bo nie muszę koniecznie zdać , i tak umrę , więc po co?'' ty jesteś chora czy twoja mama????????????? bo już sama nie wiem o kim pisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anianiaaniania
może opowiedz swoją historię komuś ze szkoły- 'normalnemu' nauczycielowi, pedagogowi. Co do złego samopoczucia, to może to być związane właśnie z nerwami - jesteś zmęczona i przestraszona tą sytuacją. na pewno musisz się wypisać z tej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
,ta moja choroba jest pocieszająca , bo nie muszę koniecznie zdać , i tak umrę , więc po co?" to nie ja napisałam. to jakiś ktoś, kto widać nie ma sumienia i się bawi. mama choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiaaaaaak
musisz powiedziec wychowawcy zeby to inny nauczyciel sprawdził twoją wiedze !!! koniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
ale czy tak można? co mam zrobić? nie znam się na tyc prawach ucznia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
nie chyba się nie znamy... :] Powiedzcie co wy byście zrobili.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiaaaaaak
albo do dyrektora pójdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
wszedzie pojde, do Sztrasburga czy Sztrasburgera skarge napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjqqqq
weź swoje prace i idź do dyrektora niech przydzieli ci innego nauczyciela polskiego do ocenienia prac. Ponadto niech cię odpytają z czegoś bo trzeba udowodnić że sie baba uwzięła. komisa sie nie bój bo tam będzie kilku nauczycieli chyba więc babka nie wywinie numeru bo bedzie sie musiała liczyć z innymi. idz też do wychowawcy i powiedz jaka jest twoja sytuacja chocby żeby ją znał. na następny rok koniecznie przenies sie do innej klasy nie u tej nauczycielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
tylko z eja nie bede miala komisa. Bo juz bede miala z matmy. ja czuje ze mama oszaleje :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początek powiem,że popełnienie samobójstwa to najgorszy bład w życiu,jaki można popełnić.To ucieczka,która tak naprawde może sie okazać tragiczniejsza w skutkach niż stawienie czoła problemom i przecierpienie życia do końca.Dopóki żyjesz masz szansę na poprawę i szczęście,ale kiedy już umrzesz NIC Cię nie uratuję. Pomyśl,dopiero zabiłabyś matkę,gdybyś zabiła siebie!! Tego na sto procent by nie przeżyła!!!Na pewno sprawiłabyś też ból i cierpienie innym osobom,w zasadzie niemal każdy nawet ten,co myślisz,że Cię nie lubi żałowałby tego i obwiniał siebie,że mógł pomóc,zauważyć.Bardzo dobrze,że tu napisałaś bo to oznacza,że nie poddałaś się jeszcze i liczysz na pomoc i masz nadzieję na ratunek :) Pomożemy :P Sama zresztą nieraz myślałam o samobójstwie ale w końcu nie odważyłabym się tego zrobić,nie dałabym tej satysfakcji ludziom,którzy próbuja mnie zniszczyć,za bardzo szanuję siebie samą i życie,żeby je zniweczyć.Poza tym wierzę w reinkarnację i wiem,ze zabijając siebie sama sprawiłabym sobie cierpienie na przyszłe wcielenie.I dopóki nie rozwiązałabym problemu byłabym nieszczęśliwa.Katolicy z kolei wierzą,że wtedy poszliby do piekła,więc juz wolą przecierpięc śmiertelne życie.Nawet jeśli jesteś ateistką to nie znaczy to,ze musisz mieć racje i lepiej być ostrożnym. W życiu zdarzają się rózne niepowodzenia,ale trzeba być twardym i nie dać się! Tym bardziej,że w Twoim przypadku winę ewidentnie ponosi wredna nauczycielka,którą natychmiast powinnaś zgłosić dyrekcji,zaskarżyć.Zeby było wiarygodniej zrób to z koleżankami,one też na pewno są oburzone jej zachowaniem.I pamiętaj,że nauka nie jest wszystkim.Ja też mam poprawke z majcy w tym roku ale nie zamierzam z powodu durnej jebanej szkoły,która jest moją zmorą zmarnować całego życia!!! To te czasy sątakie,że ta pogoń za pieniądzem i wykształceniem....ale są inne sposoby na zdobycie szczęścia :) Ja jak chciałam się zabić też szukałam przedtem pomocy,zeby znaleźć jednak inne rozwiązanie i znalazłam je i poradziłam sobie :) Pomogło mi Pozytywne Myślenie :) Wiem,ze to wydaje się dziwne i naiwne,ale to nie moja wina,że ludzie wolą się dołować i świat ich dołuje i nie wierzą w szczęście. :( Spróbuj tego sposobu,mnie naprawde pomogło chodź też byłam sceptyczna :) Ogladnij film sekret i przeczytaj potęge podświadomości Josepha murphyego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie. idz do dyrektora i pedagoga szkolnego. przedstaw sytuację i przedstaw jako dokumentację te wszystkie testy. dobrze by bylo gdybyć miala dla porównania test jakieś innej osoby, która no gorzej pisze, a ma lepsze oceny. o komisa się nie martw, bo jak pisał ktos wyzej będzie kilku nauczycieli. a jak zdasz to koniecznie przenieś się do innej klasy a nawet szkoły. zmień srodowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajajjja
Ucz sie dziewczyno zaocznie szkoda zycia na normalna szkołę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifiuuu77
nie dziwię się twojej mamie, że nie wierzy- tez chodziłam do szkoły i nie wszyscy nauczyciele mnie kochali, ale nic z tego nie wynikało. z takiej osobistej antypatii to można co najwyżej lekko zaniżać oceny albo rozstrzygać watpliwości w ocenie zawsze na niekorzyść, ale coś takiego jak opisałaś nie mieści się w głowie. ale wszystko jest możliwe. najlepiej zmienic szkołę. a ewentualne powtarzanie klasy, to nie jest powód do samobójstwa. za parę lat nie będziesz nawet pamietać o tej swojej pani profesorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifiuuu77
możesz też zażądać żeby ta pani nie była w komisji. i możesz powiedzieć dlaczego nie życzysz sobie jej obecności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa.
