Nietrafiony prezent od partnera/ki

Zdarzyło wam się dostać zupełnie nietrafiony prezent od kogoś z kim byliście/jesteście? Jakiś nieprzydatny czy po prostu beznadziejny. Co to było i jak się z tym czuliście?

A Tobie sie tak przydarzyło..?

2 tyg temu bluzka o 2 rozmiary za duza w dodatku jak dla bezgusciastej pani po 50-tce potem musialam paradowac w niej cale nastepne przedmpoludnie po miescie zdaniem meza jest przepiekna ja wygladam w niej cudownie i rozmiar idealny bo nie jest dopasowana a wygada jak worek na ziemniaki lezy w szafie chypa przypadkiem ubrudza ja czyms ciezko spieralnym nie powiedzialam ze sie nie podoba bo wiedzialam ze pol dnia za nia chodzil i ze moj usmiech na jej widok odebral jako akceptacje ale juz slyszalam o nowej paskudnej bluzce :(

caly dzien w duchu smialam sie z tej bluzki maz zawsze mial dobry gust a tu takie cos nawet przez mysli mi przeszlo ze specjalnie chce mnie troche oszpecic zbey faceci sie tak za mna nie ogladali :(

ja kiedys od chlopaka (bylego nas zczescie:P ) dostałam kuferek na biżuterię. szkoda tylko, że on nie wiedział że nie noszę i nie posiadam. (bo nie lubie)

ja właśnie sama dałam nietrafiony ;) zegarek na rękę, bo zawsze się spóźnia ;) i przyznał się że niecierpi jak chłopacy noszą zegarki bo "szpanerskie" ;) więc cóż wtopa ;)

CHŁOPCY a nie chłopacy :| a co do nietrafionego prezentu to zdarza się ;)