co robić z tymi włosami!!! już nie mogę!

mam potwornie suche włosy. pewnie przez farbowanie, ale też taka ich uroda. używam szamponu Lancome, maski też jakiejś nietaniej, sprayu proteinowego z Fekkaia i w ogóle większość kasy wydaję na te cholerne włosy, już nie długo nie będę miała co jeść. już mam tego dosyć. przestałam farbować, ale nic, nic, nic nie pomaga. ma ktoś jakiś pomysł na odżywkę cud? co może mi te włosy uratować? oliwę tam wcierać w nie codziennie? nie wiem. pomocy!

nic nie rób, zetnij ile sie da, ale nie za krótko i ewentualnie jak musisz farbować to użyj szamponów koloryzujących taki nap garnier do 28 myć, są cudne, po nim włosy sa ładniejsze. ja dużo farbowałam, potem zchodziłam z ciemnego koloru wybarwiaczami, włosy miałam do dupy, a teraz nic, tylko myję, raz na miesiac koloryzacja (lub rzadziej) i nawet niemusze prostować żeby sie nie puszyły.

odstaw maski i kosmetyki

jak to odstawić? bez nich to już chyba w ogóle byłoby siano niewiarygodne.

zrob sobie porządną i zarazem najtańszą kurację. dwa razy w tygodniu rob maske jajeczną. bialko ubij na piane polacz to z zoltkiem do tego kilka kropel oliwy zoliwek, ja wlasnie jestm w trakcie, mojej teściowej pomogło! :)

aha na to folia i recznik. trzymaj 30-60 minut.

no mówi ci odstaw, umyj włosy, zostaw niech same wyschną jak bedziesz miała dobrze ściete przez dobrego fryzjera powinny sie same układać a jakie masz długie, kręcone ja mam do ramion, teraz juz całkowicie naturalny kolor i jednolita dlugośc, bo zapuszczam przez farbowanie ni nadmiar odzywek miała na głowę siano i kupę nie do opanowania po myci spłucz zakwaszona wodą przede wszystkim dobrze zetnij, przerzedź jak sa za gęste, fryzjer powinien wiedziec

w jakim sensie zakwaszoną wodą? z cytryną na przykład?

no to ja się podepne pod temat - moje wlosy są cienkie i rzadkie. Obecnie lekko rozjasniam, ale farba ich nie nisczy chyba barzo, bo z natury genetycznie po rodzicach mam takie delikatne piorka. Wlosy mam do ramion, moze krotsze, zapuszczam, bo juz nie wiem co z nimi robic, miewalam krotkie, ale wygladalam tragicznie, piora wokol twarzy, ale teraz wcale nie lepiej. Sa zniszczone, ale nie wygladaja na zniszczone, bo nakladam mase odzywek i innych bajerow, aby wygladaly nie najgorzej i sie normalnie rozczsywaly. Co zrobic, aby zagescic (chociaz optycznie) wlosy? znacie jakies pasty, maski, plyny, sama nie wiem co jeszcze, ktore serio dzialaja? co zrobic, aby nie miec takich pior, aby wygladaly pelniej i lepiej? b. prosze:(

opier...przy samej skorze... niestety nic innego nie dziala :-0