Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dora555

znaleźć sposób na szwagierkę

Polecane posty

Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Oto moja historia: Od 2 lat jestem mężatką. Mieszkamy u teściów. Początkowo mieszkaliśmy wszyscy na górze( teście w kuchni i pokoju, my w środkowym pokoju, a siostra męża z rodzina mieli kuchnie i pokój. łazienka wspólna) Gdy zaszłam w ciążę postanowiono, że rodzice wyszykują sobie tzw. letniak na dole i tam zamieszkają. My natomiast przejmiemy ich pokój i kuchnie a szwagierka dostanie nasz pokój. Taki podział ( że szwagierka dostała jeden pokój więcej niż my) wynikał z faktu iż mieliśmy zacząć budowę i wyprowadzić się). Zarówno przed ślubem jak i zaraz po było ok. Dostałam nawet własną szafkę na ręczniki w łazience .Ale z czasem zauważyłam że coś jest nie tak. Start w nowym miejscu zamieszkania był jak teraz sądzę kiepski, bo ja osoba spokojna/wstydliwa nie wypytałam o wszystko, a nikt też nie udzielił mi info czego mogę używać, gdzie położyć swoje rzeczy np. kosmetyki czy buty. Nawet maż raz nie zapytał jak mi tu jest. Takie pierdoły. Dziwne że tym się przejmowałam, ale jednak okazało się niektórym moja obecność przeszkadza. Starałam się dostosować jak mogłam. Gdy córka szwagierki spała, ja często też się kładłam, żeby zachować cisze, bo i tak miałam często ochotę na sen w ciąży. Do kuchni teściów nie wchodziłam tez, bo w ich pokoju spała Mała, a tam nie ma drzwi. Wiec głodna czy spragniona czekałam czasem aż się obudzi. Chociaż no nie było to często. Pranie robiłam tylko ręczne bo nie chciałam używać czyjejś pralki z jednego tylko powodu, gdyby coś się popsuło byłoby na mnie. Wolałam tego uniknąć. Nieraz teściowa mówiła do swojej córki, że jak będzie prała chociaż ręczniki to niech wrzuci moje. Ale szwagierka nigdy mi tego nie zaproponowała, wiec się nie pchałam. Szwagierka co tydzień minimum jeździła do miasta na rynek, Małą zostawiała teściowej a ta oddawała ją mnie, bo sama miała dość obowiązków( mieszkamy na wsi wiec pracy jest sporo) Gdy rodzice przeprowadzali się na dół, ja byłam na początku 9 miesiąca. Szwagierka mało co jajka nie zniosła, tak się nie mogła doczekać posiadania nowego pokoju, ze już chciała ściany malować zanim jeszcze się z tego pokoju wynieśliśmy. No nie wiem gdzie byśmy mieli wtedy się podziać Kiedy wreszcie zaczęła się przeprowadzka okazało się ze szwagierka chce nam meble ustawiać w pokoju. No super. Nawet stwierdziła rządzicielskim tonem ze firanka może zostać. Wydawało mi się ze to raczej od nas zależy. Jakoś teściowa też to zauważyła i jej córka się zamknęła. No i od tego się zaczęło Sprzątając korytarz wrzucała dosłownie nasze buty do kuchni, zamiast włożyć je do szafki. Gdy zostawiłam swoją kosmetyczkę w łazience to podczas sprzątania przynosiła mi ja. ( No widocznie moja jedna nie pasowała do jej trzech kosmetyczek) Odkurzała podczas gdy mój syn spał( nie przeszkadzało nam to ) ale sama miała pretensje gdy nie zachowywało się ciszy gdy jej córka spała. Nawet teść nie mógł spokojnie z domu wyjść rano bo jeszcze by się Mała obudziła. I tylko było słychać „ciszej!. Przeszkadzało mi za to trzaskanie drzwiami na korytarzu bo potrafiła tym sposobem obudzić śpiącego. I na to uwagę jej zwróciłam.. Podczas gdy sprzątałam łazienkę mówiła „ dobra, nie sprzątaj, ja to zrobię a potem miała pretensje , że nie sprzątam łazienki, ale mi tego nie powiedziała tylko mojemu mezowi. On nie chciał nic mi przekazywać wiec ja zawołał a ona na to „ co? Ja nic nie mówiłam. Obłudnica jedna. Gdy mój synek miała około 8 miesięcy zaczęło się psuć jeszcze bardziej. Były żniwa, szwagierka pojechała z rodzina na wakacje i wróciła na sam koniec żniw. To był chyba ostatni dzień. Nawet nie