Co z ciebie za cienias.Nie umiesz wygarnac nauczycielce i zagrozic ze pojdziesz z tym do oswiaty? Ma oceniac wiedze do cholery a nie Twoja osobe! Ja bym poczekala do konca lekcji i podeszla do tej baby z pytaniem : w czym ja pani zawinilam ze zrownuje pani moje wysilki z ziemia?? Powiedz jej ze zakuwasz,powiedz o sytuacji w domu,ze i tak mimo to siedzisz nad ksiazkami itd.Ze we wczesniejszej szkole bylas najlepsza.Jak nie potrafi docenic Twoich wysilkow to pojdziesz z tym do oswiaty ze nauczyciel ocenia tylko po tym czy ktos mu przypadl do gustu a nie po wiedzy.A ty glupia jeszcze o smierci gadasz.Najpierw pogadaj z ta nauczycielka,jak ona to oleje to koniecznie do pedagog.Oswiata to ostatecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmenikk
irqa. no wlasnie to jest to co wsztystkim tlumacze a oni nie wierza. jej sie nie da przekonac ani sie z nia klocic. wszyscy się jej boją. a jak podejde i zapytam sie co jest nie tak jeszcze mi tak powie ze zaczynam naprawde w to wierzyc...... n\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka..minka
aha,czyli gdzieś tę panią bolisz. Ona wylewa frustracje na Tobie. Nie daj się! Uderzaj gdzie się da. JA mialam kiedyś babę, co na urlopie bezpłatnym mi tróję wystawiła, ale moja mama odwojowała to. A inna nauczycielka pomogła mi się ptzygotowac do egzaminu u tej baby za darmo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielswgwsgerw
dziewczyno! po pierwsz! nie wolno Ci sie poddawac! nauczyciel to nie wszystko! tryb postepowania- najpierw zawsze rozmowa z n-lem przedmiotu 2. pozniej wychowawca; jesli nie pomoze dopiero dyrektor( zglos na pismie swoje watpliwosci), porozmawiaj z klasa, niech ktos Cie wspomoze! potwierdzi Twoje odczuciwa.szkoly dbaja o swoj interes; uzuj slow: mobbing, ponizanie, znecanie psychiczne... ; powiedz, ze rozmawialas ze swoja ciotka, ktora pracuje w gazecie, i kazala Ci najpierw porozmawiac ze szkola... itp. ale najpierw nauzcyiel przedmiotu zeby nie zarzucili niezgodnosci z trybem poza tym - teraz jestem nauczycielem; sama mialam problem z innym; wiem, duzo zdrowia, ale ja sie zawzielam; oblala mnie malpa na m,aturze; w nastepnym roku zdalalm w tej samej szkole, a teraz mam doktorat z przedmiotu, ktory oblalam na maturze. i nie mowie - gdy spotkjam - pani profesor, tylko z wielkim usmiechem powiedzialam: panio magister, wlasnie obronilam prace doktorska z ..."; wierz mi!!! to wynagrodzilo wszystko! ten jej oslupialy wzrok:D Walcz o siebie! olej ta babe; dasz rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka..minka
i nie bój się, jak będzie trzeba walnąć pismo do dyrektora, do kuratorium. Miej dowod,za pokwitowaniem, że chodziłaś za tym, że Ci zalezalo, żeby Ci nie zarzucili, że olałaś. Uważaj, Takie małpy są podstępne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×