Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glupia wstretna zolza

przyszla tesciowa skrytykowala moich rodzicow! wredna malpa!

Polecane posty

Gość glupia wstretna zolza

Przyjechala do mnie przyszla tesciowa poznac moich rodzicow, bo za kilka miesiecy wychodze za maz. Przyjechala na 4 dni - sama sobie ustalila termin i ilosc dni u nas spedzonych, mila co? Przez 4 lata zwiazku z moim narzeczonym napsula mi nerwow- wiecznie cos nie tak, wiecznie pretensje, wiecznie cos zle - ale mi nigdy zlego slowa nie powiedziala, zawsze mowila wszystko co zle i miala pretensje do narzecoznego, bo przy kims z zewnatrz zawsze jest idealna, milutka, obiadki, sniadanka itp ( ale przyjaciol i tak nie ma ), chociaz po kilku dniach potrafi z niej w koncu wyjsc zolza. No i teraz byla u nas, moj tata ma specyfocznie poczucie humoru - takie wredne ( zupelnie jak ja ) ale byl mily, mama tez i nawet po jej wyjezdzie nie powiedzieli na nia zlego slowa, tylko jak ja mowilam, ze w koncu wiedzma pojechala to zwracali mi uwage, ze nie powinnam tak mowic o przyszlej tesciowej. Za to ona mojemu narzecoznemu skrytykowala co tylko mogla - za malo atrakcji ( tak bo my jestesmy od zabawiania jej, poza tym wszyscy pracujemy i tylko amma wziela urlop a jeszcze musial sie w miedzy czasie opiekowac wnukami jak moj brat i bratowa byli w pracy ), gdzies tam bylo troche burdno - no coz - 2 male wnuczki i 2 psy robia swoje, a moj tata ma dziwne poczucie humoru itp itd...wstretna zolza! Ja tez jestem zolza ale rpzynajmniej sie do tego rpzyznaje, a ona nie...utrzec jej jakos nosa czy zostawic to tak jak jest i nie mowic nic rodzicom? Dodam, ze narzecozny nie chcial mi pwoiedziec co ona mowila, ale wydusilam to sila z niego, bo wiedzialam, ze na pewno wszytsko krytykowala - przez te lata zdarzylam ja dobrze poznac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naddinn
tesciowa mojej matki jest taka sama :O stara wiedzma tylko miotle jej dac i by latała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sama pchasz się pod nóż. I prowokujesz konflikty. Po cholerę wymuszasz na narzeczonym żeby mówiła przyszła teściowa? Nie lepiej łagodzić potencjalne źródła konfliktów? Sama piszesz ze tata ma specyficzne poczucie humoru, teściowa jest ślepa że tego nie widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakajajajjaja
mam tak samo. ona nie jest moja tesciowa ale mama mojego chłopaka. nie jestesmy małzenstewm. jest okropna. zawsze jak przychodza inni znajomi to jest milutka i super i wogole i ma niezły PR, ale na codzien jest nie do zniesienia. kiedys sie upiła i byli u niej jacys młodzi goscie sasziedzi w mojej obecnosci powiedzieli jej ze jest super babka to ona odwróciła sie do mnie i powiedziała "a widzisz" taa super. kazdy by chciał miec 60 letnia wyluzowana sasiadke co z nimi pije. w domu nie sprzata, kurz sie wala wszedzie, boso nie da sie chodziw mieszkaniu bo sie cos do stóp przykleja ciagle. o stylu i ubieraniu nie wspomne. nie gotuje, szczyt upieczenia ciasta- sernik na zimno. nie gotuje, nie sprzata, nie robi nic. tylko wymaga. ma pozaciagne 19298182937218 kredytów i zadnego nie spłaca. pies sra gdzie chce w mieszkaniu, co dziennie strzela sobie kilka drinków az sie spije, klnie jak szewc. czepia sie ze jestem z mniejszego miasta niz ona, ine lubi moich rodziców bo mimo ze sa z mniejszego miasta mamy lepszy status materialny, mysli ze odbieram jej synka (nie jest jedynakiem) nic mu nie kupuje, zreszta nie wymagam tego on jest dorosły, ale całe jej zachownie to tak jak piszesz. staram sie jakos wyciagnac mjego faceta z tego bagna, cóz rodziców sie nie wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia wstretna zolza
ja nie prowokuje konfliktow - zawsze jestem mila, zawsze jjej rpzytakuje mimo ze nie ma racji, bo gdy tylko sie wpowie inne zdanie niz ma ona to sie obraza i pozniej zle mowi o tej osobie. Przez pierwszy rok jak sie spotykalam z moim narzezonym to nawet nie moglismy miec drzwi od jgo pokoju zamknietych bo zaraz mu nagadywala, ze jak my sie zachowujemy. Raz wypozyczylismy sobie 2 filmy i je ogladalismy , ona ich nie chciala ogladac, a pozniej miala do niego pretensje ( zawolala go po ok 3 godzinach do drugiego pokoju ) i mowila, ze bez przesady, ze specjalnie jej unikamy itp itd, robilismy sobie obiad i gdzis na szafke w kuchni troche rpzyprawy nam sie wysypalo, przyszla do domu i "Boze jaki tu balagan, przerazona az jestem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakajajajjaja
trudno jest powiedziec ze czegos sobie nie zyczy. naprawde z tesciowa to nie jak z mama cy z tata. serio. postwcie sie w jej sytuacji. macie tesciowe? wydaje mi sie ze musisz sie odciac jak najdalej. mieszkacie razem? blisko? ja uwazam ze w konflikcie synowa-tesciowa zawsze tesciowa przegra. synowa zabierze jej synka i moze nie dopuscic do wnuków. wiec lepiej by mamusia była miła. ogranicz spotkania do minimum dopoki sie nie zmieni. nie psuuj sobie krwi i humoru. moze jak zobaczy ze jej unikasz zmieni sie. trudno ona przegra a nie ty. ty bedziesz miała jej synka i wnuki, a ona nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia wstretna zolza
na szczescie mieszka daleko wiec kontakty nie beda zbyt czeste. Naprawde jestem zawsze mila dla niej, nawet kiedys myslalam o tym zeby mieszkac po slubie z nia ( ona by tak chciala ) zeby na starosc nie zostala sama, ale narzezony mowil, ze nigdy w zyciu bo z nia nie wytrzymamy i juz wiem dlaczego... No i moja poprzedniczka ma racje...powiedziec cos rodzicom, znajomym, a nawet obacym to cos innego niz powiedziec cos przyszlej tesciowej, tym bardziej ze nie ebdzie miala pretensji do mnie tylko bedzie glowa suszyla narzeczonemu i obgada mnie w calej jego rodzinie - dodam jeszcze, ze ejstem starsza od narzeczonego o 3 lata i jak sie zaczelismy spotykac to powiedziala mu, ze myslala, ze ma lepszy gust i ze rozmawiala z kolezankami z pracy o nas i wszystkie stwierdzily, ze nie powinien sie ze mna spotykac, bo jestem starsza i na pewno wrobie go w dziecko...i to wnioski wyciagniete tylko z mojego wieku...dodam jeszcze ze wyslalam na poczatku naszej znajomosci narzeczonemu kilka listow milosnych - a on mi bo uwielbiam listy takie rpawdziwe wyslane poczta a nie maile, a ona je przeczytala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie sa najgorsze
widza bledy innych tylko nie swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×