Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagodowa_królewna

Chaos w głowie, chaos w życiu, czyli jak boli dorosłość.

Polecane posty

Gość Jagodowa_królewna

Witam ! Mam 22 lata i niesamowity bałagan w życiu. Odkąd tylko zdałam maturę i poszłam na studia, nie potrafię odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości. Zawaliłam już jedne studia, gdyby nie dziekanka, zawaliłabym następne. Do wszystkiego brakuje mi przekonania, łatwo się zniechęcam. Porażki, o ile są wliczone w nasze życie, w moim przypadku wcale nie motywują do zmian. Nic mnie nie cieszy, nie skupia na dłużej mojej uwagi. Potrafię cały dzień przespać, bo nie ma zadnych przesłanek na to, że cokolwiek się zmieni. Towarzyszy mi nieustannie poczucie apatii, smutku i ten dojmujący brak natchnienia, od którego uzależniam tak wiele. Co rano mam ten szum w głowie, kłopoty z koncentracją. Rośnie we mnie poczucie bezsilności, że nie mogę żyć tak, jakbym chciała. Nawet urlop dziekański nie ratuje sytuacji. Siedzę całymi dniami w domu i dzień po dniu jest coraz gorzej, bo już nawet psychotropy nie są w stanie mi pomóc. Przepraszam, że tak się nad sobą użalam, mam świadomość tego, że są znacznie gorsze sytuacje, ale tak bardzo chciałabym o tym z kimś pogadać, a może i poprosić o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spojrzeć z dystansu
Spokojnie, dopiero wkraczasz w prawdziwą dorosłość...Studiami się nie przejmuj, bo tylko jest jeszcze gorzej, podejdziesz na zdrowym luzie i będzie ok :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Teraz mam czas do stycznia, żeby przemyśleć swoje życie i bez reszty poświęcić się leczeniu, ale jak widzę to, w jaki sposób upływa mi każdy dzień, to krew mnie zalewa. Jeszcze do niedawna, dużo pisałam i malowałam, ale teraz mam kryzys twórczy, ciągle coś blokuje chęć oddania emocji za pomocą pędzla i pióra. W dodatku z innymi zajęciami podobnie. Próbuję czytać, uczyć się języków obcych, ale zarazem mam tak potworny choas w głowie, że nie mogę się na niczym skoncentrować tak mocno, jakbym tego chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mówie - pożądnej roboty Ci trzeba, a nie czasu na przemyślenia:D Artystka...:) Swój ból egzystencjalny przelej na ciężkie prace fizyczne;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym swoje słowa czytał, lat naście temu... Ale wiesz co, nie było rewolucji, nic we mnie nie pękło, po prostu minęło i w końcu się obudziłem. Nie czekam już więcej na coś, nie liczę na innych, sam organizuje swe istnienie i jest nieźle, naprawdę w porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniusiowataaaa
jagodowa napisz do mnie na gg to pogadamy 6999877

