Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Dismiss_me

męczę się-jak wykasować mężczyznę z mojej głowy.

Polecane posty

Gość Dismiss_me

Więc tak..napiszę po krotce. Poznałam go jakiś czas temu(kilka lat wstecz). Bylo, "to coś między nami", że nie umieliśmy bez siebie funkcjonować(bardziej to on się wkręcał niż ja). Ale nie chciałam z nim być, więc wmawiałam mu, ze to moze być jedynie znajomość typu fuck friends. On uwazal, ze to normalny związek, ale ja mu mówilam..ze traktuję go inaczej, zeby szukał sobie kogoś..to wszystko mówiłam ze względów racjonalnych, bo z irracjonalnych powodow ciągle mam do niego slabość. W koncu postanowilam calkiem się odsunąć, bo za dużo go bylo w moim zyiu. praktycznie ze sobą mieszkalismy. nonstop razem. mnie zaczęlo to przerazac..ale w czym rzecz- w tym, ze ja jestem z tzw. dobrego domu. on nie. ja nigdy nie mialam większych problemow z prawem..on-owszem. Duzo tego bylo czym on się zajmowal..szkoda się rozpisywać. Wystarczy ze napiszę, tak w ramach wizualizacji, ze jakbym na niego z boku spojrzala to bym nie uwierzyla, ze bedzie mi na nim zalezalo..(po prostu nie wyobrazalam sobie siebie u jego boku). On caly w tatuazach, wykolczykowany, irokez na glowie, stroj calkowicie luzacki. ogolnie dwa swiaty. ja perfekcjonistka, wysokie ambicje..zupelnie inni znajomi. w zyciu nie zapalilam szluga. on bral dragi..no we wszystkim przeciwienstwa..i nie umialabym go przedstawic rodzinie(zalamaliby się) ani blizszym znajomym..dlatego tak racjonalnie sobie tlumaczylam "co ty robisz z takim facetem". Probowalam byc w normalnych zwiazkach z super facetami, rowniez z tzw porządnej bajki, typu student medycyny..itp ale to bylo sztuczne.. tylko z nim się rak rozumiem...ale te relacje nasze się zmienily przez moje zachowanie(powiedzial ze ma dosc mojego zwodzenia, zaczelismy się klocic)- on zmienial panny(mowil ze sama się o to prosilam)...ale zawsze wracal. ja mu nigdy uwag na temat tych lasek nie robilam(zawsze mnie pyt czy nie jestem zazdorsna..czemu nie reaguje)ale ja zawsze..zeby sobie ukladal zycie.. Sorry ze tak się rozpisuję, ale czy ktos wie jak się z tego wyleczyć? Nie umiem go usunąć ze swojego zycia. Nie widzialam się z nim juz dosyc dlugo(z pol roku) a ciągle o nim myslę. Zajmuję się swoim zyciem, umawiam z facetami-ktorzy mnie nudzą(bardziej ich olewam)..i nie umiem..tylko z nim sex byl tak zajebisty i tylko z nim tak się czulam..i kiedy calowal mnie w czolo przed snem.. Ja mam tego dosc..Ciągle się męczę. w nocy się budzę i mi się sni. a mam u swojego boku teraz fajnego faceta..ale nie doceniam....chociaz się staram. jestem jakas obojętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×