Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Roborob

Jak nie zranić kobiety dopiero w powstającej znajomości...

Polecane posty

Gość Roborob

Jestem singlem (kawalerem po związku). Samotny bieg niekoniecznie jest dla mnie, więc „rozglądam się za kimś. Pozytywne reaguję na nowe znajomości. I tu mam problem. I tu budzi się pytanie. Jeżeli związek powstaje z koleżanką pracy, szkoły, środowiska, sąsiadkaczyli z kimś kogo de facto znamy, wówczas wiem jaki ktoś jest, kim jest, jak nam jest z nim i właściwie jeżeli nasze doświadczenia potwierdzą się w zwykłym byciu we dwoje - to zaczynamy być na stałe, a wspólne zamieszkanie staje się naturalne. Posumowując wchodzimy w związek z kimś kogo znamy. A jak postępować kiedy poznajemy kogoś kogo nie znamy? Kiedy zacząć zwykłe bycie we dwoje, kiedy zacząć mówić „my, a kiedy i jak skończyć związek kiedy czujemy ze to nie to, ale tak aby kogoś zranić . Jak dać do zrozumienia ze ten z kimś się spotykamy jest dla nas „ciekawy człowiekiem z kim się spotytkamy i na razie tylko tyle, a nie kimś z kim chcemy iść przez życie? Czy ta granica to moment oświadczyn, czy pierwszej cielesności. Dużo wątków.. Hm Może konkretnie. Byłem z kimś w związku. Rozstałem się. Reaguję na otaczajacy mnie świąt. Bywam na kawie, spacerze z kobietami. Poznaję na dyskotece, kolejce w sklepie. I nic o nich nie wiem. Czasem kończy się na jednej kawie. Ale poznałem kogoś z kim smsuje, byliśmy na 3 spotkaniach. Jest miło, fajnie. I tak to nazywam - Jest fajną kobietą. Za chwilę zacznie się namiętność, może sex. Bo zaczną się tulenie i lekkie całowanie. Ale nadal nie wiem kim jaka jest jest. Nie była u mnie, nie byłem u niej. Mało wiem. Jak postępować aby kogoś nie zranić, kiedy przyszła myśl ze to nie to jak zmóc się wycofać, nie zawieść. PO PROSTU JAK DAĆ DO ZROZUMIENIA ŻE TO NA RAZIE POZNAWANIE SIĘ? POZNAWANIE JAKĄ KOBIETA SIĘ ONA. A może iśc na całość, nie deklarować się, bawić się życiem i z którejś znajomości naturalne „wykluje się związek, wierność. A ze ktoś zawsze ktoś będzie zawiedziony- cózdo związku trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
początki znajomości bywają różnie, jak to sobie uprościć? rozmawiajcie dużo. o was, o waszych oczekiwaniach, o tym co byście chcięli w życiu osiągnąć i o tym co czujecie, myślicie, niekoniecznie w kontekście was ale pewne rzeczy da się po prostu wyczuć. nie idźcie z sexem na totalny żywioł, dobrze wcześniej jest poruszyć taki temat i dowiedzieć się co tak naprawdę sex dla niej znaczy. bo jedna pójdzie do łóżka tylko dlatego, że jej się facet podoba, a druga dopiero wtedy gdy coś do niego poczuje. rozmowa, rozmowa, rozmowa. inaczej się nie da. a kiedy stwierdzisz, że czas się wycofać wytłumacz spokojnie o co chodzi i dlaczego żeby nie było spięć i zgrzytów a nie zyskasz w kobiecie wroga tylko znajomą która stwierdzi, że odpowiedzialny z ciebie gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaczyherbata321
najlepsza jest rozmowa, tzn delikatnie dac do zrozumienia, jesli jej tez bedzie zalezało, to zrozumie na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najlepiej powiedz jej wprost tak jak tutaj na forum- że wszystko co robisz to narazie poznawanie samego siebie, ludzi, kobiet, jej i że nie chcesz nic obiecywać bo przecież wszystko wychodzi z czasem, pozwól na to, żeby pozwoliła ci się poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
Dokładnie tak... Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa... Jeżeli znajomość pójdzie w kierunku pocałunków, przytuleń, sexu, dziewczyna może odebrać to jako coś poważniejszego, a być może dla Ciebie to być po prostu znajomością... Jeżeli na razie nie wiesz czego chcesz, nie chcesz jej zranić to na razie trzymaj dystans. Spotykaj się z nią, pisz, flirtuj, ale nie rób nic co mogłoby dać jej poczucie, że to już nie jest zwykła, miła znajomość tylko coś więcej... Z takiej sytuacji jak piszę, łatwo jest wybrnąć w jedną albo w drugą stronę, bo nie robisz kobiecie nadziei a jak się z nią prześpisz itd a później jednak stwierdzisz, że to nie to, to strasznie ją zranisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszek2020
A ja bym szedł na całość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgfdgd
po prostu uprzedź kobietę że dla ciebie to tylko koleżeńska znajomość i nie chcesz narazie być w zwiazku, czy to taki problem,??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze ile masz lat?
