Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staple

Teściowa, której się nic nie podoba w naszym mieszkaniu.

Polecane posty

Gość staple

Od kilku miesięcy urządzamy z narzeczonym nasze mieszkanie. I wyobraźcie sobie, że teściowej od samego początku nic się nie podoba. Pomalowalismy ściany, no to kolor jakiś nijaki, kupiliśmy meble to kolor jej za ciemny, łóżko za duże bo przejść nie można do okna (w istocie nie ma z tym porblemu), a bo tu się coś rozwala, tu odkleja, no masakara, nie usłyszałam od niej jeszcze ani razu: ładnie, podoba mi się. Ona wszystkie choćby niezauważane usterki wyolbrzymia na kilometr. Narzeczony mówi, ze ona taka jest, we wszystkim widzi wady, ale co zrobić jak ona zaraża tym pesymizmem? Już nie mogę jej słuchać. Generalnie kobieta jest ok, ale jak tak można zrażać nam mieszkanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vncouvduhfdggghhh
ja bym zaczęła wytykać wady u niej w chacie dwa razy bardziej, albo powiedziała że jak jej się coś u mnie nie podoba to niech nie przychodzi ona nie będzie musiała tych moich "paskudstw" oglądać ja nie będę musiała jej słuchać i wszyscy zadowoleni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staple
ona u siebie też widzi wady, jest strasznie pesymistyczną osobą i zaraża tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie dla Ciebie ma to znaczenie, że nic jej się nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staple
a no takie, że i mnie sie to wszystko zaczyna też mniej podobać, mówię wam jej pesymism jest strasznie zaraźliwy. no bo wyobraźcie sobie, przychodzi do was ktoś i wszystko negatywnie komentuje, to jest takie to srakie i żadnego: to jest ładne. no ale czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiesz powiedzieć,że doceniasz jej uwagi, ale Wam podoba się tak jak Wy robicie? Fakt, ze jej pesymizm/punkt widzenia jest zaraźliwy świadczy o tym, ze jestes podatna na sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staple
fakt, jestem i to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do "tesciowej" - póki nie zasygnalizujesz kobiecie problemu, ona nie zmieni zwyczajów w zakresie oceny Waszego mieszkania. Tylko trzeba jej powiedzieć! :) Może byc tak,że ona w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak to odbierasz :) Jeśli nie poskutkuje - wytocz cięższą artylerię i powiedz wprost i przy świadkach, ze w sumie masz dość i prosisz, by na przyszłośc powstryzmała sie od podobnych komentarzy, bo sprwia Ci tym przykrość (w szczególności w kontekście Waszych wysiłków włożonych w mieszkanie). ;) Moim teściom się wszystko podoba. a nawet jak im sie nie podoba to i tak im się podoba. Kropka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARA196
Zaproś do siebie swoich rodziców i przyjaciół to się trochę dowartościujesz. A Twój facet nie ma babci? Bo może z własną matką lub teściową głupio będzie dyskutować. Gdyby babci się podobało zawsze możesz powiedzieć, że widocznie w co drugim pokoleniu ma się ten sam gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czym Ty się kobitko przejmujesz :D Też tak miałam ;) Już tu po ślubie a to czemu taka duża lodówka,a dlaczego taki mały dywan,a dlaczego macie meble takie a nie takie :o Przecież włosów z głowy nie będę sobie rwała! Mówiłam z uśmiechem że mi się tak podoba a mamie nie musi ;) Teraz jesteśmy już parę lat po ślubie i też słyszę dlaczego sypialnie mam czerwoną bo jej się nie podoba :D Odpowiedziałam grzecznie -mamo ale ja tu będę spać i mi ma się podobać ,mamie nie musi.. Potem zabrałam się za wredny sposób gdyż nie dawno teście też malowali mieszkanie :P I kiedy teściowa wręcz chciała być wzdychała na temat jej kolorów to mówiłam - mi się mamo nie podoba ale grunt by się mamie podobało :D:P Trochę więcej języka w gębie,bo jeśli już teraz przejmujesz się aż nadto jej zdaniem to co będzie później jak w 100 % zostaniesz jej synową? Potem przyjdzie dziecko i się zacznie :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naćpana ketonalem
tesciowa pewnie nie może przejsc między tym łóżkiem bo ma grubą dupe:) Zazdrości Ci że urzadzasz sobie dom . Nie przejmuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anhelicccccccaa
moja też była znakomity krytykiem do czasu... jak kuba bogu tak bóg kubie i sie zamknęła teraz jak przyjeżdż to siedzi cicho jak trusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana...
jeśli sama nie masz odwagi zwrócić jej uwagi, to niech to zrobi Twój narzeczony. No cóż, musicie się nauczyć wspólnie bronić własnego stanowiska :) a narzeczony w szczególności chronić Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
U mnie ta sama sytuacja - ani teściom, ani szwagierce, która przez 10 lat po ślubie mieszkała z rodzicami, nie podoba się nasz pomysł na urządzenie mieszkania. Mąż dzielnie odpowiada, że to nasz wybór i nam się podoba, a ja zaczynam się czasem przejmować, choć nie powinnam, bo faktycznie to ja będę tam mieszkać, nie ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumka!
a ja bym jej zakazdym razem gdy powie ze to za duze to za male itpodpowiadala :a nam to sie wlasnie podoba ,bo...Moze tez by pomoglo wytykanie jej w jej domu co nie fajne itp.ale skoro mowisz ze z niej taka pesymistka to mysle ze tylko by to nasililo-moze zacznij chwalic jak ona ma lanie urzadzone mieszkanie moze to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drfgthbndrfghnb
Moja matka tak samo-kanapy to syf z ikei jej zdaniem a sama ma komunistyczne bo ciągle się targuję z ojcem a bo niechce jej się dołożyć na zakup nowej kanapy w jej pokoju :D ,to obraz za nisko powieszony,pies w pokoju córki z fotelem na którym on pi też żle,okna na wskos też ,za długie biurko w pokoju córki. Wszytko żle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz, że jej rady są dla ciebie bardzo, bardzo cenne. Zatem wywalisz wszystko a jej ukochany synuś będzie musiał jeszcze raz na wszystko zapracować. Ty bdziesz miała chwilę spokoju aż się połapie, że blefowałaś, ona będzie miała satysfakcję, że wiedziała, że jesteś do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×