Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jusssstaaaa

Romans? Czy powiedzieć meżowi?

Polecane posty

? samochód? o to ci chodzi? mozna powiedzieć że to jego dwójka dzieci. Ciągle je pielegnuje, kupuje zabawki:-p ale to nie jest dla mnie śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie tak jak myslisz. Ja kiedyś mogłam na niego liczyć we wszystkim (przed ślubem), pomagał we wszystkim, wychodziliśmy razem, rozmawialiśmy. Nawet nienawidzę meczy a z nim oglądałam. A teraz juz nawet mecze ogląda z kolegami albo wcale:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juźka&rysio
Juźka: Walnij se z barana w ścianę to ci ulży Rysiek: Rzuć męża w cholerę. P.S.Mąż na pewno ma kochankę skoro już tak tobą się nie interesuje. A może jesteś grubą lochą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ja mam robić, mam mu truć "zapłać rachunki", " posprzątaj" po co? po co mi fochy i powody do kłótni. Mi przelew zajmie 5 min i wiem ze poszedł. "złota kobieta" jeśli to ironia to przykra:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz kochana
takich rzeczy sie nie mowi choc tu sie pewnie ze mna niektorzy nie zgodza, pomysl czy chcialabas zeby ci maz ze tak powiem poczestowal taka informacja, mniemam zebys nie chciala. Takze najpierw trzy razy sie zastanow czy chcesz brnac w to dalej, kusi ale z takich rzeczy w wiekszosci przypadkow nic dobrego nie wychodzi, czasem trzeba sobie zadac pytanie " Czy warto? " odpowiedz sama sie nasunie. Sztuka jest spowrotem przywrocic w malzenstwie dawna namietnosc, moze czasem tzeba usiasc i nad tym pomyslec jak tego dokonac, mooze na ta kwestie przelej swoje frusrtacje ii brak milosci, jak ci sie uda zoobaczysz jak odzyjesz, i ten incydent przestanie miec dla ciebie znaczenie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BO GO KOCHAM I NIE POTRAFIĘ BEZ NIEGO ŻYĆ ALE TO WSZYSTKO MNIE BOLI! No cóż...może taki mój los, może się pogubił ale bedzie tak jak dawniej. CHCĘ SZCZĘŚLIWY DOM I RODZINĘ! Czy to tak wielę? CHCĘ KOCHAĆ I BYĆ KOCHANA jak chyba każda kobieta. CHCĘ BYĆ WSPARCIEM I MIEĆ WSPARCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo*
Ach te wyjazdy integracyjne :o Tylko kurestwo się na nich szerzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę ten pieprzony samochód sama sprzątać albo jeżdzic i brudnym jeśli to coś zmieni. Ale tu nie o to chodzi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"CHCĘ BYĆ WSPARCIEM I MIEĆ WSPARCIE!" Jakiego wsparcia od niego oczekujesz? co musiałby robić, żebyś była z niego zadowolona, z jego pomocy i WSPÓLNEGO ŻYCIA? Wydaje mi się, że stopniowo przejęłaś te obszarym, w których mogliście działać wspólnie. Zostało mu tylko .... żyć obok Ciebie i ew. łóżko. To zbyt mało dla faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsparcie w codziennym życiu, w pracy, rozmowy. Chciałam go włączyć w sprawy swojej pracy ale jedgo to nie interesuje. Daj mi przykład konkretny co ja mam robić???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wrócił:-) 22 godzina w sumie dość wcześnie:-p wrócę póżniej a narazie odgrzeję kolację, kupiłam dobre wino, może się skusi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chciałam go włączyć w sprawy swojej pracy" Nie. To jest TWOJA praca. Mimo, ze korzystacie z jej owoców wspólnie, to jednak on - włączony - byłby i tym układzie ... Twoim podwładnym/pomocnikiem/wykonawcą poleceń/diodatkiem. NIe, znów odwrotne działanie. Chcesz usilnie traktować go jak mama syna? Jasny podziałobowiązków i