Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lubie frezje i gozdziki

czy utrzymywalybyscie kontakt ???

Polecane posty

Gość lubie frezje i gozdziki

wiem, ze to nie na temat, ale nie mam ochoty pisac na ogolnym,bo tam dzieci siedza, a ja potrzebuje jakiejs konkretnej rady... chodzi o mojego ojca, ktory od lat nie pracuje. to sie zaczelo jak jeszcze bylam w podstawowce. mysle, ze to siedzenie w domu tak mu siadlo na glowe. z dnia na dzien zycie moje i mamy zamienialo sie w koszmar. urzadzal nam straszne awantury za byle co. do dzis pamietam jak bylam jakos w 7klasie, a on zrobil awanture o to, ze koc krzywo poskladalam. kazdy pretekst byl dobry. wyzywal nas, byl wulgarny, ublizal, wyganial z domu, twierdzac, ze to jego mieszkanie, a my mamy "spier***c!!!" nawet nie wiem ile razy wyrzucal mnie z domu. nie szanowal mamy, choc to ona utrzymywala ten jego dom, bo jemu zabrali rente i nie mial grosza przy dupie. na poczatku sie z nim klocilam, bronilam mamy. potem, po paru latach, cos we mnie peklo i zaczelam siedziec cicho. i plakac. nabawilam sie nerwicy, bezsennosci. nie pomogl mi w niczym. nie oczekiwalam pomocy finansowej, ale byl remont, chcialam zeby pomogl. powiedzial, ze jest chory. gdy bylam w ciazy, poprosilam go o kilka dokumentow z urzedu, 5 min na piechote od niego. skonczylo sie tak, ze musialam sama sie tluc autobusami. takich przykladow moglabym wyliczyc cala strone, podobnie jak wyzwisk, ktore kiedys od niego slyszalam. teraz mam dziecko. nie odwiedzam go. widzimy sie tylko w Swieta. on dzwoni i robi mi wyrzuty, ze wnuczki nie zna, ze jestem wyrodna corka, ze o ojcu zapomnialam, ze moglby umrzec itp. obraza sie. oczywiscie nie widzi dlaczego zostal sam. z jednej strony wiem, ze za te wszystkie lata, gdy bylam dla niego nikim,nalezy mu sie starzenie w samotnosci, z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, bo to ojciec jednak... co byscie zrobily? odwiedzalybyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no znam to skads..
ale ja odwiedzam ze wzgledu na mame..wiem,ze jak powiedzialabym mu,ze nie chce go widziec,to zabronilby mamie widywac sie ze mna,a ona by do mnie wydzwaniala z placzem,zeby przeprosila starego..a on oczywiscie uwaza sie za wspanialego ojca i nie wiem za co ja sie "odgrywam" swoim zachowaniem ale Ty jesli nie musisz to go olej!Ty musialas przez niego cierpiec to niech i on teraz pocierpi,niech wie jakie to uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie byłam nigdy w takiej sytuacji,ale myślę,że ja mimo wszystko bym utrzymywała kontakt. To jest jednak Twój ojciec,dziadek Twojego dziecka. Nie należę do osób konfliktowych,także staram sie unikać konfliktów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no znam to skads..
milimetrowa,ale nie wiesz jak to jest jak ktos kto powinien Cie kochac traktuje Cie jak smiecia..jak nic nie warte cos...jako male dziecko nie rozumiesz dlaczego tatus krzyczy i dlaczego mamusia przez niego placze..ja mojego ojca nienawidze wlasnie za kazda lze mojej mamy..kij ze mna,ale dlaczego jej sprawial tyle bolu?za nic,za to,ze mial zly humor...a ona dbala o dom,o dzieci,zarabiala pieniadze,a on siedzial z dupa w domu.. jesli to moja mama(Boze bron!) odejdzie pierwsza to on trafi do osrodka,bo ani ja ani moje rodzenstwo nie chcemy miec z nim nic wspolnego.niech cierpi tak jak inni cierpieli przez niego..dlaczego mialabym sie nad nim litowac?on mial mnie w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram sie zrozumieć,ale dlaczego jesteś taka sama jak on ? "dlaczego mialabym sie nad nim litowac?on mial mnie w dupie" Czyli oko za oko ? Albo "jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie frezje i gozdziki
milimetrowa - ja tez nie jestem konfliktowa. i nie prowokuje konfliktow. ale on jest zlym czlowiekiem.innych ludzi ma za nic. ojciec powinien opiekowac sie rodzina, dbac o zone, dzieci. a ani ja, ani moja mama nigdy dobrego slowa od niego nie uslyszalysmy. no znam to skads... - widze, ze sytuacja niemal identyczna. on jest teraz sam, bo moja mama tyra za granica. najgorsze, ze dalej go utrzymuje, bo on nawet pracy nie szuka. moja mama jest chora, a musi zapierniczac, a ten siedzi na dupie. on sobie nie ma nic do zarzucenia. to ja jestem zla. duzo czasu mi zajelo zeby odbudowac wlasne poczucie wartosci, ktore on zdeptal. wmawial mi ze jestem brzydka, gruba, nic nie warta, ze mam taki charakter, ze nigdy faceta nie znajde. i dokladnie, boli mnie to jak traktuje moja mame. jak spala przez niego na podlodze w kuchni. jak pracoiwala, zajmowala sie domem, a on jej nigdy w niczym nie pomogl. do tego wiem, ze chce mame ze mna sklocic. opowiada jej o mnie bzdury, buntuje. na szczescie mama go zna. wlasnie wczoraj dzwonil z wyrzutami, posprzeczalam sie z nim. a teraz mnie sumienie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zostawila to tak jak jest- wizyty na swieta, jakis dzien dziadka, czy cos takiego. Nie miej wyrzutow suminia. On to robi specjalnie, zebys je miala. Nie poddawaj sie szantazom emocjonalnym. Tym bardziej, ze nie dotarlo do niego dlaczego zostal sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no znam to skads..
to co mam udawac,ze go kocham i jest cudownym tatusiem? uwazam,ze zasluzyl na to co ma i na nic wiecej..byc moze jest to jak Kuba Bogu-tak Bog Kubie.nie zalezy mi na nim,splodzil mnie i tyle,jest tylko biologicznym ojcem sobie kupowal plazme,a dla nas zalowal na wszystko..moj brat musial wujka prosic o pieniadze jak potrzebowal spodnie do pracy.. najbardziej wkurza mnie to,ze on nie ma sobie nic do zarzucenia..uwaza sie za wspanialego tatusia..przy ludziach opowiada jakies niestworzone historie jak to kiedy dal mojemu bratu po lapach i jakie to mial wyrzuty sumienia..no myslalam,ze padne..tlukl go ile wlezie.. pamietam jak kiedys u znajomych (mialam z 5 lat) zapytal mnie czy ja pamietam,zeby tatus kiedys mamusie uderzyl..a ja,jak to dziecko-szczere,powiedzialam,ze tak..ale mu mina zrzedla..pamietam to do dzis.. a jak jestem u niego z dzieckiem to postawi ciastka na stole,a jak maly kilka sobie wezmie,to go upomina,ze to po chamsku tyle brac..to po cholere stawia je na stole?niech sobie schowa..jak robilismy grilla,maly siegnal po ostatnie na talerzu udko(to bylo jego pierwsze,bo wczesniej z psem sie bawil) to mu powiedzial,ze jest maly wstreciuch,bo jak jest ostatnie to sie trzeba wszystkich po kolei zapytac czy nie chca..nosz kurwa mac..caly grill byl pelen nastepnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×