Napieralski to lewak, tylko stare moherowe komuszki na Niego głosują.

ja nie robie z gejow swietych, dzie to zauwazylas? wsrod gejow, tak jak i swrod wszystkich innych sa dobrzy i zli ludzie. twoja kuzynka jest rasistka nie dlatego, ze jest les, tylko akurat tak jej wyszlo. taka sama rasistka bylaby bedac hetero. chce tylko, zeby mieli taki same prawa jak hetero, no i zeby ludzie na nich nie pluli za orientacje.

"To zgorszenie paradami homoseksualistów, niech sobie będą gejami w domu i nie epatują - byłoby dość logicznym argumentem, gdyby nie to, że nikogo jakoś nie gorszy parada fanów JP2, zakłócająca w podobny sposób spokój na osiedlu "droga krzyżowa" czy procesja bożego ciała. Niech sobie będą katolikami w domu i "nie epatują". Co nie? Ale nasza konstytucja gwarantuje nam wolność pokojowych demonstracji - jak byście nazwali ten przepis? Liberalnym?" i tu jest sedno. dobry czlowiek bedzie dobry i nie bedzie zabijal bez religii. religia moze mowi nie zabijaj, ale w efekcie naklania ludzi do niecheci i nienawisci wobec myslacych inaczej. religijni ludzie zabijaja wrecz bardzo chetnie i to czesto w imie religii.

Nazywam Ciebie komuchem, a Ty obrażasz jakichś obcych, niezwiązanych ze mną ludzi katolami. Gdzie tu wet za wet? Dziecko drogie... Komunizm to zło, które może zrobić ze mnie niewolnika państwa i ja się na to nie zgadzam. Religia jest dobrowolna i nikt mnie do niej nie zmusza (jak i Ciebie). Tobie po prostu przeszkadza, że ludzie inni od Ciebie są na świecie.

Religia jest dobrowolna - to prawda, w naszym kraju jest dobrowolna i cieszmy się z tego, korzystajmy, róbmy wszystko by tak zostało.

vlekkenduivel: A SPYTAM TU to jest typowe zapatrzenie w telewizję. W TV pokazują jacy to geje biedni no i dziewczę łyka jak młoda ptaszyna. Tak samo było z "moherami". Od kiedy droga krzyżowa ma coś wspólnego z manifestacją swoich ideologii? Mi nie przeszkadza ani gej całujący innego ani krzyż na drodze. Nic nie wiecie o tolerancji.

A nie jest manifestacją uczuć religijnych? Albo pozwalamy albo nie. Moim zdaniem pokojowo demonstrować wolno każdemu, co sobie życzy, o ile nie nawołuje do przestępstw itp.

ani ja nie jestem komuchem, ani nie wychwalam komunizmu utopijnego. do religii oficjalnie nikt nikogo nie zmusza, ale atmosfera jest taka, ze ludzie niereligijni, lub innych wyznan niz katolickie, szczegolnie w malomiasteczkowych srodowiskach sa opluwani przez katolikow. nie wszystkich, ale sam fakt, ze tak jest. a uzadzanie pochodow/procesji religijnych na ulicy jak najbardziej jest wyrazaniem swojej ideologii. ok. niech kazdy (byle pokojowo) sobie urzadzal pochody. ale to, ze np. homoseksualisci nie sa rownie przed prawem z hetoero, albo, ze kobiety nie moga miec legalnie aborcji, to jest prawicowo religijny wplyw na zycie spoleczne, ktore powinno byc siweckie, tak jak jest na zachodzi.

Do homoseksualizmu też nikt nikogo nie zmusza, więc w czym w ogóle problem? Nie rozumiem tego całej retoryki "obrony tradycyjnej rodziny", jakby czyjś homoseksualny ślub miał rozbijać heteroseksualne małżeństwa, albo jakby komuś zabronili poślubić osobę płci przeciwnej albo gdyby oni mieli być zwolnieni z opłaty skarbowej za zawarcie małżeństwa. A o nic takiego nie chodzi. Gdzie tu jakieś zagrożenie dla tradycyjnych rodzin?

mnie akurat ten problem nie dotyczy, ale jak widze tu na forum dziesiatki placzacych dziewczyn, ktore pokatnie sobie kupuja w aptekach tabletki na wrzody, zeby wywolac poronienie, to strach sie bac! albo ludzie niewierzacy, jak juz chyba pisalam, normalnie zapisuja dzieci na religie, posylaja do komunii, bo wiekszosc dzieci w szkole jest wyznaniowych, no i dzieci niereligijne sa szykanowane. moim zdaniem ci rodzice powinni silnie stawic czola i nie dawac za wygrana, czasu to troche zabierze, ale w koncu moze sie jakos szkolnictwo i zycie spoleczne zeswiecczy. owszem, sama znam wspanialych ludzi, ktorzy sa religijni, nie mowie, ze wszystcy religijni to psychole i katole, ale te osoby sa takie jakie sa nie przez religie, ale przez szlachetnosc wlasnego charakteru.

