mój chłopak zapytał mnie dzisiaj: zawsze już będziesz taka...

ja się ubierałam, a on leżał w łóżku i mi się przyglądał. i nagle zapytał: "zawsze już będziesz taka ładna?? nie roztyjesz się po ślubie??"

i dobrze, nikt nie chce miec grubej żony

otwarty gość :P

a on się nie roztyje>;)

i za to go uwielbiam :D

jakby sie mnie tak spytal, podeszlabym i dala w twarz :D a na pewno zrobiloby mi sie przykro

powiem Wam, że to jest dobre takie prosto z mostu.. zawsze o siebie dbałam, nie twierdzę, że jestem pięknością, ale takie słowa faceta to porządny kop w dupę i niezła motywacja, by nie poprzestawać na laurach :)

a dlaczego miałoby Ci się przykro zrobić? przecież to komplement jakby nie patrzeć :)

z jednej strony komplement, z drugiej jednak nie

Tak, ale zasugerował tym,że woli Twoje piękno zewnętrzne niż wewnętrzne, mnie y zmartwił fakt, że jak się zestarzeję, to mnie dla młodszej zostawi:p

bo jak tylko troche zbrzydniesz natychmiast cie zostawi:) nie wiem czy masz sie z czego cieszyc skoro chodzi mu tylko o twoj wyglad:)

dał ci do zrozumienia że trzymać linię ( nie myl z liną) i masz dbać o siebie

chociaż mimo tego co powiedział wiem, że nawet jakbym się kiedyś trochę zapuściła, to nic to nie zmieni jego stosunku do mnie, bo jak się poznaliśmy to byłam właśnie taką zapuszczoną wieśniarą. dopiero z czasem zaczęłam dbać o siebie, inwestować w siebie... w poprzednim wpisie napisałam, że zawsze dbałam o siebie -troszkę przesadziłam :p ale od 5 lat (a jesteśmy ze sobą od 6) nie zobaczył mnie w tłustych włosach i brudnych paznokciach...

to jest komplement???? ze jest z toba dla zgrabnej dupy i niczego poza tym??? wyjdziesz za maz za takiego smiecia , urodzisz mu dziecko, porzybedzie ci 5 kilo i zostawi cie w cholere bo znajdzie sie inna co ma lepsze ciało.. a nawet jak zostaniesz piekna i zgrabna to zawsze znajdzie sie zgrabniejsza, lepsza w lozku... jezuuuu jak mozna byc z takim pustakiem jak ten chłop...????

nie, nie dał mi do zrozumienia, że chodzi mu o mój wygląd zewnętrzny. jesteśmy ze sobą od sześciu lat, i przez te 6 lat nieustannie daje mi do zrozumienia, że chodzi mu o całokształt. czyli o to jaka jestem, co mam w głowie też. nie tylko o wygląd. a to że jest zauroczony moim wyglądem to swoją drogą. non stop słyszę od niego komplementy, że jestem najpiękniejsza, że koledzy mu zazdroszczą takiej przyszłej żony. także uwierzcie mi - ja słysząc taki tekst z jego ust - nie muszę mieć żadnych powodów do zmartwień :)

cieszymy sie razem z toba:) rzeczywistosc jest jednak brutalna:)

ale Wy lubicie czarne scenariusze pisać :)

koledzy mu zazdroszcza hahahahaa:) no to masz wszystko czarne na bialym:) dbaj o siebie koniecznie:)

a zresztą - czy to takie dziwne, że facet chce, aby jego żona była ładna? a czy Wy chciałybyście mieć męża brudasa i flejtucha? pewnie nie... więc czemu dziwić się facetom? a poza tym - to że, chciałby, abym po ślubie wyglądała tak samo dobrze jak teraz, to jeszcze nie oznacza, że rzuci mnie z hukiem jak tylko przytyję 5 kilo.

"to teraz dbaj o siebie dziecko" a Ty taki specjalista jesteś?? czy może masz za sobą już przykre doświadczenia z tematem związane? roztyłaś się i uciekł?

nie rzuci Cie jak będziesz się starać , wstrętne baby co się zapuściły , będą ci teraz wmawiać co innego , nie słuchaj ich

ja znam go 6 lat. Wy - z kilku moim wpisów. ale oczywiście znacie go lepiej :) kochani kafeterianie :)

właśnie dlatego grubsze czy brzydsze laski mają lepiej pod tym względem, że wiedzą że jak coś się zepsuje z ich wyglądem, to facet ich nie zostawi - mają przecież pewność że są niedoskonałe, a i tak ktoś je kocha, więc nie są pod presją by ciągle wyglądać idealnie

niestety nie mam przykrych doswiadcze, musze cie zasmucic:) szkoda mi ciebie bo nie dostrzegasz tego co wszyscy tutaj widza:) az mi nieraz glupio ze jestem kobieta jak poznaje takie naiwne panienki jak ty:)

i dokładnie taki mam zamiar - starać się. ale nie dla niego - dla siebie. bo myjąc włosy i wklepując balsam w ciało robię to dla siebie. dla własnego dobrego samopoczucia. a że on na tym korzysta, a w efekcie znowu ja - słysząc co rano komplement - to tylko jeszcze bardziej motywuje, że warto.

A te baby , co się drą , że chodzi mu tylko o wygląd zewnętrzny widocznie zazdroszczą , aż z nich kipi :P

a czy ja stwierdziłam, że wyglądam idealnie? nigdy tak o sobie nie myślałam, bo uważam, że powinnam schudnąć, że uda mam brzydkie i inne ble ble kompleksy... a że on twierdzi, że wyglądam świetnie tak jak wyglądam to już inna sprawa :)

staraj sie, staraj. ciekawe jak on bedzie sie staral dla ciebie:) za kilka lat w najlepszym przypadku brzuszek piwny i polowa wlosow wypadnie, ale to nic- nadal bedzie mial piekna laske i koledzy beda mu zazdroscic:) a ty bedziesz sie cieszyc jak glupia ze mu sie podobasz:)

pierwsza częśc jego wypowiedzi jest super fajna: czy zawsze będziesz taka ładna? ale gdybym usłyszała drugą: nie roztyjesz się po ślubie? to by mi się zapaliło światełko ostrzegawcze. Jestem szczupłą i zadbana, ale nie chcialabym takich pytań słyszeć od faceta. Mój ex był podobny - mówił że po ciąży kobieta powinna błyskawicznie wrócić do swojej wagi, dbać o siebie, bo inaczej wziąłby rozwód. Mój obecny jest zupelnie inny. Wiem że nie rzuci mnie nawet gdy przytyję po ciąży.