Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heveliuska

Czy twój chłopak zabrania ci wychodzić samej?

Polecane posty

Gość heveliuska

Mieszkamy ze sobą 5 lat za granicą nigdzie nie wychodziłam nie miałam znajomych ale to się zmieniło zaczełam wychodzić i ostatnio była awantura bo: Koleżanka wysłala sms czy ide z nimi do muzem, moj był po pracy ,a ja teraz nie pracuje i mi sie nudzi w,wiec Zaytałam mojego czy idziemy z Kinga i Adamem a on ,że nie idzie mogłam wcześniej powiedzieć to powiedziałam ,że sama pójde jak on nie chce nie zgodził się! zaczelisnmy się kłocić i tak nie miałam nic innego do roboty ,jak to kiedys stwierdził ,że jak on jest w domu po pracy to nigdzie nie mam chodzic no chyba że jak on jest w pracy to tak tylko,że mało kto ma wtedy czas nie chciał mnie puścić wyrywałam się ale nic z tego Czy wy same chodzicie gdzieś jak wasz chłopak jest w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam z tym problemu juz teraz, mój facet mi ufa, zreszta ja nie daje mu powodów do tego, żeby mnie miał nie puszczać nigdzie, ale też sama z siebie za b ardzo nigdzie nie chodzę, bo zwyczajnie wole spedzac czas ze swoim facetem takze tak to wyglada, ale jak juz to nie ma kłótni o to, ze pojdę.... Byłam nawet sama na weselu z koleżankami, bo zwyczajnie kolega tak zapraszał, ze bez osób towarzyszących i tez było ok... Co innego byłoz z byłym, on uważał, ze absolutnie nie moge nigdzie chodzić sama, ale jak jego kumple namawiali na piwko np po pracy, to owszem była zawsze awantura, ze ja się czepiam czemu mi obiecuje powrót do domu np. za 10 min, a jak nie wraca to czemu ja się awanturuję.... Poza tym jak kilka razy wyszłam z koleżankami sama gdzieś w dodatku jak on był w pracy, to teraz po 2 latach od rozstania słyszę plotki, które on rzekomo rozsiewa, że specjalnie przetrzymał do miesiąca przed ślubem zeby mnie rzucić, bo rzekomo dowiedział się, że szlajam się sama nie wiadomo z kim i że go po rogach waliłam..... Nom także nie wiem co ci radzić, ale trochę to chore, bo to brak zaufania jak nie możesz iśc nawet do muzeum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gertrudda
muzułmanie tak mają więc może o w tajemnicy zmienił wiarę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heveliuska
ja nie chiałam iść na dyskoteke tylko do muzeum :( Na urodziny do koleżanki też kiedyś nie mogłam iśc , a planowałam od 2 tyg. Koleżanka prosiła żebym wpadła przynajmniej na 2 godzinki,ale nie mogłam bo on był zmeczony i mu się nie chciało iść , a samej mi nie pozwolił mi iść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam w co się ubrac
a co ty??? mała dziewczynka jestes???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były kiedyś wrócił z pracy i był lekko przeziębiony, powiedziałam, ze zrobie mu herbatkę i cos do jedzenia i żeby sie polożył, a ja wyjdę do koleżanki bo coś tam akurat chciała do szkoły zeby jej pomóc, to on nie już nagle ożył i powiedział, ze on ze mna pojdzie.... Nie wiem sama co ja w nim widziałam i jeszcze zgodziłam się żeby wyjśc za niego... Porażka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heveliuska
To nie za wesoło miałaś Nie nie jestem mała dziewczynką ale jak mnie siła trzymał i nie chciał puścić to co niby miałam zrobic więcej ma siły ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jestem 14 lat po slubie i wychodze sama, nawet z kumplami na kawe, takie zabranianie jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heveliuska
to dlaczego mi nie pozwala co mu szkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka197