Jesli wiesz, ze to nie ta dziewczyna, to powiedz jej i zalatwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
może dopóki nie jesteś pewien kim ona dla Ciebie jest... i ze jest wazna i chcesz z nia byc /nie mowie o slubie/ to nie idz z nia do lozka proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w takiej sytuacji
Nie zazdroszczę tej dziewczynie, z którą się spotykasz... Byłam w takiej sytuacji do dziś nie mogę dojść do siebie. Robił wszystko, by pokazać, że dla niego to coś więcej niż tylko koleżeństwo. To znaczy tak mi się zdawało... Wielokrotne spotkania, wielogodzinne rozmowy na gg, dużo rozmawialiśmy o życiu, o związkach, o bzdetach, o seksie... Jak sobie wspomnę te gorące rozmowy do dziś mnie ciarki przechodzą... Zakochałam się, on nie... chciał byśmy zostali przyjaciółmi, jednak to było ponad moje siły. Zerwałam kontakt z dnia na dzień. Do dziś cierpię... Życzę wam wszystkiego najlepszego, ale jeśli tylko poczujesz, że to nie ta, nie baw się nią. Powiedz jej to otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyhhuu
a ja nie wiem czy obecnie nie jestem w takiej sytuacji.. spotykamy sie jest fajnie.. on niczego nie obiecuje ale ja chyba sie zakochałam.. on wyznal po pijaku milosc.. slyszalam przypadkiem jego rozmowe z kumplem ze zakochal sie we mnie.. tylko czy wierzyc.. boje sie sparzyc.. jestem po rozstaniu, 6letni zwiazek .. widze jak mnie traktuje, mam wrazenie ze mu7 zalezy.. tylko wlasnie.. czy nie bedzie tak jak wy tu opisujecie? moze jestem naiwna? on teraz wyjezdza na 2 mies za granice.. ja zostaje tu.. i boje sie tego co bedzie.. on tez po rozstaniu.. rany.. w co ja sie wkopałam//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugą osobę najlepiej poznaje sie nie po tym co mówi ale po tym jak sie zachowuje w konkretnych sytuacjach. Więc jeśli chcesz kogoś poznać to spedzaj z nim czas. Co do seksu, to możesz sie na niego decydować, jeśli wiesz, ze nie skrzywdzisz tym drugiej osoby. Dla Ciebie to może być zabawa, dla kogoś już oznaka miłości. Jeśli widzisz, że druga osoba sie angażuje a Ty jeszcze nie czujesz albo nie wiesz, że czujesz coś do niej, odpuść. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, przynajmniej będziesz facetem z honorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do roborob
Problem wyczuwasz- czyli chodzi (o ile pojmuje dobrze) o to jak tu 1. nie zapedzic sie samemu za daleko (nie zakochac sie na slepo nie wiadomo przeciez kto ona zacz) 2. jak tu zrobic zeby moc zakonczyc znajomosc jesli sie okaze ze dla ciebie to jednak nie to.Zeby ona nie wiazala juz od poczatku jakichs tam nadziei etc No ja mysle ze tak matematycznie to tego pooddzielac sie nie da bo wiekszosc ludzi wchodzac w zwiazek z kims nawet tylko nieco blizszy, podswiadomie jakies nadzieje wiaze z tym. ale z drugiej strony- osoba w miare stabilna nie obiecuje sobie nie wiadomo czego (slub dzieci etc az po grob) bo to niepowazne i jest jak budowanie zamkow na piasku. Na poczatku - jesli chcemy byc uczciwi- nalezy wiec trzymac dystans pewien , tak aby druga strona nie miala zbyt wielu okazji do "nadinterpretowania" naszych zachowan, slow. Dystans trzyac mozna na wiele sposobow. I z reguly ludzie to czuja. W miare rozwoju sytuacji to nalezy sie okreslic. Jesli sytuacja sie rozwija na tak to ok - jestesmy para, jestesmy lojalni i patrzymu jak nam to wychodzenie para sie rozwija. Bycie para nikogo do slubu nie zmusza. Po prostu trzeba szczerze (ale juz w fazie pary, nie od razu w nadmiarze bo to nierozsadne) ze soba rozmawiac. Nie robic nikomu falszywych nadziei (juz sie czuje kiedy to sie robi) nie mysl nad tym az tyle. przeciez mowie ze jak sie zaczyna znajomosc to nie oznacza to ze sie mamy wiazac od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
