Dzis pierwszy raz zobaczylam mojego mezczyzne w garniturze..

w sierpniu bierzemy slub, ja juz mam sukienke, on jeszcze garnituru nie ma coprawda,ale dzisiaj mial bierzmowanie, w podstawowce niestety nie mial, nie wiem od czego to bylo zalezne od szkoly czy od parafii, ale wlasnie dzisiaj nalozyl garnitur bo wymagala tego sytuacja,ale zobaczylam jaki on jest przystojny, tzn. to nie jest tak ze on mi sie nie podobal ale garnitur dodaje mezczyznie jednak sporo uroku:)bardzo mi sie podobal, znamy sie niecaly rok, nie jestem w ciazy ale zakochalismy sie w sobie od pierwszego wejrzenia i ....juz:)))

W TAKIM RAZIE ZYCZE SZCZECIA :) MOI RODZICE POBRALI SIE PO 4 MIES I SA ZE SOBA JUZ 30 LAT :) DODAM ZE DO TEJ PORY CHODZĄ ZA RĄCZKE:)

Zycze szczescia na nowej drodze zycia.

hihi :) ja mojego mężczyzny też za często nie oglądałam w garniturze ;) miałam frajdę jak chodziliśmy przymierzać garnitury bo to było zupełnie nowe doznanie dla mnie :) musiałam się przestawić, bo na początku to jakikolwiek garnitur przymierzał to mi się podobał :) ale potem jak już nauczyłam się rozróżniać co leży dobrze, a co źle to stałam się wybredna i dopiero w salonie Giacomo Conti zakochałam się ponownie jak przymierzył ślubny garniturek - było jak z suknią ślubną - ujrzałam i wiedziałam że to ten :D

ale w y jestescie p o j e b a n e