zapytała czy dużo zostało, czy trzeba coś pomóc. Własnie od wakacji przestała interesowac się kompletnie wszystkim, całym domem, nie kosiła trawy, nie pieliła swoich kwiatków, nie pomagała jeszcze bardziej niż do tej pory. A i tak tescie i mój maż sami sobie zawsze radzili w gospodarstwie. Pewnego dnia chcieliśmy pojechać na 12 do kościoła, teściowa przyszła prosić o pomoc przy czymś mojego meża, ale no on zaproponował by poprosiła ziecia, bo jest przecież w domu. Teściowa popłakała się. A po chwili wpadła do nas wściekła szwagierka krzyczac że mama płacze przez Marcina. Sama tylko nigdy nie zauważyła, że rodzica ani ona ani jej mąż nie pomagają. „bo oni takiej pracy nie lubia No i jak się okazało przyczyną tego nic nie robienia była myśl o wyprowadzce. Tesciowa dowiedziała się tego od swoich rodziców, którzy dowiedzieli się od ludzi. Musiało jej być napraaaawdę miło.. Wyobrażacie sobie Zanim jeszcze ta info do nas dotarła Małą zapisali do przedszkola w miescie, do którego zamierzali się wyprowadzic. Gdy rano szwagierka zawoziła swoją córkę to w domu zjawiała się około godziny 19-21 i nikt nie wiedział gdzie się podziewa tak długo. Tego dnia gdy się dowiedzieliśmy o ich planach Mała nie chciała isć do przedszkola. Godzina 7. Ja jechałam na praktyki, ponieważ chodziłam jeszcze do szkoły, wiec zależało mi żeby mój synek pospał jeszcze. Mówie wie „nie krzycz tak, bo mały śpi. Jak chcesz to zamknij się w pokoju i tam krzycz a nie na korytarzu. Była fioletowa ze złosci jak jej bluzka. Tego nie zapomnę. Nakrzyczała i na mnie żebym się nie wtrącała. Wieczorem rodzice już wiedzieli o wyprowadzce i przyszli porozmawiać, to biedna szwagierka płakała że mąż na nią naciska i co ona ma zrobic, rozstac się?? Biedactwo. Jej maż przyjechał z pracy, nie chciał nawet rozmawiać z teściami i nawet dodał do teściowej , która wcale nie krzyczała „ nie krzycz bo moje dziecko śpi. Jakoś zauważyłam że ma to związek ze mna. A czy powiedziałam cos złego? Broniłam swojego dziecka a było naprawde wczesnie. Pora nieodpowiednia na krzyki. Ja sama też pytałam dlaczego chcą się wyprowadzić. Czy my mamy z tym coś wspólnego? Nie, mówiła, nie przejmuj się to nie przez Ciebie. Ale potem powiedziała „ Bo coś tam na dole (czyli u teściów) i na górze(czyli u nas) jest nie tak. No i wygadała się . A potem powiedziała jeszcze raz „ To nie przez Ciebie. Wkurzyłam się wreszcie i powiedziałam, ze jej nie wierzę, bo przeczy własnym słowom. Dodam, że mieli do teściów pretensje o to, ze zwracaja im uwagę ze się nie interesuja, nie pomagają. A dziwić się?? skoro wakacje zrobili sobie w same żniwa. A TERAZ NAPISZĘ WRESZCIE W CZYM TKWI MÓJ PROBLEM ZE SZWAGIERKĄ: Niestety, dowiedziałam się, że mnie obgaduje. Tzn mówi o mnie ze: Nic w domu nie umie zrobic. Nic ugotować Ciagle ma bałagan. Małego nosi na dół a sama kładzie się spac ( nie zdarzyło mi się to, chyba ze tesciowa sama po niego przyszła. Miał kolke przez pierwsze 3 miesiace, wiec i ja byłam zmęczona. Spałam gdy on spał, ale na dól go nie nosiłam) Po co oni dom buduja skoro nie potrafią nic sami zrobić. Nawet w piecu napalić (mój maz pracował od 8 do 20, ja z małym do pieca jak pójdę? Chociaż nieraz poszłam, i do szkoły chodziłam gdy mały skończył 4 miesiace wiec mnie nie było w domu.) Ani drzewa porąbać (a z tego co słyszałam to teście narzekali ze to ich zieć właśnie nigdy tego nie zrobił) Tylko im rodzice dom budują i kasę dają a oni się tym nie przejmuja i nie oszczędzają( przy czym obecnie mamy 20 tys odłożone na tynki i okna i czekamy na wypłatę bo właśnie kasa poszła na płot i mamy na koncie 20zł i w domu też ze 20zł, także szalejemy a oni zabawek nakupili dziecku 4,5 letniemu tyle że sklep by z tego zrobił. Co jakaś impreza to nie wiadomo