Nie wiem co jest lepsze. Ale wiem jak boli, gdy ktos pokazuje/gra/pozoruje/lub poprostu tak mu sie wydaje, ze zalezy mu na tej drugiej osobie, a potem slowa: zostanmy przyjacilmi, jezeli Cie zranilem przepraszam.. ale juz jest za pozno, bo ta druga strona zaczela wierzyc ze to prawda. Po co to? Po co trzymanie za reke takie niespodziwane a zarazm cudowne? Po to by potem powiedziec.. nic wiecej miedzy nami nie bedzie.. Wiem, ze niezawsze jest to celowe zagranie.. i dlatego nie oceniam nikogo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
I jezeli w pewnym momencie juz wiesz, ze to nie to.. Ze nie chcesz z nia byc.. z ta druga osoba.. to lepiej jak najszybciej to zakonczyc i szczera odpowiedza.. Nawet tak standardowe. O przyjazni. Nawet jezeli to bedzie bolec druga osoba, ale niech wie na czym stoi. NIgdy nie zrozumiem, czemu niektorzy wola zakonczyc kontakt tak bez slowa. To jest najgorsze rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ona23
co tu rozumiec? bo im (najczesciej jednak facetom) wygodniej. Egoistyczne to ale to kobiety widza . Faceci nie zawsze . bo im sie wydaje ze co tu gadac kiedy nie podtrzymuje sie kontaktu to i tak wszystko jasne. Do tego niektorzy nie chca sluchac tego co moga uslyszec- jedni ze strachu, drudzy bo to dla nich bez sensu itp. Glupie to i swiadczace o wielu rzeczach . Z drugiej strony wiele dziewczyn za duzo wtedy dramatyzuje (szczegolnie jsli znajomosc byla krotka, choc mogla byc intensywna). Maja prawo przezywac ale dramatyzowanie to tez przesada w takim jw przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
W sumie też kiedyś spotykałam się z facetem, który tak się zachowywał... Robił wszystko żeby było super, iskierki przeskakujące między nami za każdym razem kiedy nasze spojrzenia się spotkały, super rozmowy o wszystkim itd itd... Kiedy w końcu pozwoliłam sobie darować dystans i zakochać się, to stwierdził, że powinien być sam, że to nie to... Do dzisiaj mnie ta sytuacja w jakimś sensie boli,chociaż minął ponad rok, takich facetów nic tylko za jaja powiesić... Całe szczęście, że się ze mną nie przespał... Roborob a więc teraz widzisz jak reagują kobiety i zrób wszystko żeby jej nie zranić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
Byłam w takiej sytuacji - mam wrażenie,że piszemy o tym samym facecie :P tylko, że ten z mojej historii nie proponował przyjaźni, tylko koleżeństwo, nie chciał nigdy tracić ze mną kontaktu, twierdził, że zawsze mogę na niego liczyć itd. Nie dałam rady i zerwałam ten kontakt, a i tak do dziś nie jest jeszcze ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
byłam w takiej sytuacji Lady Jey Jey Ja zdecydowalam probowac normalnej znajomci z nim pozniej. Obiecal ze sie odezwie pozniej, nie odezwal sie. Teraz wiem, ze dobrze ze sie nie odzywa, bo bym sobie z tym nie poradzila. Minely dopiero ze 3 tygodnie od tamtego czasu. Nie mamy kontaktu(poza jednym sms na jego urodziny, nie wiem po co napisalam, to bylo tydzien po zaproponowaniu przyjazni). Myslalam ze ja sobie z tym radze. Do wczoraj, dopoki nie zauwazylam ze jest dostepny na gg. Ja wiem ze to moze banalne, ale poprostu smutno mi sie wtedy zrobilo. Wiem ze powinnam usunac ten numer z kontaktkow, nie wiem po co go mam. On dla mnie duzo znaczyl. Wiem, ze on sie juz nie odezwie, chyba wie ze dla mnie to bylo wazne. Przy tych slowach nie bylo z mojej strony zadnego zalu czy histerii. Autorze nie wiem co Ci radzic jak sie zachowywac, ale jezeli nie chcesz jej zranic do lepiej miec dystans, a dopiero gdy juz wiesz ze to jest cos wiecej - okaz to. Powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