Mieszkasz w państwie w którym religią uznaną za główną jest katolicyzm, więc jesteś mniejszością. Większość nigdy nie dostosuje się do mniejszości - ja walczę o demokrację, nie wiem o co Ty walczysz. Ja nigdy nie spotkałam się z wyśmiewaniem przez katolików kogokolwiek. Jestem nauczycielką i nie jestem katoliczką, jestem również biseksualna i jeszcze nikt nigdy nie skomentował moich przekonań, działań negatywnie. Dodam, że mieszkam na wsi. Za to w wielokrotnie spotkałam się z wyśmiewaniem religii katolickiej (często nawet nie ludzi, a samej religii) przez homoseksualistów i ateistów.

"no i dzieci niereligijne sa szykanowane. " W moim okręgu (znam nauczycieli z kilkunastu szkół) nigdy nie było takiego problemu. To rodzice się boją być inni, boją się że ludzie na nich będą inaczej patrzeć, a nie na dzieci. To sztuczny problem wymyślony przez hipokrytów, którzy wstydzą się własnej odmienności religijnej. Oczywiście szykany pewnie i zdarzają się, ale nie uwierzę, że nie są to marginalne przypadki.

O ile mi wiadomo, mieszkam w kraju, gdzie panuje wolność religii i obowiązuje zakaz obrażania czyichkolwiek uczuć religijnych - gdzie wyczytałaś, że ważniejsza w Polsce jest ta religia, która ma więcej wyznawców? Przeciwnie - nawet jeden buddysta w całej wsi ma zagwarantowaną taką samą równość wobec prawa i taką samą wolność wyznania.

teoretycznie jestem katoliczka, nie mieszkam, nie mieszkam w kraju katolickim i nie walcze, tak sobie dywaguje :) jezeli tobie osobiscie pewne sprawy nie przeszkadzaja, np. to, ze nie homoseksualisci nie maja rownych praw z hetero, albo ze nie ma legalnej aborcji, albo, ze religijnosc czesto gesto kapie z programow i seriali telewizyjnych, podczas gdy nie ma w sumie wyboru (mi to wisi, bo w ogole nie ogladam telwiezji, ale czasem jak jestem u kogos w domu, to az sie wlos jezy). w telewizji albo amerykanska tandeta, albo polska prawicowosc. glownie. to mi sie najbardziej rzuca w oczy, moge sie mylic, bo jak juz wspomnialam nie ogoladam na biezaco wszystkich programow, a raczj zadnych. a tak w ogole, to zobacz ile juz pochopnych wnioskow o mnie wyciagnelas, a blednych. ja zas krytykuje system, nie chce nikogo osobiscie obrazac.

"W moim okręgu (znam nauczycieli z kilkunastu szkół) nigdy nie było takiego problemu. To rodzice się boją być inni, boją się że ludzie na nich będą inaczej patrzeć, a nie na dzieci. To sztuczny problem wymyślony przez hipokrytów, którzy wstydzą się własnej odmienności religijnej. Oczywiście szykany pewnie i zdarzają się, ale nie uwierzę, że nie są to marginalne przypadki." jezeli tak jest, to ja sie tylko ciesze, mi nie zalezy na tym, zeby miec racje. ba, wolalabym byc w bledzie, zeby tylko te krytykowane przeze mnie sytuacje nie mialy miejsca. to co pisalam o szykanowaniu dzieci to akurat wiem z wypowiedzi zwyklych przypadkowych ludzi tutaj na forum. tez uwazam, ze powinni miec wiecej odwagi.

a tak na marginesie, to czy w tych regionach co mowisz, ze nauczyciele nie spotkali sie z szykanowaniem dzieci niereligijnych faktycznie zdazaja sie tego typu sytuacje (dzieci nie chodzace na religie?) bo z tego co mi sie wydaje, to sa bardzo zadkie przypadki i w wielu okregach moze ich wcale nie ma.

