Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsciekla szaransza

Pogonilam wczoraj kutasa - mojego meza

Polecane posty

Gość oooonnnnaaaaa
ja tylko tak opisałam swoją historię, że facecei mają mózg, ale w gaciach. A mąż autorki owszem przeprasza, ma wyrzuty sumienia, ale czy idzie po czymś takim odbudować związek? Szaransza widać to konkretna babka, da radę żyć z takim ciężarem? Bo to ciężar, nie ma co ukrywać, może po latach lżejszy. Ale nie gdybajmy, zrobi tak, jak jej serce podpowie. Ja wiem jedno - gdyby mój się przyznał to i tak by nic nie zmieniło, nie umiałabym żyć z tym człowiekiem, nie umiałabym z nim sypiać, cały czas przed oczami miałabym tamtą dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: dzisiaj wiem, ze gdyby tak zrobił mój facet zostawiłąbym go i koniecf tematu. ale jak taka sytuacja bedzie miała miejsce...to nie wiem co zrobie. To sa bardzo trudne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się trzymasz Szaransza? Wiesz, może warto poczekać jeszcze z tą decyzją o rozwodzie? Ja Cię nie namawiam do powrotu do męża, ale wydaje mi się, że gniew nie jest dobrym doradcą. Z prawnikiem oczywiście warto się spotkać, z mężem-póki emocje w Tobie nie ostygną-zdecydowanie nie. Bo widzisz, jeśli jednak się okaże, że mimo wszystko go kochasz-a Ty uniesiesz się zranioną dumą i chęcią odwetu-zadasz sobie samobójczą ranę:( Życzę Ci jak najlepiej, obyś szybko wróciła do równowagi, ale naszymi tutaj sugestiami typu zostań/odejdź, raczej się nie kieruj. Słuchaj swojego serca. Jesteś taka dzielna, bardzo Ci dopinguję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym nie wybaczyłą :O gosciu dobrze wiedzial po co tam idzie... szedl po zdrade :O doslownie. a teraz udaje niewiniątko i chce zakamuflowac zdrade jakimiś dennymi smsami typu kocham cie, teksnie itp Przeciez to jest żałosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm przeczytałam to wszystko najpierw pomyslałam biedna kobieta ,mądra kobieta ale pózniej się zastanowiłam to był tylko skok bok o którym wiesz nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Bernadeta...
Rozumiem zdenerwowanie. Ja wlasnie zakomunikowalam mojemu, ze albo terapia albo odchodze. Seks raz na miesiac, zero namietnosci i to przez dwa lata. Masakra. I ja od dwoch lat proszaca, unizajaca sie... czy jasnie Pan bedzie ze mna spal. Jasnie Pan uwielbia przesiadywac godzinami przed telewizorem, nie lubi pomagac w domu. Sprzatanie doprowadza go do szalu. Lubi miec czysty dom, ale bez wysilku. Jasnie Pan nie lubi wysilku. Jak nie bedzie zmiany, to jasnie Pan zostanie sam. Zla jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm Petrol, tak to widzisz?:) Ok, jeśli dla Ciebie to nic takiego, dla mnie dość istotne jest by fiutek mojego męża nie zaglądał w inne szparki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Dzikeuje Wam, ale czyatjac to siedze i placze. Czy ja wlasciwie dobrze robie? Nie wiem... Nie wyobrazam sobie tego, ze mialabym na niego codziennie patrzec, rozmawiać z nim, spac w jednym łózku, całowac się o kocham, brzydze się go. Jak moglabym, mieszkajac z nim, udawać, ze wszystko jest ok, a nie bede przed nim płakac i wyć, zeby wiedział jak mnie to zabolało, zebyy wiedział jak mnie skrzywdził. Nie do przyjecia jest dla mnie jakas zemsta, odegranie sie, typu, ze go przyjme do domu, bede udawac zadowolona zone a później mu przyprawie rogi, moze jeszcze z jakimś znajomym, zeby bardziej go to pograzylo, ze on jest gorszy nawet od swojego kolegi, skoro tak chetnie go wzielam. Nie rozumiem czemu on to zrobil :( Nie zauwazylam, zeby