Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bridget-85

czy wam tez tesciowie psuja zwiazek?

Polecane posty

Gość moi jeszcze nie są tesciami
a juz trują mi życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona na maxxxa
Moi tez jeszcze nie sa tesciami :P narazie nie narzekam , ale dystans trzeba miec.. narazie spoko a za jakis czas moga rogi pokazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na moja prosby nie dzalaja :( jestem juz na skraju wykonczenia nerwowego... codziennie jakies nowosci, niszcza mi zwiazek, malzenstwo, przyszlosc naszego synka, jak tak dalej bedzie to nie wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajj-- nie, ale niedaleko..wiec moga nas kontrolowac, wk.., przjezdzac, wydzwaniac i mieszac miedzy nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam najlepszą Teściową pod słońcem i bym jej w życiu nie zamieniła, nawet mniej mnie denerwuje niz moja własna Mamutka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matkaizona-- wiesz jak my sie czasem wyzywamy :/ ale to nie pomaga, mowie jej, ze jest wstretna, falszwa, rujnuje mi zycie, nie chce jej widziec i nie wpuszczam jej do domu, ale jak to sie mowi , nie wpuscisz drzwiami to wejdzie oknem i dalej miesza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na teściową nie mogę narzekać :) za to moja mama......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajj--- moja mama to najkochansza osoba na swiecie, niestety mieszka 800km ode mnie :(,a oni mnie tutaj terroryzuja bo nie taka sobie synowa zczyli... z sredniej rodziny, z nieskonczona szkola, ktora sprowadza ich synka na zla droge :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bridget prawda jest taka ze to jaki wplyw ma na Wasze zycie tesciowa zalezy glownie od podejscia Twojego meza. Gdyby on ostro postawil sie swojej mamie to mozna by tesciowa przytemperowac troche. musicie stac za soba murem to wtedy moze sobie tesciowa probowac :) Musicie z mezem porozmawiac i opracowac jakas taktyke na nia. moja tesciowa jest fajna calkiem tylko ze za bardzo chciala nam pomagac, doradzac i dawac dobre rady. dzwonila i musiala wszystko wiedziec gdzie jestesmy, co robimy i jeszcze z troski o nas dorzucic swoje piec groszy. tez musielismy z mezem przytemperowac to troche bo juz sie stawalo nie do zniesienia (zwlaszcza jak sie blizej niej przeprowadzilismy). powodzenia i nie dajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama tak traktuje mojego męża:( mieszkają 100 km od nas ale i tak potrafią namieszać:( A ja ani razu nie skarżyłam się na niego....:( Po prostu od początku im się nie podobał :(a ja mimo wszystko za niego wyszłam.Teraz aż nie chce mi się tam jeździć bo zawsze coś wymyślą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska..maz za mna stoi, ale mimo wszystko nie wiem... jakos nie mozemy dojsc ladu, musielibysmy urwac z nimi kontakt a sie nie da, od czasu do czasu potrzebuje jej pomoc jesli chodzi o synka, zeby zostala z nim na pare h gdy ja musze pracowac a meza nie ma..ale jakim kosztem... :(, dopoki nie staniemy na wlasne nogi nie ma szans..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajjj-wspolczuje Ci :( ja tez sie nie podobalam tesciom od poczatku..., moj tesciu.. wielki BOSS biznesmen ktory ma wiecej kasy jak rozumu i moja tesciowa- ktora sie godzi na jego wyrunki , caluje po dupie i znosi jego fochy, wstretny charakter i musi gdzies swoje nerwy wypuscic to najlepiej na mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( a ja się czuje jak między młotem a kowadłem:( z jednej strony mój mąż a z drugiej rodzice:( A najlepsze jest to że oni uważają że nic takiego nie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatomam
Drogie Kobitki to Wy cieszcie się ,że nie macie takich teściów jak ja , diabeł z pekła rodem to pikuś przy nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie:( tym bardziej że nie narzekam na niego:( jakoś sobie żyjemy,mamy dziecko...raz jest lepiej a raz gorzej ale radzimy sobie jakoś....Kiedyś zapytałam mame że chyba najbardziej byłaby zadowolona jak bym się z nim rozwiodła a ona mi powiedziała że nie mogę się rozwieść bo mam z nim dziecko:( Juz czasem sama nie wiem o co im chodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jatomam-uwierz mi, ze moich nikt nie pobije :/ ajj--moi mi powiedzieli, tzn tesciu, ze powinnam sie spakowac i wracac do polski, robic jakas szkole itd a tesciowa to by mnie wyslala,ale bez dziecka.. i twierdzi, ze kazda byla mojego meza byla lepsza ode mnie..itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z te sciami po prostu trzeba umieć żyć. Najgorzej jak decydują sie ludzie na mieszkanie z nimi. Wtedy jestem po stronie teściów, bo też bym nie chciała by ktoś w moim domu prawił rządy i jescze miał pretensje zamiast był wdzięczny że ma dach nad głową. A jeśli sie wtrącają- jest podstawowa zasada-szanujcie swoją prywatnośc i spotykajcie się od święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa.. to wszystko nie jest takie proste.., nasi rodzice sie kumpluja juz kupe lat.. a raczej kumplowali dopoki nie zaczelismy sie spotykac, moi rodzice kochaja mojego meza ponad zycie a tesciowie moi obarczaja mnie wina za wszystkie niepowodzenia mojego meza w szkole.. czy zycia w innych warunkach niz zyl, bo luksusow nie mamy i ze nie ma drogich rzeczy czy spodni po 200euro jak do tej pory, pracujemy obydwoje, ciezko, odkladamy pieniadze, splacamy auto, mielismy wspaniale urlopy z naszym skarbem na ktore ciezko pracowalismy, a na koncu uslyszalam od tescia ze ja na urlop nie zasluguje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby nie jest a jednak....grunt to rozmowa , a jak nie to brak kontaktów- może to zadziała. Moja teściowa też miała do mnie problem, wyciągać chciała odemnie kase, bo miałam , pieprzyła głupoty, do chwili aż nie widziała nas rok, tak jej na nosie zagraliśmy, od tej pory boi sie że nie zobaczy wnuka i jest "przemiła" i "najukochańsza", dodam że rzadko sie widzimy i jak gadamy to o pogodzie, bo po co ma cos wiedzieć...Z resztą ja dla niej zawsze jestem miła i ona dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta grzechu warta.
mi nie psuja bo mieszkaja 600 km od nas ha ha więc się mogę pocfanić:PPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×