co kupić, bo to dziecko ma wszystko) A to jest najlepsze: cytuję na Małą mówiła „ Ty Bachorze, nie mogłam już tego słuchać i się wyprowadziłam To był HIT!! Nigdy nie powiedziałam tak na żadne dziecko Wied nie wiem skad to wzięła. Może sama wymyśliła może Mała to zmyśliła, w każdym razie czy ktoś mówi tak do czyjegos dziecka? Przecież wiadomo że ktos mógłby usłyszeć albo dziecko naskarzy. I co wtedy? Wstyd. Szwagierka natomiast mojemu synkowi tak słodzi, że aż się niedobrze robi. Tylko się zastanawiam wtedy czy to jest szczere. Mała im przeszkadzała bo była za głośno. (wprawdzie czasem była za głośno, ale nigdy o to pretensji nie było wielkich. Nawet sama szwagierka ją uciszała czasem, bo przecież w domu było malutkie dziecko. Co w tym wiec dziwnego? Tym bardziej , ze Mała będąc małą musiała mieć ciszę jak makiem zasiał. Cytuję: jak można pójść sobie do szkoły i zostawić dziecko rodzicom, którzy maja swoje sprawy . ( A sama jeździła jak pisałam do miasta zdarzała się ze i 2-3 razy w tyg. No i do szkoły papiery składała, ale raz tylko była na zjeździe. Jej sprawa. A ja przerwałam studia i chciałam je skończyć) Nic ją nie obchodzi, ani działka ani budowa( Obchodzi, tylko ja się nie znam na cegłach ani wapnie, mam szkołe, dom, dziecko. Jak przyjdzie do malowania ścian to na pewno się bardziej zainteresuje. Póki co bywam tam prawie codziennie. Uprzątam. Staram się pomagać mezowi.) I to wszystko o mnie. Podobno gadała też na moją mamę ale co, tego isę już nie dowiedziałam, może i lepiej bo byłoby przykro. Wszczynanie kłótni nic nie da. Bo szwagierka znając ją zacznie krzyczeć, histeryzować i wszystkiemu zaprzeczać. Nagadywać na nia nie potrafie. Przed jej własnymi rodzicami? Tym bardziej. Co zrobić żeby jej przytrzeć nosa?????? Jeśli macie również mi coś do zarzucenia po przeczytaniu moich słów to również to przyjmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILILILILI
no i ma racje- siksa bzyknela sie z jej bratem, zlapala go na dziecko, wprowadzila sie i rzadz:O trzeba bylo siedziec u swojej mamusi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala00
cieżka sprawa z tą szwagierka. A LILILILILI czemu Ty tak napisałas? To raczej Ty zachowujesz sie jak siksa. Poza tym dora555 napisała słowa, z których wynika ze wyszła za mąż, a potem zaszła w ciąże. A to róznica. Dobrze byłoby przekonac innych, że ona nie ma racji oskarzając Cie, tylko czy Ty masz z nimi kontakt??? Może jest zazdrosna że budujecie dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochotę
głowę dam uciąć, ze zazdrości. olewaj, bądź uprzejma, ale nie daj się ponieść emocjom. krócej nie można było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) pewnie można było. ale i tak nie napisałam wszystkiego. Olewac? NO tak, ale nie chce by teściom moze na mnie nagadywać, wtedy ja wychodzę na obłudą, że niby jestem przy nich ok a tak naprawdę jestem taka i siaka. A to ona udaje na każdym kroku. Nie chcę żeby o mnie gadała źle i nieprawdę bo psuje mi opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mieszkam z tesciowa i szwagierka w jednym domu, ale osobne mieszkania... Tez u nas nie jest wesolo, a zaczelo sie jak zaszlam w ciaze.... Wtrancanie i pouczanie na porzadku dziennym, tez podobno wszystko robilam zle, choc do czynienia z dziecmi mialam wiecej niz szwagierka wychowujac swoje jedno dziecko... Zaczelam sie buntowac, bo ta kontrola szwagrowska zatruwala mi zycie, wiec szwagierka siala na mnie takie plotki nie prawdziwe, ze tylko sie zalamac, a tu w miejscowosci gdzie mieszkamy- mamy mnostwo rodziny, z ktora ja sie rzadko widuje, bo to rodzina meza, a ja nie mam mani latania i spijania kawek... W koncu przestalam gadac z ta baba wredna, zadne rozmowy nie wchodzily w gre, a na plotki mialam tylko jeden sposob, staram sie zawsze miec zadbane i czysciutkie dzieci jak idziemy na spacer, zyje skromnie i nie staram sie jakos wywyzszac, starszy ma 3 latka i chetnie wszytkim mowi dzien dobry, a szwagierki syn ma 10 l i nie umie dzien dobry powiedziec, z rodzina meza jak sie widze, to staram sie nie wchodzic w zadna dluzsza gadke, a tym bardziej na temat szwagrostwa... Nie raz juz doszly mnie sluchy jak ja moge wytrzymac z taka zolza za sciana....