cos bylo nie tak. Rutyna? A jaki zwiazek jej nie ma, jak mam jej uniknac skoro przez 9 godzin na dobe jestem poza domem, a później zycie? Jedzenie, zakupy, sprzatanie. Ile razy w roku mozna wyjezdzac na wakacje, przeciez mamy krotki urlop. Nie zawsze w weekend ma sie ochote gdzies jechać i wypoczywać aktywnie, jezeli przez cały tydzien mialo się urwanie łba w pracy i nawet w weekend się mysli o tym co będzie w poniedzialek, ze terminy gonia. On miał za dobrze!! I nie potrafił tego docenić, bo było to dla niego norma, dopiero jak się poszedł kurwić to się przestraszył, ze może to wszystko stracic - ladne, duze mieszkanie, zaradna i samodzielna żone, która jest zadbana, nie jest ostatnim pasztetem, które chce się z nim kochac codziennie. Pokazcie mi gdzie ja popełniłam bład, czego mu do cholery nie dałam, ze poszedł tego szuakać gdzie inadziej? Peściłam go słowami, dodawałam pewnosci siebie, ze jest przystojnym mezczyzna, wspaniałym kochankiem, ze go kocham, za to, ze jest, za to, ze tylko przy nim czuje się tak jak się czuje... :(( Dziekuje za rade ze zwierzakami, ale nie wiem czy to dobry pomysl, kot moze tak, bo one sa dosyc samodzielne i mozna je zostawić na cały dzien w domu, bo i tak beda przysypiac przez ten czas, pies nie za bardzo, ale z drugiej strony bardzie pochlaniaja uwage, więc nie mialabym tyle czasu na rozmyslanie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bernadeta skąd jesteś? Bardzo fajne imię masz:) Miałam w dzieciństwie przyjaciółkę Bernadettę. W pięknym mieście Głogowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A musisz siedzieć w domu? Skoro już masz ten urlop, to może wyjedź gdzieś? Chociaż na jeden dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę swoje trzy grosze
autorko, nie popełniłaś żadnego błędu, facet po prostu jest tak skonstruowany, że szuka obcej dupy, a jak taka sama mu w rozporek włazi, to choćbyś była miss świata i tak cie zdradzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiekowa mężatka
spoko wybaczanie wybaczaniem, ale nie rozumiem jak można zdradzić ukochaną osobę, kiedy ona obok nas śpi , szczyt chamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Jutro mam prawnika, a dopiero w poniedizalek do pracy, więc faktycznie moglabym gdzies pojechac :) Popatrze dzisiaj w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm więc tak ,moim skromnym zdaniem albo było zanudno mu albo miał zarutynowo albo podane na talerzu a serio to nie wiem to twój mąż ciekawa jestem co by powiedział na twój skok w bok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 5 lat mieszkam w UK. Wcześniej mieszkałam w Pradze, a jeszcze wcześniej w Legnicy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa :) tak pytam bo ja mieszkam w Polkowicach :) także niedaleko i Głogów i Legnica. Dlatego sie zaciekawiłam tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to w końcu odważę się
odważę się napisać coś od siebie. Moja historia jest dość podobna do Twojej z tą różnicą, że my mieliśmy już wtedy dziecko. Uświadomiła mnie koleżanka:) Sama radość. Mąż robił co chciał i chodził gdzie chciał bo ja ufałam... tak ufałam, że nawet jak zauważyłam, że kręci się koło niego panienka to byłam pewna, że on ją pogoni. Nie pogonił. Też były jakieś spotkania, ona też wyszła z inicjatywą. Czy coś było? Nie wiem, bo ani ona ani mój mąż zaprzeczają. A ja sama nie wiem. Jak się dowiedziałam, to wyłam przez 2 tygodnie, wzięłam urlop w pracy, nie miałam nawet siły, żeby zrobić dziecku jeść. W nocy nie mogłam spać a w dzień nie miałam siły nawet ręką ruszyć. Do tego ta niepewność, bo