muszę się chyba zwolnić z pracy..

pracuję sobie w instytucji kulturalnej 3,5 miesiąca. Robota fajna, lekka i przyjemna, gdyby nie te kurwa dziady, które cały czas za plecami obgadują. Tzw. psy pana dyrektora. Wystarczy, że mam bardzo dobry kontakt z jedną z pracownic tejże instytucji, a są do niego donosy, że kurwa w pracy są romanse, afera jedna za drugą itd. Ja pierdolę, a że nadaję z nią na tych samych falach to kurwa źle, że jej pomagam w wszystkim jak swoje zrobię? że żartuję? Przecież nie afiszuję z tym, kto cos takiego w ogóle widzi? Przechuje.ludzie głównego przecież są mocniejsi ode mnie, bo im wierzy, a ten sie czepia jej, niech tylko do mnie coś powie to mu wyjadę..niech się najpierw patrzy na siebie.. i się zwolnię z tej roboty, żeby ona miała lżej..ja sobie poradzę, ale to, że ona osiąga dobre wyniki w pracy to musi być zgnojona oczywiście. Tak napisałem, bo dziś z rana się dowiedziałem, że znowu się komu coś nie spodobało.

wszędzie tak jest dobrych ludzi mendy wykańczają

stary, też miałem podobnie :) w moim przypadku to wszyscy się do niej ślinili, a ona mnie zaakceptowała najlepiej..a reszcie szczeny poopadały wal to, popracuj tam jeszcze - sytuacja się uspokoi za jakiś czas :) chyba, że tam wszyscy są zatrudnieni na etacie konfidentów.. :)

Mialam to w poprzedniej pracy. Pracowalam jako barmanka w restauracji. Pracowalam z samymi chlopakami. Z jednych z nich zlapalam kontakt juz pierwszego dnia. Jakis normalny mi sie wydal. Wyjaslismy sobie, ze on ma dziewczyne, ja raczej chlopaka nie szukam i wszystko bylo ok. Tylko miedzy nami. Bo reszta non stop plotkowala. Zwolnilam sie. Z chlopakiem mam kontakt do tej pory.

co wy kur wa robicie w tej pracy zamiast praciwac to plotkujecie dupczycie sie zbijacie baki po internecia szlajacie zamiast leb w papiery i robic co dowas nalezy i za co wam placa prezesi