Ona23lat: Ja też próbowałam później normalnej znajomości, ale to było ponad moje siły. Wystarczyło, że wyobraziłam sobie sytuację, że on spotyka się z kimś nowym, pewnie mówiłby, że mu się układa itd a mnie by szlag trafiał... Nawet teraz, jak z nim nie piszę to coś mnie od środka gryzie, że jest sobie z jakąś dziewczyną, może podobną do mnie albo pod względem charakteru albo wyglądu... :/ On akurat chciał się odzywać do mnie, 3 razy musiałam mu pisać, że nie chcę mieć kontaktu z nim... a i tak od czasu do czasu się odezwie :/ Wiem, że ciężko milczeć, nie odezwać się... doskonale Cię rozumiem. Ja chyba z 10 razy sobie obiecałam, że się nie odezwę, a i tak to robiłam... sporadycznie,ale robiłam. Z nr gg czy innymi też miałam problem, bo albo z jakichś dziwnych przyczyn bałam się usunąć (sama siebie nie rozumiem), albo usunęłam ale po jakimś czasie on się odezwał i z powrotem miałam go zapisanego... :/ Jak my się rozstaliśmy też nie histeryzowałam, ani nic, nawet za dużo nie powiedziałam oprócz tego, że nie mogę go do niczego zmusić... Ale fakt faktem było mi źle jak nigdy jeszcze... Ty jesteś 3 tyg po, a ja ponad rok... i nadal to we mnie siedzi, tylko co najwyżej słabnie na sile, albo po prostu przyzwyczajam się do tego... Roborob co by nie zrobił, to i tak jest po tej lepszej stronie, bo w razie czego to nie on zostanie skrzywdzony, tylko dziewczyna... Ale trzymam kciuki, żeby wszystko skończyło się dobrze, dla jednej i drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
Lady Jey Jey A próbowałaś potym ułożyć sobie życie z kimś innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
Próbowałam... ale to nie było dobre posunięcie... Po pierwsze: została jakaś blokada we mnie (tamten był prawie ideał i tamtego chcę, żadnego innego + to że bałam się kolejny raz zaangażować), a po drugie: ten związek nie miał szans, bo weszliśmy w niego oboje z nadzieją, że poczujemy do siebie coś z biegiem czasu... On poczuł, a ja się dusiłam w tym związku... Nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
Lady Jey Jey: Życze Ci powodzenia, aby to w końcu dało Ci spokój. Ja wiem, że ze mną będzie tak samo. Wiem, że on był, jak dla mnie oczywiście, ideałem. I tego nie zmienie. Nawet nie potrafię powiedzieć na niego coś złego. Nie pozwoliłam, komu kolwiek powiedzieć coś na niego. Trzymaj się i wierzę, że będzie u Ciebie w końcu dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Jey Jey
... skąd ja to znam... Nie poznałam tego faceta ani jednej wady, nawet najmniejszej i przez to widzę w nim ideał... Fajnie, że jest ktoś, kto czuje to samo co ja, nie jestem sama :P Przyjaciółki mnie nie rozumieją, twierdzą, że byłam naiwna i tyle... A to wcale nie było tak, trzymałam dystans... E tam, nie ma co wracać do tej historii, pozostaje mi się modlić tylko, żeby kolesiowi się o mnie kiedyś nie przypomniało... :P bo życie lubi zaskakiwać... Tobie też życzę wszystkiego dobrego, żebyś znalazła inny ideał, który będzie tylko Twój ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Ja tez czekam ze on sie odezwie....a wiem ze powinnam zabic ta milosc ale jak zabic skoro w momencie gdy wszystko sie zaczynalo on zrezygnowal;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja.k
nawet ciekawie napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×