Jak wytknąć szefowej jej błędy, głupotę i brak szacunku?

bo już psychicznie nie wytrzymuje. Pracuję w biurze a ona mniE zaprzega do wszystkiego, obwinia o wszystko choć jest największą bałaganiarą na ziemi jaką znam, potrafi wyprzeć się nawet własnego pisma. Jest tak chaotyczna i jest taką pozerką, że już mam dość, Jutro czeka mnie niezły opier*** za coś czego nie zrobiłam a ona mi wmawia, że to moja wina. Jak jej wyjaśnić stanowczo, żeby k**** doszło do niej, że tez jestem człowiekiem. ps. Nie boję się utraty pracy bo wiem, żę w chwili obecnej nie poradzi sobie beze mnie, bo nawet nie potrafi wysłać maila.

proszę o jakieś rady, mieliście może podobna sytuacje

nasyp kurwie laxygenu niech się zesra

A nie chcesz rozejrzeć się za czymś innym? Skoro zaprzęgła sobie woła do roboty i jeszcze opieprza za wszystko, to kopnij ją w dupę. Nie ma co się użerać, bo jeszcze Ci nabruździ w papierach.

Póki co, dążę do tego, aby nauczyć ją szacunku, bo traktuje mnie jak gówniare a załatwiam za nią milion spraw, pilnuje jej rachunków i kont w banku, latam na pocztę, do sklepu, robię paczki, składam zamówienia i jeżdzę na spotkania. ale oczywiście zawsze robie coś nien tak a potem sie okazuje, że sama mi źle powiedziałam ale sie wypiera i rzuca mięchem.

Skoro wiesz że sobie bez ciebie nie poradzi to łap byka za rogi. Ja też miałam szefową tak samą jak ty i zaczęłam sobie coraz śmielej poczynać. Tak ją zmanipulowałam że teraz to ona ma przesrane ze mną :D Jak jej pierwszy raz napyskowałam to na następny dzień przyniosła mi wymówienie i kazała podpisać. Wzięłam długopis , podpisałam a ona je podarła i powiedziała : przepraszam Agata , poniosło mnie :D Od tamtej pory to ja siedzę na niej ;) W lipcu idę powiedzieć że ma dać mi podwyżkę suka :D Uwielbiam swoją szefową ,, tak się kurwa wyrobiła że szok :D