szanowny małżonek wszystkiemu zaprzeczał. Szarpaliśmy się tak ok pół roku. On zapewniał, obiecywał, płakał, kajał się. Powiedziałam ok, spróbujmy. To było 3 lata temu. Pomimo tego, że na początku zżerała mnie zazdrość, niepewność i miałam wątpliwości to udało nam się. Wiem, że on bardzo mnie kocha, wiem, że żałuje. Po tym "incydencie" mój mąż jest innym człowiekiem. A ja nie żałuję. A ja odzyskałam spokój ducha, już o tym nie myślę, już nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polkowicach nigdy nie byłam, ale Legnica to moje ukochane miasto:) Klimat niesamowity. :D wesoło mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm wkleiło mi podwójnie stopkę. Wcale mi dziś nie wesoło. Mam projekt do zdania na przyszły tydzień;(. Także znikam z bólem z Kafe (chyba się uzależniam) i biorę się do roboty. Najgorsze, że moje maleństwo w nosie ma projekt mamusi i łobuzi dziś okrutnie. Pozdrawiam Was czytelniczki topiku. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przestanie boleć
bo jesteś normalną wrażliwą kobietą;) poczekaj z tym rozwodem spróbuj znajomości z innymi mężczyznami albo odnów stare przyjaźnie ochłoniesz w realnym życiu bo przy nas to tylko tam takie pisanie;)potrzebujesz teraz towarzystwa ;) i noś głowę wysoko podniesioną ;) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iśka12
Szaransza Prawnika owszem odwiedż ale o rozwodzie narazie nie mysl. Pomieszkajcie osobno ,ostudżcie emocje a potem podejmiesz decyzje. Ktoś tu słusznie napisał, że chlop to taka zaraza ,świadomy ,że ma żonę piękna ,dobrą ....ale jak mu z boku cos na siłe włazi do łóżka, to czasem mysli przyrodzeniem.Owszem ,żałuje ale próżny to żal kiedy skrzywdził kochana osobę.Jeżeli kocha Cie tak bardzo ,jak teraz mówi to będzie czekał ,nie wpakuje sie od razu w jakis związek ale w nadzieji ,że mu wybaczysz będzie dalej o Ciebie zabiegał.I nie sądzę ,że kiedykolwiek pomyśli - raz wybaczyła to i drugi raz odpuści.Nie, teraz dostanie taką nauczkę ,że tej szkoły starczy mu do koca życia. Nie przekreslaj tych wspólnych lat .Uważam ,że macie szanse. Największą wine ponosi oczywiście Twój małżonek ale tej mlodej suczce musiałabym choc troche dokuczyć.Zrobiłabym wszystko żeby dowiedzieli sie o tym współpracownicy.Starała bym sie żeby ile sie da,popsuc jej opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozwodu
namawiają Cię albo małolaty albo kobiet zdradzone. Jeden wpis rozbawił mnie bardzo: "3 razy już wracał, bo dzieci". Sama widzisz, że do "kopnięcia go w dupę" namawiają Cię te skrzywdzone, te których mężowie zdradzili i zostawili je lub zostali i dalej zdradzają. Kilka wpisów jest od kobiet, które swoje też przeszły a mimo to odradzają Ci pochopne działanie,piszą, byś wszystko przemyślała, zanim się rozwiedziesz. Jeśli mogę Ci coś zasugerować to nie podejmuj pochopnie żadnych decyzji. Jeśli masz taką możliwość to wyjedź gdzieś, spróbuj oswoić się z ta myślą, że nic już nie będzie tak jak kiedyś. Z własnego doświadczenia wiem, że najgorzej jest na początku, kiedy są tylko emocje, emocje i jeszcze więcej emocji. Twój mąż żałuje, przyznał się (co mnie strasznie dziwi, bo to rzadkość) chce być z Tobą. Więc wszystko zależny od Ciebie. Nie musisz podejmować żadnych działań teraz, zaraz żeby go ukarać. Już go karzesz. Przemyśl to, porozmawiaj z przyjaciółką może z psychologiem nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mawi30
