wybieram inne zycie

Byłam w związku. Po kilku latach zdradziłam (nie było seksu) całując się, przytulając z innym. Jeden moment, jedna chwila. Oprzytomniałam, natychmiast wyznałam swojemu facetowi całą prawdę. On nie wybaczył, odszedł od razu. Doskonale go rozumiem. Postanawiam ponieść konsekwencje. Nie będę się z nikim wiązać, nie założę rodziny, bo na to nie zasługuję. Będę żyć sama dla siebie. Po co komu taka kobieta jak ja? Nie ma dla mnie szacunku Zresztą, jak ktoś i tak by się dowiedział, czemu jestem sama to od razu przestałby do mnie startować. Krótka piłka. Każdy chyba zasługuje na najlepsze. Nie będę innym sprawiać tylko problemów.

nie badz dla siebie taka surowa.czemu go "zdradzilas?" wybacz sobie :)

Jak mogłabym sobie wybaczyć? W końcu jest to złamanie ważnej zasady, z czym wiążą się i kolejne. Czemu? Mało rozmawialiśmy, mało okazywania uczuć. Oczywiście niczego nie planowałam, nie jestem jakaś wyrachowana. Stalo się i tyle. Wiem, że powinnam mieć guzik z napisem: "STOP!", ale zawiodłam siebie i jego. A wizja życia samemu nie wydaje mi się jakaś taka straszna. Już dłuższy czas tak egzystuje.

normalny :) rozbawiłeś mnie dodaj jeszcze 12 lat... oj jak miałam 15 lat to się w berka bawiłam po podwórku...to były czasy.... ;)

Słusznie, najważniejsze rozumieć swoje czyny. Ale teraz wystarczy tego obwiniania się, poniosłaś nauczkę, łzą spłaciłaś "dług" więc czas w końcu zdjąć włosiennicę i wracać do ludzi, nie zamykając się przed niczym i przed nikim. Nie jest to ani Tobie dobre czy potrzebne ani dla nas wszystkich, bo czynienie kroków niewłaściwych to ludzka rzecz, ale też nią jest "druga szansa", tego nikt Ci nie odbierze bo to nasze prawo, i przywilej. Z pożytkiem dla wszystkich. Wciąż i zawsze zasługiwać będziesz na to co sama chcesz sobie odebrać :)

tesknie za nimi kazdego dnia. zaluje,tak bardzo zaluje ,ze pzrez jeden moment w zyciu zapomnialam o wszystkim co dla mnie wazne. Wyjechalismy za granice, do UK. na kilka lat tylko zeby sie dorobic. w pracy poznalam Simbe , byl bardzo mily, usmiechniety i co najwazniejsze zawsze chetny do rozmowy i wysluchania zali....tak jakos sie do siebie zblizylismy.......nawet nie zauwazylam kiedy.....i od zwyklego usciniecia reki,przeszlismy do pocalunkow. Boze,jaka ja bylam glupia. Simba jak sie pozniej okazalo mial zone i dwojke dzieci i stos kochanek wszedzie,ja bylam tylko kolejna.Stracilam faceta, popadlam w depresje,stracilam prace i wrocilam do Polski. Nie zasluguje juz na nic. Wole byc sama do konce zycia i juz nikogo wiecej nie skrzywdzic i nie czuc tego bolu.

bo to jeden facet na swiecie?wyjdź do ludzi to jakiegoś spotkasz(http://www.tnij.org/nokautsklep )

SIMBA????? to pewnie murzyn,nie?

Mellygion---> nie znaykam się, mam znajomych, przyjaciół, prace, hobby i stworzę jeszcze parę małych celów do osiągnięcia w życiu, by nie było zbyt monotonnie. Zamykam się jedynie na jakiś związek z drugą osobą, bo wiem z czym by to się wiązało. ta druga strona nigdy nie byłaby mnie pewna itp. a po co ma być z kimś zdradzającym, jak może wybrać wśród wielu innych. Długu nie spłaciłam to zawsze będzie gdzieś we mnie. Drugiej szansy nie dostałam od człowieka, na którym mi zależało. Nawet dłużej rozmyślając to jaki procent stanowią Ci, którzy dostali drugą szansę? (pyt. retoryczne). nickonicko2010---> oczywiście istnieją i inni, ale mogą mieć kogoś lepszego.

to akurat nie ma znaczenia ,skad on byl. ale jezeli tak to Cie ciekawi,to tak, byl z Zimbabwe.Ale to nie ma zadnego znaczenia.Zreszta chyba bylismy siebie warci, patrzac na to jak sie stoczylam.

masz tylko to, na co zasłużyłaś, więc dobrze , że wybrałaś inne życie

Ja zrobilam to samo co Ty nawet z tego samego powodu ale nie powiedzialam mu o tym i nadal ejstesmy arzem nawet nie mam wyrzutow w koncu to tylko pocalunek czemu tak sie obwiniasz ?nie spalas z nim a komus nowemu nie musiiz mowic ze zdradzilas

Wyżej o tym Zimbabwe to podszyw :) ale ok mam poczucie humoru Raczej zdania nie zmienię. Fakt niektórych moich znajomych szokuję swoim podejściem. Ale po co mam kogoś narażać na problemy natury psychicznej? Nauczkę mam, a wnioskiem jest moja wizja dalszego życia. Przynajmniej będzie o jedną osobę mniej, w statystykach oszukujących i kłamliwych kobiet.

zimbaaakonte---> Po pierwsze to nie był jeden pocałunek, było to coś więcej, ale nie był to seks. Po drugie ja gram w czyste karty. Powiedziałam, ponieważ sama chciałabym wiedzieć, gdyby to spotkało mojego faceta. Po co żyć w kłamstwie? A wyrzuty ma się bez względlu na bycie szczerym czy uczciwym. Naturalna reakcja.

powaliło Cię? Widać brakowało Ci uczucia i ten to nie byl TEN. Nie dramatyzuj.

oporządziłaś mu gałczos ?

oporządziłaś mu gałczosa ?

było coś więcej---> ? albo jestem nie kumata... ale nie wiem o co ci chodzi a jeśli podawanie szczegółów miałoby ciebie podniecić to lepiej wejdź na jakiś redtube itp.

zdradliwe s**i z murzynami raczej nie nie podnieci. Nie wiadomo czy żalisz się czy chwalisz, szukasz pochwał czy potępienia. Oczywiście wszystko spowodowane chwilą, były pocałunki, coś więcej,ale bez seksu. Czyli możliwe, że gałczos, a pytanie retoryczne.