To jest wręcz nie znośne.. Jemu nie odpowiada nawet to że wychodzę do przyjaciółek, a o imprezie to już nawet nie ma mowy... kiedy chcę jechać się bawić on mówi że nie chce tam wchodzić a ja sama też nie pojadę bo mi nie pozwala..... chyba jednak taki związek nie ma sensu gdzie ktoś jest jak uwiązany na smyczy albo ta druga osoba by tylko leżała i nigdzie nie wychodziła... to jest choree, chyba to zakończę.. pozdrawiam wszystkie kobiety które również są w takiej sytuacji i radzę zrobić z tym porządek zanim chłopak się przyzwyczai do tego że może robić z nami co tylko zechce i będziemy pod jego dyktando..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwiammmmmm
Witam, mam bardzo podobna sytuacje. Od 10 lat jestem z moim facetem mamy rowniez prawie 3 letnia coreczke. Nie moge nigdzie wychodzic z corka, do rodziny do znajomych tylko do sklepu na plac zabaw i tylko tu w obrebie ale juz nie do miasta. Obecnie nie pracuje wychowuje corke a jej tata pracuje na nas. To byla milosc od pierwszego wejzenia zarowno z mojej jak i z jego strony. Gdy on ma wolne mowie mu zebysmy gdzies pojechali gdzie kolwiek, ale zawsze mowi ze nie ma sily, jest zmeczony i ze ja tego nie rozumiem bo nie pracuje. Rodzice mieszkaja 15 km od nas a ja jestem tam moze 5 razy do roku.... To frustrujace ze nawet siostra nie moze po mnie przyjechac zebysmy mogly jechac do niej lub nawet polazic po sklepach tylko zawsze na chwilke wpada na herbate. Przez 10 lat przytylam prawie 50kg czuje sie bezsilna, bez zadnej wartosci! Jest bardzo kochajacym ojcem dbajocym o nas nie pije nie pali... Niczego nam nie brakuje procz mieszkania bo obecnie mieszkamy u jego mamy. Wiem ze bardzo nas kocha widac to bardzo, ale nie pozwala mi nigdzie wychodzic samej z dzieckiem bo twierdzi ze sie o nas boi ze wie jak jezdza ludzie, mowi ze poprostu sie o nas boi jak nie jestesmy z nim. Nie rozumiem tego! Boje sie postawic bo powiedzial ze jak wyjde z domu moge juz nie wracac, a nie mam dokad pojsc u rodzicow nie ma miejsca dla mnie i mojego dziecka. Moze nie robic nic skoro wszystko co potrzebne mamy z corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholerna logika - nie każe ci wyjść z domu, bo jakiś kierowca ciebie może potrącić, a o twoje zdrowie i samopoczucie nie dba w ogóle. xxx "Boje sie postawic bo powiedzial ze jak wyjde z domu moge juz nie wracac," - widać że twój mąż jest perfekcjonistą, albo ma być tak jak on zaplanował, albo nie ma być nic w ogóle, też jestem perfekcjonistą ale trzeba z tym perfekcjonizmem walczyć xxx Związek nie powinien być klatką. Związek bez wolności się rozpadnie, bo człowiek zniewolony najbardziej pragnie wolności. W historii właśnie ludzie umierali za wolność, więc widać jak jest ona ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisujecie tu kompletnie chore sytuacje. Temat jest stary, ale jak któraś dziś to czyta i też tak ma to radzę wiać z takiego związku, bo to nie jest żadna miłość. To jest chęć kontroli,władzy, nadmierna chęć i to są psychiczne zaburzenia. Normalny facet nie ogranicza kobiety, to jest CHORE. Do głowy by mi nie przyszło faceta pytać o to czy coś mogę zrobić, bo nie jestem jego niewolnica ani dzieckiem. Pytam czasem po prostu z szacunku do niego czy mu się coś podoba czy nie i w oparciu o to decyduje, czy np spotkam się z kolegą. Nigdy nie miał nic przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz, dlaczego on ci nie pozwala wychodzic? To zle postawione pytanie. Prawidlowe powinno brzmiec: dlaczego ja nie potrafie podejmowac sama decyzji. Oj diewczytny, tak to jest jak nie pracujecie i siedzicie w kieszeni u faceta. Jemu sie wtedy wydaje, ze jest panem i wladca. Rada: usamodzielnic sie finansowo i sama siebie traktowac jak partnera, a nie sluzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×