wsparcie polegają przecież na wzajemnym troszczeniu się o siebie. Musi być jasne o co dbasz Ty, o co on. I on musi czuć, że bez niego sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nici z uroczego wieczoru. Chciałam porozmawiać, na spokojnie, powiedziałam że nie rozumienm sytacji, co się z nami dzieję, zapytałam czy nie widzi tego że sie ode mnie oddala. Pekł, rozpłakał się, był bezradny jak dziecko. Powiedział ,że już nie daje rady z tym wszystkim. Jak na niego patrzyłam łzy napłynęły mi do oczu same. Zapytałam tylko czy mnie kocha. Powiedział,że tak ale ja go znienawidzę. Zapytałam czy ma kogoś. Powiedział tylko jedno zdanie. "Będę miał dziecko". Byłam gotowa na zdradę, na cokolwiek ale nie na dziecko z inną. Na dziecko o które już od dawna sama liczyłam po cichu czekając jak głupia aż powie "jestem gotowy na bycie ojcem". Miał romans, podobno chciał to skączyć ale okazało się że ona jest w ciąży. Świat właśnie mi sie zawalił i moja wola walki o to wszystko. Kurwa mać a ja nie śpię od kilku nocy bo się całowałam z innym... A on bedzie miał dziecko za ok 3 tygodnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem co pisać, ręce mi się trzęsą... Zostawił mnie z tą wiadomością i wyszedł z domu ok godzinę temu..pewnie na noc nie wróci...już nic więcej nie chcę wiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gdzie są ci wszyscy, którzy wczoraj mi kurwili, szmacili????? spółczujacy mojemu mezowi????????? Ci którzy pisali,że idę na łatwiznę mówiąc bo cały ciężar odpowiedzialności daje mu?????????????????????????????? A on co zrobił, powiedział "kocham" , wyszedł i mnie tak zostawił samą z tym wszystkim!!!!!! Przecież to nie trwało tydzień a conajmniej 9 miesięcy! Tyle czasu żył OBOK mnie a ja zastanawiałam się co robie źle! Płaszczyłam sie przed nim o jaki kolwiek znak czułości, tłumaczyłam sobie ze praca, zmeczony, zestresowany... A on bedzie miał dziecko za 3 tygodnie!!!!!! Dziecko, którego mi nie chciał dać od 1,5 roku. To dla mnie za dużo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co warto sie opierać innemu? warto zabiegac o meza? Kurwa dlaczego ja jestem taka ślepa???????????????? Było tyle znaków a ja nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"szukanie dziury..." i co Twoja cholerna teoria na to wszystko?! Twoją linie obrony szlag trafił!!!! A ja kurwa zostałam z ręką w nocniku! I nie mam już nic......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie była linia obrony a wizja najlepszej z możliwości. Jeśli okazało się, żee prawda jest o wiele bardziej prozaiczna... Teraz jest jasne dlaczego... Nie miej sentymentów. Teraz już nie. Ty TAKZE możesz mieć dziecko. Z innym. Później. Teraz się napij. Jutro powtórz terapię. a pojutrze... złóż papiery o rozwód z powodu rozkładu pożycia. Szok? Nie. Ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A ja k**wa zostałam z ręką w nocniku! I nie mam już nic......" Przeciwnie. Masz siebie. Masz szansę na szzęście. To mąż nie ma nic więcej, jak tylko kłopoty. i Twoja miość do niego mu nie pomoże. Tobie też. Szczęścia Twój mąż już Ci nie będzie w stanie dać. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniszczył mnie... a ja g tak kocham.. i jeszcze dziś jak kretynka chciałam coś naprawiać, chciałam nie wiem co-być lepsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szczęścia Twój mąż już Ci nie będzie w stanie dać. Nigdy" ale podobno mnie kocha. Może się pogubił i da się to ratować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×