jak rozmawiac z mezem zeby w koncu zrobil to co chce

- nie siedzial po nocach na grach z piwem - zbieral swoje rzeczy - dbal o siebie -pamietal o tym ze jestem kobieta. a nie sprzataczka.kucharka/ wymiekam juz , grozby .krzyki.tlumaczenia lagodne -tlumaczenia grozne starczaja na 24 godziny potem wszystko wraca do normy. dzisiaj zgubil mnie w sklepie ;)) ja go zastrzele..

Zastrzel, będzie to dla niego lepsze niż życie :P

ja rozumiem praca .zmeczenie itd rutyna ale kurwa mac ..nic do niego nie dociera

jak bedziesz tak pierdolic to Cie zostawi- i po problemie

Tak. A Ty jesteś idealna i musisz naprawić świat, żeby do Ciebie pasował :)

HA HA zostawi ..;)) pytam jak rozmawiac z facetem i to kobiet a nie polglowkow facetow.

to rob mu loda za dobre uczynki

nie martw sie robie;))

no to przestan

Co do sprzątaczki i kucharki -> podziel obowiaki na twoje i jego. Np. ty odkurzasz, zmywasz kurz, gotujesz, on robi pranie, rozwiesza, zbiera, wynosi śmiecie, zmywa naczynia. Jak "zapomni" albo mu sie nie bedzie chciało - nie tykaj, niech bedzie chlew. Nie bedzie w czym jeść - to umyjesz sobie jeden talerzyk, tylko dla siebie. Jego porozrzucane skarpety wkładaj mu do jego torby czy tam plecaka, który zabiera do pracy, niech mu się majty rozsypią przed kolegami. Jak on siedzi z piwem przed pc - ty się zrób na bóstwo i wychodź z domu.

i po wspolnych 10 latach moge powiedziec tylko jedno zadne krzyki , wrzaski, prosby, grozby nie pomagaja facet jest za przeproszeniem tepy i musisz mu na kazdym kroku mowic czego oczekujesz, ustalac reguly i nagradzac, chwalic doslownie za wszystko wtedy cos mu tam swiata i na tydzien 2 masz jak w bajce a pozniej od nowa, tak naprawde faceci to dzieci,ktorzy bez kobiet sie gubia

"pamietal o tym ze jestem kobieta. a nie sprzataczka.kucharka/ wymiekam juz" A próbowałaś nic nie robić, nie gotować, nie sprzątać, iśc do fryzjera, zrobić manicure i wykręcić się tym od wszelkich prac. Pewnie myslisz że jak tego nie zrobisz to dom zaroście syfem, to zarośnie i spoko. Ja czasami tak robię że "kochanie zrób to i tamto bo właśnie sobie paznokcie pomalowałam" albo przychodzę w nowych ciuchach, najlepiej spódniczce. Kładę się i nic nie robię. Co mi to daje? Przynajmniej mój mąż wie że kurz się na szafkach osadza i że sam się nie wyciera, że obiad sam się nie robi, że dywan sam się nie odkurza. Czasem sam się weźmie do roboty i coś sprzątnie ale jak nie to nic nie mówię, bo po co. "Dbał o siebie" ja mojemu mówię że na przykład seksownie wygląda w jakiejś koszuli i ją ubiera. Jeśli chodzi o takie sprawy jak dbanie o higienę, to tutaj trzeba walić wprost, czasem można zaproponować wspólną kąpiel. "Zbierał swoje rzeczy" Zależy jakie rzeczy, bo jeśli to są rzeczy z których akurat korzysta to nie warto zawracać sobie głowy. Jesli to są jakieś syfy, czy brudne ciuchy to pewnego pięknego dnia możesz po prostu albo pozbierać te rzeczy w worek na śmieci i postawić koło drzwi, raz drugi może się nauczy. Jesli to jest porozrzucane brudne ciuchy to zwiń w kłębek (koniecznie) i wrzuć mu do jego szafki. Co do nocnego piwa z kolegami, nie ma tutaj dobrych rad. Na zdrowy rozsądek to gdybym była na miejscu faceta to też bym wolała spędzać czas z kolegami na piwie niż z żoną która ma ciagle o coś pretensje i robi wyrzuty. Może to zabrzmi szowinistycznie ale facetowi musi się opłacać siedzieć w domu, musi to polubić bardziej niż siedzenie z kolegami.

o, kolezanka wyśmienite rady dała - dokładnie tak rób!

jeszcze jedno mi przyszło do głowy Jak wyjdzie z kolegami następnym razem, idź na noc do koleżanki i wyłącz telefon niech sie pomartwi trochę i zobaczy jak to jest jak on wychodzi. Chyba że to typ zazdrośnika to wtedy nie radze bo więcej z tego kłopotów niż pożytku

"musisz mu na kazdym kroku mowic czego oczekujesz, ustalac reguly i nagradzac, chwalic doslownie za wszystko" Bardzo mądre rady. Poddaję się opiece, jak słowo daję:) To dla faceta i wygodne i jasne. A dla kobiety skuteczne. Z tym jednak: " faceci to dzieci, ktorzy bez kobiet sie gubia" Autorka nie może się chyba zgodzić. :) Wszak powiedziała wcześniej: "dzisiaj zgubil mnie w sklepie". :p

dzieki za rady;)) mamy 2 dzieci wiec syfu nie moge nie sprzatac. z kumplami nie wychodzi bo mieszkamy za granica i takowych od piwa nie posiada ,sporadycznie wychodzimy na koncerty . dzisiaj naprawde zgubll mnie w sklepie i to nie duzy markiet normalny sklep i wiecie co mi powiedzial myslalem ze juz poszlas do domu bo z sklepu pojechal do pracy. co do jego syfu zostalam o tym poinformowana przez tesciowa i jego siostre przed slubem.;)) czyli wiedzialy galy co braly. do bekania i pierdzenia nie wytrzymuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mam wrazenie ze on sie przyzwyczail do pewnego schematu praca komputer zarcie sex spanie tak bym to okreslila

jeśli naprawdę MUSISZ sprzątać itede to czas się z tym pogodzić. tak robią dorośli.

Nie musisz sprzątać, dzieci tak od razu nie umrą od tego, ze bedzie trochę kurzu albo niepozmywane talerze. Sama się wciskasz w rolę pomywaczki