uderzyłam byłego w twarz przy wszystkich

studiuję razem z byłym. poznaliśmy się na 1 roku studiów, byliśmy razem do trzeciego roku, potem coś się popsuło i się rozstaliśmy. po rozstaniu zmienił grupę dziekańską, przepisał się do mojej. do wczoraj nie było problemu. rozmawiałam normalnie z chłopakami z grupy, śmiechy chichy jak to zawsze bywa, i nagle zaczęli mi rzucać głupie aluzje z podtekstem seksualnym o których wiedział tylko mój były. zaczęłam węszyć temat i okazało się, że byłam głównym tematem ich rozmów!! bynajmniej nie rozprawiali o moim talencie kulinarnym. wkurzyłam się, podeszłam do niego przed kolokwium, i go strzeliłam w pysk z całej siły. teraz nikt z roku się do mnie nie odzywa ;(

pewnie to glupie uczucie slyszec cos o sobie ale moglas wziasc to za zart i tez sie z tego smiac... a strzelic mu jakbys z nim pogadala

najgorsze było to, że praktycznie śmiali mi się w twarz. nie wytrzymałam.

bardzo dobrze zrobilas! chlop powinien wiedziec gdzi ejego meijsce nie dajmy sie zastraszac!

Dobrze zrobilas.

Teraz mozesz zmienic front.Po takiej ostrej akcji,ktora pokazuje,ze potrafisz zdecydowanie zareagowac,przejdz do nastepnej fazy- ironicznej,z lekka kpina i autodystansem.

A tak na marginesie,facet ktory rozpowiada o swoim zyciu intymnym i obmawia swoja ex to zwykly dupek i mieczak.Mozna takiego latwo zawstydzic,zachowujac zimna krew i z sarkazmem komentujac jego rewelacje.

i bardzo dobrze zrobiłaś. ja bym jeszcze kopneła gnoja na pożegnanie

Masdz szczęście ze nie doniósł do prokuratora:P.

ze odeszłas od niego bo mu nie stawał i wsio ...