(ze rodzina meza sie dziwuje), a ja nie mam wyjscia, jeszcze troche i pojdziemy na swoje... A autorce topiku radze nie przejmowac sie szwagierka, przez nia przemawia tylko zawisc i zazdrosc, jak przez moja.... najwazniejsze to, ze zgodzisz sie z mezem, bo moj jest niestety obojetyny na sprawy z jego sis, ale ja sie pocieszam, ze nie bede tu wiecznie mieszkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, przynajmniej jedna ma taki problem jak ja. Masz dużo racji, ale wiesz czasem cieżko wszystko ogarnąć, bo mam czasem ten bałagan. ale studiuję dziennie, dojerzdżam 40 km i nie zawsze mam czas wytrzeć kurz. A mój mąż? Niestety, powiedziałam mu ze jego siostra rozsiewa o mnie ploty ale on zapytał kto mi tak powiedział. Nie chciałam zdradzić tej osoby więc nawet nie zapytał co o mnie mówi. Jego drazni bardzo gdy zaczynam mówić na jego siostrę mimo iż sam wie jaka ona jest. I to jest jeszcze nie fajne, że ona podobno mówi, ze może by wróciła do rodziców mieszkac, ale nie chce sie ze mną użerać!! chociaż sie nie kłóciłysmy nigdy gdy ona tu mieszkała. No i jeszcze to że ona twierdzi że tu jest już wszystko popsute i porozwalane odkad jej nie ma. No ja sczerz to nie zauważyłam zeby od tego czasu powstały jakieś szkody.... Wyprowadzimy się i też bedzie gadała ze jej dom zniszczylismy albo coś, tymczasem mąż nawet głupiego gwoździa nie chce w sciane wbić, bo zostawi komuś dziury po wyprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 86
Witam koleżanki i mam nadzieje ze moze mi tez cos poradzicie....mieszkam u tesia ,za sciana mieszka moja szwagierka.Ja mam dwie córeczki jedna jet maluska a druga ma 4 lata .Nie moge dogadac sie ze szwagierka ciagle sie klucimy ona na cala miejscowosc nagadala takich glupot na moj temat ze ciezko sobie to wyobrazic ale jakos sobie z tym radze ....chodzi o to ze ona ma dwie corki starsze o pare lat i te male poprostu strasza i dokuczaja mojej corce....mala zaczela bac sie wychodzic na podworko i juz nie wiem co robic????doszlo nawet do tego ze namawiaja kolegow i kolezanki przeciwko mojej malej i nawet z piaskownicy wszystkie zabawki juz jej wywalily. Rozmawialam z ich matka (a raczej probowalam)ta zaczela sie wydzierac na mnie i nie da sobie przetlumaczyc tego co zlego robia jej dzieci a mi szkoda jest mojej coreczki....bo ona tez na tym cierpi....a zaczelo sie od klutni mojej ze szwagierka...nie wiem moze to ona tak buntuje????chcemy sie wyprowadzic ale dopiero za rok i poradzcie mi prosze jakja mam postepowac ze szwagierka i jej dziecmi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałam sie tez z tym
"Od 2 lat jestem mężatką. Mieszkamy u teściów. Początkowo mieszkaliśmy wszyscy na górze( teście w kuchni i pokoju, my w środkowym pokoju, a siostra męża z rodzina mieli kuchnie i pokój. łazienka wspólna) " po przeczytaniu tego przeszedł mnie dreszcz... MASAKRA jak wy możecie tak mieszkać??? Decydujesz się na małżeństwo i o zgrozo dziecko wtakich warunkach??? Nie znam rodziny, która mieszkajac "na kupie" jest szczęsliwa - to jest nieludzkie, myslałam że już nie ma takich aniwniaków co godzą się tak mieszkać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam radze jedno
wyprowadzcie sie z tamtąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×