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Ano próbuję coś robić. W sierpniu wyjeżdzam do Irlandii, więc jest szansa, że zmiana terenu wpłynie dodatnio na moje nastawienie. Ale co zrobić teraz ? Poza tym, że wychodzę na badania i od czasu do kina lub na koncert, nic się nie dzieje. Nawet ludzie przestali dzwonić, odkąd jestem na dziekance. Także facet, który mi się podoba. Smutno tak samej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje że powinnaś zgłosić się do psychologa, on na pewno Ci pomoże. Tam będziesz mogła się wygadać, a przy okazji dostać radę. Na prawdę - przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu Ci się nudzi...:) Moje posty są żenujące, gdyż aura wpływa negatywnie na mój humor, ale jeśli się dopatrzeć to gdzieś tam za tymi słowami jest przesłanie. Naprawdę potrzebujesz się czymś zająć, niekoniecznie pisaniem na forum i umartwianiem duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami takie umartwianie duszy jest objawem zaburzeń psychicznych także tego i nie zawsze "do roboty" jest dobrą radą bardziej psycholog:P a czasami nawet psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem zwolennikiem rady "idź do psychologa". Byłam, widziałam jak to wygląda. Jeżeli ktoś ma rzeczywiście jakieś poważne problemy z życiem to okej, niech sobie znajdzie jakiegoś lekarza z dobrą opinią, zapłaci pieniążki i życzę mu szczęścia. Ale jeśli ktoś nic nie robi, na studiach mu nie idzie, ma niemoc twórczą, brak kontaktów z otaczającym światem to rada w moich oczach jest jedna - WEŹ SIĘ W GARŚĆ. Bo robiąc takie rzeczy jak autorka tj. obiektywnie rzecz biorąc, nie robiąc nic, to każdy by się załamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
także tego też nie jestem ale w podobny sposób traktowałam byłego męża a okazało się że ma psychozę maniakalno- depresyjną i jego jedyna szansa to w ogóle psychiatra jest rożnie czasem to tylko wydziwianie czasem to tylko ból duszy a czasem choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Do psychologa i psychiatry chodzę, ale powiedzmy, że to tak średnio pomaga. Aktualnie poszukuję właśnie pracy fizycznej, żeby się zahartować przed wyjazdem zarobkowym, więc mam nadzieję, że z czasem coś się znajdzie. Najbardziej jednak lubię twórcze działania. Pisanie, rysowanie, malowanie, komponowanie muzyki, a także podróżowanie. Kiedy nie mam pomysłów na nowe projekty, czuję się jakbym była martwa. Teraz niestety tak jest, nie jestem w stanie stworzyć niczego, z czego byłabym wystarczająco zadowolona. Jak sobie tak ostatnio rozważałam to wszystko, wychodzi na to, że niezbyt radzę sobie z dorosłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowomowa1
o.. ja wlasnie zdalam mature.. i mam nie tyle chaos,co zastój... nie wiem,co robic... nie udalo mi sie zalatwic pracy na wakacje za granica.. staze za marne pieniadze tez sa pozajmowane... nie pochodze z bogatej rodziny,wiec na wakacje chcialam zarobic miec cos dla sieie,zeby gdzies pojechac,i zostawic na studia. na studia nie mam kasy,moi rodzice nie maja. moga mi zapewnic tylko ta szkole,na ktorej nie ma interesujacego mnie kierunku.... czuje,ze przegralam zycie. za kazdym razem gdy widze/s;ysze ze kolejna osoba pojechala zarabiac za granice lub ma staz,czuje sie jak ostatnia sierota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Znam to. U mnie zaczęło się od tego, że nie dostałam się na wymarzone studia, a potem było już tylko gorzej. Zatraciłam młodzieńczą spontaniczność, wyścig szczurów stłumił pozornie wieczne ideały i rozmyły się pomysły na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike, czasem ból brzucha jest spowodowany kobiecymi sprawami, czasem zatruciem pokarmowym, a czasem właśnie schodzisz z tego świata bo ci tętniak aorty brzusznej pęka. A jednak nie zawsze jedziesz na sygnale do szpitala jak cię boli brzuch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Spróbuj jeszcze z tym wyjazdem. Mnie było łatwiej, bo znalazłam tę pracę dzięki znajomym mojego taty, ale początkowo też szukałam czegoś w Londynie i Glasgow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jesteś osobą bardziej czułą niż przeciętny człowiek, stąd Twoje rozterki. Znajdź swój azyl, staraj się dążyć do wymarzonych celów, wszystko przed Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
także tego owszem ale też - kiedy kogoś boli brzuch ( być może od wyrostka) ty nie bawisz się w lekarza i nie stwierdzasz, że przejdzie po no-spie a jak tak to nie skomentuję :P ja do tego typu zachowań podchodzę już z dużą rezerwą i staram się nie udzielać rad typu "weź się w garść" i inne mam nauczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ przepraszam droga Ike, ale w pierwszej kolejności będą ziółka mojej babci, później no-spa, później dopiero lekarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gniewam się :P niech gniewa się ten , któremu zdąży wyrostek pęknąć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Porażki w życiu, to norma, musisz to sobie uzmysłowić...Nie zdany egzamin, to na prawde nie powód do zamartwień, bywa że nie ma się na to wpływu. Pomyśl jakie ludzie mają problemy, choroby, nagłe śmierci, nie mają gdzie mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto zmienic otoczenie
jesli jest sie miedzy ludzmi inteligentnymi - wtedy jest to ogromnie stymulujace jesli przebywa sie miedzy dziecmi z przedszkola mozna wyladowac w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
Azylu to ja wciąż szukam. Hm, a może by tak iść na spacer ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jak masz ochotę, to idź na spacer :). Pamiętaj żeby żyć po swojemu, to da Ci szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa_królewna
W miarę możliwości otaczam się ludźmi inteligentnymi, wrażliwymi. Tylko, że i tacy potrafią ranić. Jestem teraz zakochana w chłopaku, który pisze, wydaje się pozornie wrażliwy i jak nie z tego świata. Wymieniamy się tekstami, oceniamy je wzajemnie, razem zgłębiamy ten świat. Ale on ma trudny charakter, wywiera na mnie ogromną presję. Wszystko musi być takie jak on chce, bo inaczej wpada w dołek i przestaje ze mną rozmawiać. A jego smutek jest moim smutkiem. To wszystko mnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjdz z domu, idz na silownie, pobiegaj, pocwicz, poruszaj sie a zobaczysz ze bedzie duza roznica. Tylko musisz byc zdeterminowana i nie poddac sie po 2 razie ;] Jak to sie mowi w zdrowym ciele zdrowy duch ;] czuwaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×