Katolicyzm jest dominującą religią w Polsce. Dziwne, że o tym nie wiedziałaś. Pisałam to w odniesieniu do demokracji, ufam, że tego terminu nie muszę tłumaczyć. Czy napisałam gdziekolwiek, że któraś religia jest ważniejsza? Opanuj się i nie pisz bzdur. Nienawidzę jak ludzie wpychają mi słowa w usta których nie wypowiedziałam. "teoretycznie jestem katoliczka" Ja nie jestem, a ich nie obrażam. Przepraszam... Was nie obrażam (Jak się z tym czujesz, że nazywasz osoby tej samej religii psycholami i katolami? to przykre trochę). " teoretycznie jestem katoliczka, nie mieszkam, nie mieszkam w kraju katolickim i nie walcze, tak sobie dywaguje jezeli tobie osobiscie pewne sprawy nie przeszkadzaja, np. to, ze nie homoseksualisci nie maja rownych praw z hetero" Zajebiście mi to przeszkadza, że nie mogą legalizować swoich związków. Mają (a raczej powinni mieć) do tego prawo. Co innego jeśli chodzi o katolicki ślub kościelny - o co też walczą. W religii katolickiej jasno zapisane jest jak wygląda rodzina. Na zmienianie jakiejkolwiek religii pod kogoś się nie godzę. Adoptowanie dzieci przez gejów też nie wchodzi w grę. Jak są na równi z hetero, to niech sobie dziecko we dwójkę zrobią (nie da się, to już nie mój interes). To, że jestem tolerancyjna nie znaczy że coś wspieram czy popieram! Toleruję! "ze religijnosc czesto gesto kapie z programow i seriali telewizyjnych" Jak już pisałam dominuje katolicyzm, a zachowując demokrację - większość decyduje. Jest mnóstwo programów jak i DVD. Po raz kolejny - większość nie będzie dostosowywać się do mniejszości. "ja zas krytykuje system, nie chce nikogo osobiscie obrazac." Przeczytaj swoje posty. Ja tam krytyki systemu nie znajduję tylko żądania odseparowania katolików, nadania wszystkich praw dla mniejszości homoseksualnej, która jest widoczna jedynie raz w roku na paradach.

" (dzieci nie chodzace na religie?) bo z tego co mi sie wydaje, to sa bardzo zadkie przypadki i w wielu okregach moze ich wcale nie ma." Tak. Nie jestem w stanie mówić o wszystkich szkołach, ale w dwóch z którymi mam "styczność" są świadkowie Jehowy, Judaiści i Adwentyści. Nie wnikam w religijność moich uczniów, nie wiem jaki odsetek jest z innych religii, a jaki czysto ateistyczny. Wiem, że w większości klas jest od jednej do kilku osób innego wyznania. Nieszykanowanych i niewyśmiewanych dodam.

Jejku, ale mi się z Tobą fajnie gada. Dawno nie prowadziłam tak ożywionej dyskusji na jakiś poważny temat. Przepraszam, że tutaj zakończę naszą rozmowę, ale jestem zmęczona, a jutro wcześnie wstaję. Zatem dobranoc i pozdrawiam 4 us...

Obiło mi się że katolicyzm jest religią dominującą, ale jedyne odniesienie, jakie tu widzę, jest do DEMOGRAFII a nie demokracji. W demokracji większość reprezentowana przez parlament podejmuje decyzje, przy czym nie wolno jej łamać konstytucji. Właśnie ta większość zagwarantowała sobie sama wolność wyznania, co oznacza, że wyłączyła kryterium religii (podobnie jak np. rasy) z czynników wpływających na owe decyzje, na rzecz kryterium szeroko pojętych poglądów. Powiedzmy, że większość wyborców w Polsce jest wzrostu powyżej 1,50 ale nie oznacza to, że władzę sprawują osoby powyżej 1,50.

bycie religijnym (jakakolwiek religia, nie wyszczegolniem katolicyzmu, katoliczka jestem tylko z urodzenia) czyli wierzenie w jakies bostwa poza tym swiatem i inne wyimaginowane nadprzyrodzone rzeczy, jest lekkim (lub ciezszym, zalezy od jednostki) zwichrowaniem psychicznym, bo ci ludzie mysla ze jest cos czego nie ma, gadaja sami do siebie itd. to czy taka czy inna religia zaakceptuje homoseksualizm czy nie, to mi wisi, ale chce, zeby PANSWO bylo calkowicie swieckie i nie kierowalo sie jakimikolwiek przeslankami wyplywajacymi z religii. ot tyle. a z drugiej strony to cos mnie dzisiaj naszlo na agresywnosc i sie pozyzywalam na religijnosci, jak kogos obrazilam to przepraszam, wkurza mnie to wszystko i tyle, ze ludzie chca prywatnej sluzby zdrowia i moze jeszcze sadu koscielnego zamiast swieckiego? bo wielu by na pewno tak chcialo. chyba juz zakoncze te wywody, dobranoc :)