Autorko. Sama byłam w podobnej sytuacji cztery lata temu. Mąż mnie zdradził ze znajomą z pracy . Co gorsza była to też częsciowo moja znajoma. Istny horror...Też kajał się i przepraszał .Ja w pierwszym odruchu spakowałam swoje manatki i przeniosłam si/e do przyjaciółki.óżniej wróciłam ,żeby zobaczyć ,czy naszych relacji nie da się odbudować.Próbowałam nie poddać tego małżeństwa bez walki. Wszsytko zależy ,jaką jesteś osobą .Jaki masz charakter ,spojrzenie na ludzi ,związek życie. Niektóre osoby potrafią wybaczyc i stworzyc na nowo szczęsliwy związek .Inne nie. Ja nie potrafiłam.Nawet ,kiedy emocje opadły. Całkowity brak zaufania sprawił ,że zamknęłam się przed mężem i oddaliłam się od niego. Odeszłam i wiem,że zrobię to jeszcze raz ,jeśli nie daj boze ,ktoś mnie jeszcze raz tak skrzywdzi. Taki charakter ,postrzeganie związku ,życia. Mężowi wybaczyłam ale nie potrafiłam już z nim być. Teraz mam innego partnera.Ufam mu ,jestem szczęśliwa,spełniona. Nie wietrze wszędzie zdrady ,mimo iz raz zostałam zdradzona w okropny sposób. Wiem,że po małżeństwie jest jeszcze zycie i nieważne ,co zdecydujesz ,zobaczysz ,że wszystko się z czasem ułozy. Jeśli potrzebujesz z kims pogadac ,to chętnie wymienię się mailami lub popiszę z Tobą tutaj lub na gg,bo wiem ,jak musiz sie teraz paskudnie czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Bernadeta...
SpinkaSpinka dziekuje! Swego czasu zachodnia Polska, teraz zagranica. kurcze, zamiast zagladac na kafe to przydaloby sie zaczac cos sensownego robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam temat z 2 stron
to się wypowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam temat z 2 stron
jestem bardzo atrakcyjną kobietą i mam bardzo wysokie poczucie wartości własnej osoby (tak mnie wychowali na szczęście rodzice i otoczenie, bo zawsze żyłam z dopiskiem "dziewczyna z 1 ligi" nie mam kompleksów i nigdy nie miałam żyjąc w takim środowisku). Po skończeniu studiów wyszłam za mąż, urodziłam dziecko, dodam, że nie była to WIELKA MIŁOŚĆ z mojej strony, swoją wielką miłość zostawiłam ze strachu i wybrałam rozsądek. Moja WIELKA MIŁOŚĆ czekała na mnie i jak się dowiedziała ode mnie (przypadkowe spotkanie), że mam już dziecko i rodzinę, to usłyszałam słowa, że czekał na mnie i jeżeli nie będę jego, to on ułoży sobie życie beze mnie. Z czasem pokochałam bardzo mojego męża, bo jemu ślubowałam. Dał mi dziecko, żyło się nam fajnie, wspólne pasje, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale rutyny w naszym małżeństwie nie było. Problem pojawił się, gdy do mojego biura przyjęli kolesia żonatego, który zaczął mnie adorować i do bólu tak przystojnego, mój TYP!! Żonę miał niezbyt atrakcyjną. Więcej zarabiał od mojego męża (zresztą ja też). Pokusa była ogromna, z jego strony deklaracje o miłości i, że dziecko zaakceptuje. Te ciągłe dowody miłości z jego strony to było ponad moje siły i facet mnie pociągał niesamowicie. Walczyłam sama ze sobą, żeby nie zrobić głupstwa i nie rozbić 2 rodzin (tak mnie wychowano). W końcu miałam już dość, złożyłam papiery do innej firmy, w innym mieście na stanowisko kierownicze z wyższą pensją. Stanowisko dostałam i zapadła decyzja o przeprowadzce. Mój mąż nie wiedział z jakiej przyczyny opuszczam nasze miasto. Dodam, że między mną, a tym facetem nigdy do niczego nie doszło, a doszłoby na 100 procent, gdybym tam została, facet mnie kręcił i pociągał nieziemsko. Jak autorka topiku mój mąż miał wszystko "idealna żona" kochałam mojego męża bardzo i nie nie chciałam go skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam temat z 2 stron
więc nie piszcie tu na forum, że każda kobieta to k..wa, pokusie można się oprzeć!! może fakt, że niejeden facet tego nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×