Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurkkaa wodna

Nie daje już rady z dzieckiem..nie słucha,nie daje spokoju co ja zrobiłam źle??

Polecane posty

O matko i córko!!!!! W szoku jestem, jezu tez mnie to czeka :D??? Moja córcia ma 1,5roku ale jest (jeszcze) tak grzeczna że inni az są zdziwieni, nie płacze, bawi się sama i to bardzo długi okres czasu:) ale moze to dlatego że mam w domu starszego diabełka i tej młodszej nie dałam wejść sobie na głowe :P Starsza mi dawała do wiwatu ale ją poskromiłam i mam na nia kilka sposobów a najlepiej działa na nią "1, 2, 3" polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki tylko nie ucz przesiadywania przed computerem lub telewizorem dla swietago spokoju,bo bedzie tylko gorzej. Koputer bardzo nerwicuje dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GOŚĆ ale mnie rozbawił ten post :) wiem że sytuacja jest poważna, ale napisałas to w tak komiczny sposób że nie mogłam się nie uśmiechać czytajac tw post:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że powinnaś wszystko dziecku tłumaczyć na spokojnie. Nic nie da to jak bedziesz się denerwować czy też Twój mąż. Jak dziecko zobaczy że udało się Was wyprowadzić z równowagi będzie to powtarzało za kazym razem kiedy coś będzie chciała. Ignoruj jej płacz. Najlepszym sposobem jest powiedzenie dziecku żeby wypłakał się w pokoju a jak już jej przejdzie żeby do Ciebie wróciła i wtedy dopiero porozmawiajcie. Jesli będziesz swojemu dziecku ustępować to to do niczego dobrego Was nie doprowadzi, wręcz przeciwnie dziecko wejdzie "na głowę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
książkowo bunt trwa od 18 do 26 miesiąca życia... ale to tylko tak napisane bo trwa o wiele dłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trójkę dzieci (5 lat, 3 lata i noworodek) i jakbym tak się przejmowała ich kaprysami to bym zwariowała. Te bunty x-latków to dla mnie preteksty nieudolnych mamusiek, które nie potrafią się nimi zajmować. Z dzieckiem przede wszystkim należy być uczciwym. Jak nie masz siły to okaż słabość, to normalne, ludzkie. Powiedz, że czegoś nie zrobisz,bo nie dajesz rady. Wiadomo, że jeśli codziennie tak się czujesz to idź do lekarza. Ja nie mam ambicji grania przed moimi dziećmi jakiejś superbohaterki, pokazywania swojej siły w postaci konsekwencji, czy na siłę stawiania na swoim. NIGDY na nich nie krzyczę, nie mówiąc o biciu. Jak idę przez osiedle z wózkiem z dwójką chłopców po bokach, którzy trzymają się rączki to czasami ktoś mnie zaczepi i pochwali dzieci,ale to nie jest tak, że ja jakieś sztuczki, czy musztrę stosuję. Po prostu jestem sobą i pozwalam moim dzieciom na bycie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsza mi dawała do wiwatu ale ją poskromiłam i mam na nia kilka sposobów a najlepiej działa na nią "1, 2, 3" polecam usmiech.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsza mi dawała do wiwatu ale ją poskromiłam i mam na nia kilka sposobów a najlepiej działa na nią "1, 2, 3" polecam usmiech.gif Opisz dokładnie tą metode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona 37
czesc dziewczyny.opowiem wam o moim dziecku i o tym co tu sie kolo mnie dzieje.mieszkam we wloszech z mezem i jego 13 letnim synem i naszym prawie trzylatkiem..odkad urodzilam sama zajmuje sie dzieckiem..msz nigdy nie potrafil mi pomoc..taki typ brzradny...odkad syn zaczal chodzic zaczelo byc ciezko bo wzedzie wchodzi dotyka niszczy itd...i jyz przestalo byc tak wesolo sle ok. dawalam rade..potem zsczelo sie bicie a przede wszystkim dawanie z glowki albo okaxywanie zlosci w ten spksob...dodam ze podlogi mam kamirnne ..ale on bolu nigdy nie czul...zawozilam go do takiego miehsca zeby bawil sie z dzieciakami i przez jskis czas bylk ok...zle i tk sie skonczylo bo babki ktore tam pracuja nie dawaly sobie z nim rady i po chwili do mnid dzwonily ze muzd po niego przysc...kilka razy sie tak zdarzylo po czym przestalam go tam zosrawiac...na tym etapie jak go okrzyczalam albo dalam klapsa sie bal i sluchal...a teraz opowiem o terazniejszosci....nie slucha sie wogole bije drze sie wszystko niszczy i wykancza nas nerwowo...szcxerze mowiac juz sama nie wiem co robic...czasem mam ochote strzelic sobie w glowe..ratunku!!!@!@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj zainteresowac ksiazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieradze sobie z 7 letnia corka ucieka jak ja wołam albo jak ide po nia jak cos mówie ze zle zrobila to pokazuje jezyk czasami mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×