tego sie po nim nie spodziewalam ...

zaczne od tego ze znam go 2 lata , 2 lata jestesmy razem ( z mala przerwa) myslalam ze go znam , a jednak nie ... w ostatnim czasie zauwazylam ze szanuje mnie coraz mniej ... coraz czesciej uzywa do mnie zwrotow typu " nie drzyj mordy" , mowi mi ze jestem "smieszna" w momencie kiedy mowie mu ze czuje sie samotna , ze cos jest nie tak , pozwolil na to by jego znajoma puscila plotke na cale miasto ze jestem KURWA , ze mna sie o to poklocil ,gdy powiedzialam mu ze powinien ja ukrocic troche .. powiedzial ze najwyrazniej miala powod ...... zdaje sobie sprawe z tego ze byc moze mnie juz nie kocha , ale w takim razie co do mnie czuje ?? przyzwyczajenie ? ja go kocham ze wszystkich sil , moze dlatego mnie tak traktuje , widzi ze mi zalezy ... w ostatnim czasie spoznia mi sie okres , juz 3 tygodnie temu mialo mnie zalac i nic .. najmniejszego sladu , we wtorek ide do lekarza zrobic badania krwi bo zrobilam 3 testy z czego na 2 byla 1 kreska , i na 1 byly 2 z czego ta druga bledziudka , ledwo zauwazalna. Wiem , ze nie ulada nam sie najlepiej , dlatego nie mowilam mu nic , rozmawialm na gg z kolezanka o tym , bo z kims musialam , cokolwiek bedzie i tak sie uciesze , nie wiem nawet czy kiedykowlwiek chcialam mu to powiedziec.Wczoraj zajeta bylam sprzataniem , on siedzial na moim kompie , wszedl na moje gg i sprawdzil archiwum ( myslalam ze tych wiadomosci juz nie ma , zapomnialam o nich calkiem , a archiwum mam ustawione zeby sie automatycznie kasowalo po 2 dniach) jednak to bylo .. jego reakcja po przeczytaniu ... :( brak slow ... krzyczal ze to moja wina bo to ja ZMUSZALAM go do exu bez prezerwatywy .. no smieszne , ok , jak nam gumek brakowalo prosilam go zeby kilka razy chociaz "wlozyl" bo tez chce miec przyjemnosc z tego , ale nigdy przenigdy nie zalewal mnie, uwazalismy, gdyby nie chcial to by nie wkladal ... krzyczal ze co to ma znaczyc , ze na dziecko miejsca nie ma bo trudna sytuacja bo to bo tamto .. nie powiedzial wprost ale czulam sie jakby mi dawal do zrozumienia ze mam je wyskrobac ( jesli jestem w ciazy) .. gdy ja zaczelam krtzyczec zeby w takim razie jechal do domu ze nie potrzebuije go z jego wrzaskiem , ze ja sobie rade dam sama a jego krzyki nic teraz nie zmienia zaczal litanie ze jaki to ze mnie dzieciak jest i zachowuje sie jak szczeniak ( jestem od niego kilka lat starsza) ....dzis zadzwonilam do niego , nie odbieral , napisal za chwilke na gg zebym zadzwonila , zapytalam czemu nie odbieral mowil ze jego mama byla w pokoju a on ma dosc wysluchiwania i krzywych spojrzen ( jego mama mnie nienawidzi a kompletnie nic tej kobiecie nie zrobilam) ukrywa wiec przed nia ( chyba zreszta przed reszta rodziny tez) ze jestesmy znow razem , ze ze mna rozmawia .. chlopak dorosly , a nie ma wlasnego zdania ?? moglby choc raz obronic mnie przed kims , moglby powiedziec jej ze to jego zycie i jego sprawa i jej nienawisc nic nie zmieni ... woli jednak robic to co robi .. udawac ze nic sie nie dzieje ... kazdym dniem czuje sie coraz bardziej samotna , coraz bardziej odpychana na bok, momentami brakuje mi sil..czemu z nim jestem ??? chyba najlepszym whytlumaczeniem jest ze go kocham .. co w nim kocham ??? - nie wiem ... naprawde nie wiem ... nie napisalam tego zebyscie udzielali mi porad zebym go zostawila bo zycie sobie marnuje , poprostu musialam to z siebie wurzucic ;( dodam tylko ze on jest dobrym chlopakiem .. ale dla kogos kogo kocha .... pamietam jak bylo gdy jeszcze cos do mnie czul ... ;(

kończę flaszkę...możesz skrócić, bo tego nie przetrawię?

jak sie podzielisz ze mna to ci skroce

olej go

bardzo madry podszyw :! baaardzo

skróć to :( :P

w skrocie , duze prawdopodobienstwo wpadki ja nie chce usunac on chyba daje mi do zrozumienia zebym to zrobila, moj facet staje sie chamem wobec mnie , przestaje mnie szanowac i ukrywa przed rodzina ze jest ze mna bo jego mamusia mnie nie trawi ... a ja z nim jestem bo go kocham nie wiem za co , pamietal jaki byl jak jeszcze cos do mnie czul i ludze sie ze moze sie zmieni .. moje zycie to bajka .... taaaaa

nieżle sie wkopałaś.życie jest wredne. urodzisz dziecko i tak będzie cię traktował jak szmatę. a ja mam cudownego męża ale za to nie moge mieć dzieci( 3 umarła) i co myślę? że nikt nie może być szczęśliwy.

jesli jestem w ciazy i Big da ze uda mi sie urodzic dziecko to wtedy nim bede przejmowac sie najmniej .. bede miec przy sobie kgoos dla kogo bede najwazniejsza , najlepsza osoba na swiecie , kims idealnym i kims niezmednym kto bedzie mnie kochal bezwarunkowa miloscia i okazywal mi to tak czesto jak bedzie to tylko mozliwe ( przynajmniej do czasu) nie rozumiem poprostu czemu moj facet sie tak zmienil ...kiedys byl aniolem ...

trudna sytuacja uwazam ze mimo wszystko powinnas odejsc nie rob sobie nadzieji ze sie zmieni bo tak nie bedzie jesli cie nie kocha